Oscar De La Hoya - Ike Quartey (1999-02-13)
|
05-12-2012, 09:53 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-12-2012 09:56 AM przez jarek_davout.)
Post: #3
|
|||
|
|||
RE: LPW, Tydzień 3: Oscar De La Hoya - Ike Quartey
Oscar De La Hoya - Ike Quartey
Runda 1: 10-9, Quartey. Quartey nieco aktywniejszy z przekonującym lewym prostym. De La Hoya efektowny, ale rywal bardziej pewny w defensywie. Runda 2: 10-9, De La Hoya. Oscar minimalnie. Świetny balans Quarteya, zyskiwała z każdą sekundą rundy, ale ostatnie chwile przeważyły na korzyść Oscara. Runda 3: 10-9, Quartey. Słabsza runda w porównaniu do wcześniejszych. De La Hoya bardziej ostrożny i pasywny. Quartey bardzo minimalnie. Runda 4: 10-9, De La Hoya. Niewiele się działo, ale miałem wrażenie, że Oscar, trzymając dystans, miał większą siłę oddziaływania. Runda 5: 10-9, Quartey. Napisałbym, że runda wręcz "okropna" do punktowania. W pełnym znaczeniu jednak detale po stronie Ike. Runda 6: 10-9, Quartey. Zaczęły się fajerwerki. Oscar w dużym szoku przez ostatnią minutę stracił kontrolę. Runda 7: 10-9, Quartey. Ike pewniej czuł się w tej rundzie, choć nie zyskał zdecydowanej przewagi. Ostatnio wymiana jednak na jego korzyść. Runda 8: 10-9, Quartey. Najlepsza dotychczas runda Ike i najłatwiejsza ze wszystkich do oceny. Runda 9: 10-9, Quartey. Quartey kontynuuje robotę z wcześniejszej rundy. Do tego zwycięsko wychodzi z ostrej wymiany w ostatniej minucie. Świetny jest również w defensywie. Runda 10: 10-9, De La Hoya. Oscar nadal nie może zdominować rywala, ale teraz lepszy w "Clean Punches" i bardziej efektowny. Runda 11: 10-9, Quartey. Możliwe, że najbardziej w punktowaniu decydująca runda dla całego pojedynku. Ciut za mało zrobił Oscar, żeby wygrać. Ike non stop zdaje się czuć przewagę w ringu. Runda 12: 10-8, De La Hoya. Unbelievable! Quartey przetrwał zagrożenie i nie odczuł tego w tak dużym stopniu jakby mogłoby się zdawać. Lepiej przygotowany do walki pod względem fizycznym i kondycyjnym. Oscar wysiadł w ostatniej minucie, podczas gdy Ike miał jeszcze ochotę na ostrą wymianę ciosów w ostatnich sekundach. Incredible! Werdykt: 115-112 Ike Quartey! Quartey silniejszy, lepszy fizycznie i znakomity mentalnie. Doskonale przygotowany też do walki pod względem taktycznym. Niewygodna pozycja w kilku rundach odebrała chęci Oscarowi. De La Hoya lepszy technicznie, szybszy, ale zneutralizowany. Zbyt mało kombinacji, a w kilku rundach zgubiła go pasywność. Fenomenalna potyczka i czekam na kolejne, podobne! |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 13 gości