Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Oscar De La Hoya - Ike Quartey (1999-02-13)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
LINK DO TEMATU GŁÓWNEGO: http://forum.bokser.org/thread-696.html

Oscar De La Hoya - Ike Quartey

[Obrazek: delahoyaquartey.jpg]

Data: 1999-02-13
Miejsce walki: Thomas & Mack Center, Las Vegas, Nevada, Stany Zjednoczone
Stawka walki: WBC Welterweight Title
Sędzia ringowy: Mitch Halpern
Sędzia punktowy 1: Ken Morita (116-112 De La Hoya)
Sędzia punktowy 2: John Keane (116-113 De La Hoya)
Sędzia punktowy 3: Larry O'Connell (115-114 Quartey)
Link do nagrania: De La Hoya - Quartey

O walce: W szóstej obronie pasa WBC w wadze półśredniej rywalem legendarnego "Golden Boya" był słynący ze świetnego lewego prostego, niepokonany Ike Quartey. Po bardzo dobrej, emocjonującej walce podczas której obaj pięściarze lądowali na deskach (De La Hoya jeden raz, Quartey dwukrotnie), po kontrowersyjnej decyzji zwycięzcą stosunkiem głosów 2:1 ogłoszony został Oscar. Zdaniem wielu kibiców "Bazooka" został skrzywdzony a De La Hoya dostał swoisty prezent od sędziów punktowych. Czy kontrowersje te są uzasadnione? Przekonajmy się, jak tę walkę wypunktujecie Wy.

Standardowo macie 2 tygodnie na dodanie Waszych kart. Mam nadzieję, że pojawi się ich więcej niż w przypadku walki Mayweather - Castillo. Zapraszam do punktowania i dyskusji.
-----
[EDIT:]UWAGA! Ze względu na zbliżające się Święta ten tydzień ligi zostanie przedłużony do czwartku/piątku.
Walkę analizowałem dużo razy i punktację też mam:

1. 10-9 Quartey
2. 10-9 Quartey
3. 10-9 Quartey
4. 10-9 Oscar De La Hoya
5. 10-9 Quartey
6. 10-9 Quartey
7. 10-9 Quartey
8. 10-9 Quartey
9. 10-9 Quartey
10. 10-9 De La Hoya
11. 10-9 Quartey
12. 10-8 De La Hoya

116-111 Ike Quartey
Oscar De La Hoya - Ike Quartey

Runda 1: 10-9, Quartey.
Quartey nieco aktywniejszy z przekonującym lewym prostym. De La Hoya efektowny, ale rywal bardziej pewny w defensywie.

Runda 2: 10-9, De La Hoya.
Oscar minimalnie. Świetny balans Quarteya, zyskiwała z każdą sekundą rundy, ale ostatnie chwile przeważyły na korzyść Oscara.

Runda 3: 10-9, Quartey.
Słabsza runda w porównaniu do wcześniejszych. De La Hoya bardziej ostrożny i pasywny. Quartey bardzo minimalnie.

Runda 4: 10-9, De La Hoya.
Niewiele się działo, ale miałem wrażenie, że Oscar, trzymając dystans, miał większą siłę oddziaływania.

Runda 5: 10-9, Quartey.
Napisałbym, że runda wręcz "okropna" do punktowania. W pełnym znaczeniu jednak detale po stronie Ike.

Runda 6: 10-9, Quartey.
Zaczęły się fajerwerki. Oscar w dużym szoku przez ostatnią minutę stracił kontrolę.

Runda 7: 10-9, Quartey.
Ike pewniej czuł się w tej rundzie, choć nie zyskał zdecydowanej przewagi. Ostatnio wymiana jednak na jego korzyść.

Runda 8: 10-9, Quartey.
Najlepsza dotychczas runda Ike i najłatwiejsza ze wszystkich do oceny.

Runda 9: 10-9, Quartey.
Quartey kontynuuje robotę z wcześniejszej rundy. Do tego zwycięsko wychodzi z ostrej wymiany w ostatniej minucie. Świetny jest również w defensywie.

Runda 10: 10-9, De La Hoya.
Oscar nadal nie może zdominować rywala, ale teraz lepszy w "Clean Punches" i bardziej efektowny.

Runda 11: 10-9, Quartey.
Możliwe, że najbardziej w punktowaniu decydująca runda dla całego pojedynku. Ciut za mało zrobił Oscar, żeby wygrać. Ike non stop zdaje się czuć przewagę w ringu.

Runda 12: 10-8, De La Hoya.
Unbelievable! Quartey przetrwał zagrożenie i nie odczuł tego w tak dużym stopniu jakby mogłoby się zdawać. Lepiej przygotowany do walki pod względem fizycznym i kondycyjnym. Oscar wysiadł w ostatniej minucie, podczas gdy Ike miał jeszcze ochotę na ostrą wymianę ciosów w ostatnich sekundach. Incredible!

Werdykt: 115-112 Ike Quartey!

Quartey silniejszy, lepszy fizycznie i znakomity mentalnie. Doskonale przygotowany też do walki pod względem taktycznym. Niewygodna pozycja w kilku rundach odebrała chęci Oscarowi. De La Hoya lepszy technicznie, szybszy, ale zneutralizowany. Zbyt mało kombinacji, a w kilku rundach zgubiła go pasywność. Fenomenalna potyczka i czekam na kolejne, podobne!
Moja karta:
Runda 1: 10-9 Quartey
Runda 2: 10-9 Quartey
Runda 3: 10-9 Quartey
Runda 4: 10-9 De La Hoya
Runda 5: 10-9 Quartey
Runda 6: 10-9 Quartey
Runda 7: 10-9 Quartey
Runda 8: 10-9 Quartey
Runda 9: 10-9 Quartey
Runda 10: 10-9 De La Hoya
Runda 11: 10-9 Quartey
Runda 12: 10-8 De La Hoya
OGÓŁEM: 116-111 Ike Quartey

Zwycięstwo Oscara uważam za niesłuszne, Quartey moim zdaniem tamtej nocy był pięściarzem po prostu lepszym. Nawet chyba nie ma co więcej w tym konkretnym przypadku pisać, "Golden Boy" dostał prezent od sędziów.
-----------
Kwestia organizacyjna:
Jako że ten tydzień ligi zaczął się w poniedziałek, a nie standardowo w niedzielę, kolejny tydzień wystartuje jutro (około 20:00), ale będzie o dzień krótszy, czyli zakończy się za 2 tygodnie w niedzielę. Chodzi o to, że w ostatnie dni tygodnia mam zawsze więcej czasu na spokojne stworzenie tematu i nie muszę się z tym spieszyć (tak jak było w tym przypadku, kiedy to nie dodałem w poście otwierającym punktu "O walce"). Mam też nadzieję, że chociaż z jedna nowa karta do jutra wpadnie.
Mastrangelo, redd, Maynard, Jerome, AdamekFightPL, Pakman, PACMAN, RoyJonesJr, BMH, Hugo i inni. Na co czekacie ?
Ja swoją kartę wrzucę jutro, Jerome nie wrzuci, bo opuścił forum.
Juz mam pobrana walke w dobrej jakosci, wiec jutro, max pojutrze, wrzuce swoja punktacje.

Co z Jerome?
Ja do wtorkowego wieczoru postaram się wrzucić. Jakoś zastygłem na tym forum przez ostatnie 3-4dni. Weekend był taki ciekawy a tu też głucho.. żadnych gorących dyskusji o Doniare,Khanie i naszym nowym mistrzem Europy.. co z wami ?Big Grin

teraz sciągam Fight Night Round 3 więc mi net muli strasznie ..
Jako że jeszcze parę osób zadeklarowało się, że doda swoje karty najpóźniej jutro postanowiłem ostatecznie zaczekać ze startem tygodnia numer 4, aby móc zamknąć już ten tydzień.
Przy czym jeżeli jutro nie pojawi się jednak żadna karta (odpukać ;] ), to zamknę tydzień numer 3 z tylko trzema kartami.

Wiem, że w kwestii organizacyjnej teraz w lidze jest niezły bałagan (przesunięcia terminów, opóźnienia i tak dalej), ale mam nadzieję że nie jest to jakiś wielki problem.
Od tygodnia numer 4 wszystko będzie działało jak w szwajcarskim zegarku, obiecuję ;]
Wszystko OK, przecież to tylko zabawaSmile Ważne, że masz do tego zacięcie i się starasz, co widać. Moja karta będzie jutro do 14.
Stron: 1 2 3
Przekierowanie