Ruiz vs Joshua II (7.12.2019)

[Hugo]

Odnośnie powyższego:
1. Pomysł walki w Arabii Saudyjskiej jest z punkty widzenia Hearna/Joshuy doskonały. W Londynie sympatie kibiców byłyby podzielone: jedni za Joshuą, bo Anglik, inni za Ruizem, bo biały. W Arabii Saudyjskiej wszyscy będą za "naszym bratem w wierze, który publicznie modlił się do Allaha w meczecie, przeciwko niewiernemu". Nie wspominając już o finansowej stronie przedsięwzięcia, czyli petrodolarach.
2. Trener Joshuy ma racje. Joshua w normalnej dyspozycji powinien Ruiza pokonać przed czasem bez problemu. Oczywiście na dystans i chodząc na boki, ale nie cofając się bez przerwy jak w pierwszej walce. Moim zdaniem, boksować powinien bardziej długimi sierpowymi, niż prostymi, za względu na konieczność ominięcia szczelnej gardy Ruiza. Pomoże w wygranej duży ring, o który na pewno zadbają.
3. Mam nadzieję, że to nie będzie Joshua z walki z Parkerem. Musi być bardziej aktywny, wyprzedzać ataki rywala i zdawać dużo ciosów. Powiedzmy, że jak w walce z Moliną.
-------
Śniło mi się, że Wach znokautował Whyte'a. Dawno nie miałem równie głupiego snu.