Piłka nożna ogólnie
|
22-05-2019, 11:10 AM
Post: #6988
|
|||
|
|||
RE: Piłka nożna ogólnie
Sezony ligowe powoli dobiegają końca, można powoli podsumowywać rozgrywki w najsilniejszych ligach na świecie.
Anglia - duży zwycięzca obecnego sezonu. Cztery zespoły w finałach europejskich pucharów to z jednej strony niespodzianka bo niewielu zakładało taki układ rzeczy, z drugiej obecność Chelsea w finale LE czy Liverpoolu w LM wcale nie dziwi. W samej lidze mistrzostwo zdobył Manchester City o punkt wyprzedzając Liverpool. Walka była pasjonująca do samego końca, a sam mistrz Anglii jest trochę w cieniu wyczynu Liverpoolu: zespół Kloppa przegrał tylko jeden mecz, uzbierał więcej punktów niż większość mistrzów Anglii w ostatniej dekadzie, a i tak zajął drugie miejsce. Dalej mamy przepaść przywodzącą na myśl niektóre okresy w hiszpańskiej piłce: na trzecim miejscu Chelsea wracająca do Ligi Mistrzów, a na czwartym Tottenham który kolejny rok z rzędu plasuje się w czołowej czwórce. O punkt rywalizację przegrał Arsenal, ostatecznie na szóstym miejscu sezon kończy United. Tabela obrazuje dość klarownie, że w Anglii jest sześć mocnych zespołów na porównywalnym poziomie, które odstają od reszty stawki. Spadają Cardiff, Fulham i Huddersfield (zaledwie trzy wygrane mecze) co nie jest niespodzianką. Niemcy - druga obok Anglii liga, w której emocje były do samego końca. Bayern do ostatniej kolejki nie wiedział, czy sezon okaże się sukcesem czy zupełną porażką. Długoprowadząca Borussia wyhamowała w okolicy wiosny i przegrała tytuł o 2 punkty, mimo że w ostatniej kolejce Bayern mierzył się z solidnym Eitrachtem. Na uwagę zasługuje świetny sezon RB Lipsk (trzecie miejsce na dużym spokoju) oraz powrót do człówki Bayeru Leverkusen. Drastycznie loty obniżyło Schalke - grające w tym roku w Lidze Mistrzów, sezon kończy na 14. miejscu. Spadają Stuttgart, Hannover i Norymberga (ta ostatnia podobnie jak Huddersfield zaliczyła tylko trzy wygrane mecze). Francja - tutaj ciągle nuda pod kątem emocji o mistrzostwo. PSG zanotowało wprawdzie 4 porażki, ale większość zaliczona już po zaklepaniu trofeum (do tego porażka w finale pucharu Francji pokazuje słabą końcówkę zespołu). PSG w absurdalny wręcz sposób odstaje od rywali - 16 punktów przewagi, druga defensywa w lidze (42 gole stracone, lepsze tylko Lille z 40-toma bramkami) i zdecydowanie najlepsza ofensywa (aż 104 gole przy 67 Lille i Lyonu). Podium uzupełnia Lille i Lyon, a do pucharów zakwalifikowało się także ku mojej prywatnej radości Saint-Etienne. Z ligi spadają Caen, Dijon i Guingamp. Podobny do Schalke zjazd w tym sezonie zaliczyło Monaco, które po wielu problemach zakończyło sezon na 16. miejscu. Sezon we Francji był wyjątkowy pod względem braku typowego spłaszczenia w środkowej części tabeli - zazwyczaj na koniec sezonu można łatwo znaleźć sytuacje, gdzie np. miejsca 5.-12. dzieli 8 punktów. Włochy - podobnie jak we Francji, nuda. Juventus jest poza zasięgiem lokalnej konkurencji - jeszcze bardziej wzmocniony niż przed sezonem w cuglach wygrał ligę notując tylko 3 porażki i mając zdecydowanie najlepszą obronę (28 goli straconych, drugi w klasyfikacji Inter - 32), za to atak mimo transferu Ronaldo wypadł przeciętnie: tylko 70 goli strzelonych, gorzej od Atalanty - 74 i Napoli - 72). Juventus mimo ósmego z rzędu (to wśród obecnych mistrzów rekord, konkurować z tym może tylko Bayern i jego siódme mistrzostwo z rzędu) Scudetto nie może zanotować sezonu do udanych: odpadnięcie w Lidze Mistrzów na etapie ćwierćfinału to dla zespołu celującego w puchar na pewno porażka. Teraz Turyn czeka mała rewolucja bo po sezonie odchodzi Masimiliano Allegri, a światowy top trenerów (Deschamps, Klopp, Ancelotii, Guardiola) regularnie odmawia angażu w Starej Damie. Podobnie nudno na miejscu drugim: tak jak Juventus przewyższa Napoli, tak Napoli od kilku lat w miarę regularnie przewyższa resztę rywali. Prawdziwie ciekawa jest jednak walka o trzecie miejsce na podium: na kolejkę przed końcem miejsce to zajmuje Atalanta mając tyle samo punktów co czwarty Inter (po 66), w grze jest jednak Milan (65) Roma (63). Szczególnie dla Milanu niezakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów może okazać się poważnym problemem mocno hamującym odbudowę tego zespołu. Z ligi spada beznadziejne Chievo (tylko dwa wygrane mecze) i słabe Frosinone. O byt walczą jeszcze Empoli i Genoa. Hiszpania - małe trzęsienie ziemi. Na europejskich boiskach Hiszpania w tym roku oddaje palmę pierwszeństwa Anglii. Po tłustych latach przyszedł sezon porażek. Mistrzem została Barcelona, ale tam po porażce w półfinale Ligi Mistrzów nie ma prawa być radośnie. Prawdopodobnie skład zostanie bardzo poważnie zmodernizowany, gdyż prócz Messiego każdy piłkarz musi się liczyć ze sprzedażą łącznie z takimi nazwiskami jak Busquets, Dembele czy Coutinho. Równie duża rewolucja czeka drugie Atletico - słynące z żelaznej defensywy Atletico pożegna po sezonie co najmniej dwóch obrońców w tym wieloletni filar jakim był Diego Godin. Odejdzie także Griezmann co może poważni osłabić moc rażenia zespół z Madrytu. Jeżeli jednak mówimy o rewolucji w tych dwóch klubach to ciężko o dobre słowo oddające zmiany czekające na Real Madryt - Zinedine Zidane powrócił ratować zespół. Wstydliwe trzecie miejsce ze stratą 19 punktów do Barcelony, odpadnięcie w 1/8 ligi mistrzów i szybkie pożegnanie się z Pucharem Króla to oznaki najgorszego sezonu Realu od lat. Na wylocie jest Gareth Bale oraz długoletni podstawowy bramkarz Keylor Navas. Potwierdzony jest transfer Hazarda z Chelsea. Będzie się działo. Na wzmiankę zasługuje Valencia, która rzutem na taśmę zajęła czwarte miejsce 2 punkty przed rewelacją tegorocznych rozgrywek: Getafe. Spadają Girona, Huesca i Rayo Vallecano, które jednak nie mają czego wstydzić się porównując do spadkowiczów z innych czołowych lig: zanotowały bowiem co najmniej 7 zwycięstw. Co czeka nas w przyszłym sezonie? Podstawowe pytanie brzmi: czy piłka angielska przerwała hiszpańską hegemonię na dłużej czy ten sezon 2018/2019 będzie komentowany za parę lat jako wypadek przy pracy. W Hiszpanii zmieni się najwięcej: oblicza czołowej trójki będą zupełnie inne i ciężko wróżyć kto wyjdzie zwycięsko z tego wyścigu zbrojeń (osobiście spodziewam się powrotu rywalizacji Realu i Barcelony na bardzo wysokim poziomie odstającym od reszty, a Atletico wróci do średniaków pokroju Valencii). We Włoszech i Francji nie spodziewam się żadnych rewolucji. Juventus jest w trudniejszej sytuacji bo wiele zależy od nowego trenera, ale nawet z przeciętniakiem pokroju Inzaghiego ten zespół ma obowiązek zdobyć kolejne mistrzostwo kraju, gdyż konkurencji nie widać (chyba że Milan ostatecznie awansuje do Ligi Mistrzów i naprawdę solidnie się wzmocni, Napoli wydaje się ocierać czołem o szklany sufit, którego po prostu nie jest obecnie przeskoczyć). W Niemczech dużo zależy od tego jak swój sukces przepracuje RB Lipsk - czy będzie jednorazowym wystrzałem czy zadomowi się w czołówce na dłużej tak jak Borussia Dortmund od lat okupująca podium. Bayern też czekają spore zmiany, ale raczej w kierunku ewolucji niż rewolucji (przykład Ribery'ego którego tak naprawdę w tym sezonie i tak w składzie nie było). Powinno to wystarczyć na kolejne mistrzostwo. Naprawdę duże emocje powinna dostarczyć Anglia: myślę, że Chelsea i Tottenham jeszcze bardziej utrudnią zadanie Liverpoolowi i City, a przewaga tych dwóch zespołów będzie mniejsza (mimo ogromnej jakości City i Liverpoolu). Od Arsenalu i United za wiele nie wymagam: prędzej Manchester jest w stanie powalczyć o podium, ale to więcej będziemy wiedzieć po okienku transferowym we wrześniu. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 19 gości