Deontay Wilder vs Tyson Fury (1.12.2018)

[Gogolius]

1.Fury
2.Wilder
3.Fury
4.Wilder
5.Wilder
6.Fury
7.Fury
8.Fury
9.Wilder kd
10. Fury
11. Fury
12. Wilder kd
7-7 remis


Już to parę razy pisałem, ale powtórzę. Pod względem IQ bokserskiego Fury jest najlepszy w historii HW i myślę, że w top10 w historii boksu. Rundy 7. i 10. to majstersztyk. Niesamowity jest. Inna rzecz, żę w 12 rundzie dał się złapać jak frajer (pierwszy kd taki brzydki, w kant głowy, wrażenia nie robi).
Z drugiej strony Wilder był w stanie swoją siłą zasypać przepaść w umiejętnościach (a przy innym spojrzeniu sędziego wygrać pojedynek) - za co szacun. Inna rzecz, że w 12 rundzie okazał się frajerem. Fury pierwszy raz w walce podniósł gardę co oznacza, że nie doszedł do siebie, ale Wilder się podpalił, przestrzelił cios i wpadł w długi klincz który już Tysonowi wystarczył. Tam był kluczowy moment dla wygrania przed czasem.

Myślę, że obaj mogą być zadowoleni z tej walki, żaden się nie skompromitował. Jeden pokazał siłę, drugi umiejętności.
No i Fury wstał po takim ciosie - mam nadzieję, że to wypominanie mu USS już się skończy

---

115-111 Wilder, 114-110 Fury, 113-113
Remis.
Brawo!

Myślę, że wszystkie trzy werdykty można wybronić (choć trzy rundy dla Fury'ego trochę mało). Niemniej werdykt dobry, żaden dziś nie zasłużył by przegrać.

Inna rzecz, że Fury po dwuletnim rozbracie w ringu i dwoma przecierkami ogrywa punktowo aktywnego mistrza świata na jego terenie, a ten musi się ratować dwoma kd by nie przegrać. No fenomen, no