Marco Huck vs Firat Arslan
|
04-11-2012, 01:13 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-11-2012 01:16 PM przez RSC-2.)
Post: #37
|
|||
|
|||
RE: Marco Huck vs Firat Arslan
Ja osobiście totalnie ignoruję wszelkich „miszczów świata” wychodzących nie tylko z sauerlanda ale z wszystkich niemieckich promotorów.
Tak samo nie uznaję naszego miszcza tygrysa a wszystkie gale niemieckie traktuję na równi z amerykańskim wrestlingiem. Czyli z góry ustalony wynik . A jeżeli to się nie uda to unikanie niewygodnych przeciwników. Oczywiście ustawiane walki i cyrk w ringu zdarza się także w USA. Mayweather i DLH też walczyli aby sobie krzywdy nie zrobić. Ale tam są to jedynie przypadki. A w Niemczech to niemal reguła. Ten „cyrkoland” z RPA to się do „Wrocławia” kwalifikuje bo „Fryzjer” przy nich to jedynie amator. Jedyne dla mnie pocieszenie to to, że walczyło dwóch „rodowitych” Niemców. I dlatego nie skrzywdzono nikogo "normalnego" Obydwaj siebie warci bo i w Turcji i Serbii takie praktyki to normalka. To już nie sport. Tylko głupiec zapłaci bilet za takie gale. Ale głupich nie brakuje i dlatego sauerland będzie dalej zarabiał organizując widowiska dla idiotów. A wy sobie organizujcie punktowanie walki. Tylko nie wiem komu i po co to potrzebne. Tylko ślepiec nie widzi kto komu wpie…lił Bójka to prosta sprawa do określenia kto był lepszy. Po siniakach pod oczami , po odskakującym łbie, po krwi na mordzie , po gwizdującej widowni, po nerwowych tekstach trenera,po "roskwaszonym" nochalu itp. Przeważnie punkty są zbędne. Po pysku widać kto miał dość. Pozdrawiam ekspertów. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości