Ankieta: Kto wygra walkę wieczoru? Ankieta jest zamknięta. |
|||
Usyk na punkty | ![]() ![]() ![]() |
3 | 60.00% |
Usyk przed czasem | ![]() ![]() ![]() |
0 | 0% |
Gassiev na punkty | ![]() ![]() ![]() |
0 | 0% |
Gassiev przed czasem | ![]() ![]() ![]() |
2 | 40.00% |
no contest | ![]() ![]() ![]() |
0 | 0% |
Razem | 5 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Usyk vs Gassiev - 21.07.2018 (Moskwa)
|
23-07-2018, 10:14 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-07-2018 10:19 AM przez fext.)
Post: #68
|
|||
|
|||
RE: Usyk vs Gassiev - 21.07.2018 (Moskwa)
(22-07-2018 06:47 PM)Hugo napisał(a): Jemu psychika wysiadła już przed walką, której właściwie w ogóle nie podjął. A co do prób jakichś ataków, to właśnie z Usykiem nie groziło to żadnymi strasznymi konsekwencjami, bo Ukrainiec nie ma mocnego ciosu. Uważam, że z kimś takim zbiera się więcej biernie stojąc, niż atakując. Potwierdza to choćby przykład Głowackiego. Dzielnie atakował Usyka, nic wielkiego nie wskórał, ale przegrał w dobrym stylu z honorem. Natomiast Gassijew przegrał w stylu katastrofalnym. To wyglądało gorzej, niż gdyby został znokautowany.Nie jestem przekonany do idei przegranej Gassijewa "już w szatni". Jakby nie było to kaukaski góral, wojownik "z dziada pradziada", ich się nie da łatwo zastraszyć. Rozumiem, że duża presja, gala w Moskwie, olbrzymia stawka, przeciwnik - uznany i prawdziwy mistrz, do tego Ukrainiec z Krymu, jednak nie sądzę, żeby wszystko to aż tak przytłoczyło Murata. Moim zdaniem złamały go raczej pierwsze rundy, w połączeniu ze świadomością, że jeśli przeciwnik się nie zmęczy, to w taki sposób będzie wyglądała również cała walka. Usyk był jednak niezmordowany, co musiało wywołać rozpaczliwą frustrację, bo Gassijew wiedział, że nic nie zrobi a poddać się nie mógł. Zawiodła technika i praca nóg, co w połączeniu z brakiem doświadczenia i ringowego cwaniactwa przerodziło się w deklasację. Zarówno Głowacki jak i Briedis mieli spore doświadczenie na ringach amatorskich, podczas gdy Gassijew z naprawdę klasowymi amatorami w zasadzie nie walczył a teraz trafił najgorzej jak mógł - na mistrza olimpijskiego ze szkoły Łomaczenki. Z takim gościem jakiś "rozpaczliwy atak" miałby takie konsekwencje, że zamiast zbierać grad stosunkowo słabych, ale ze względu na ilość jednak znaczących ciosów, zebrałby może mniej, ale zdecydowanie mocniejszych strzałów bitych z kontry, co odbiłoby się zarówno na zdrowiu, jak i dalszym przebiegu walki. Usyka można określać jako "waciaka", ale ten waciak na 15 stoczonych walk zawodowych ma 11 nokautów, które znikąd się nie wzięły. Zresztą - do rozpaczliwych ataków rzucał się już Huck, dzięki czemu w 10 rundzie sędzia postanowił przerwać masakrę. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości