Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 1 Głosów - 5 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Arturo Gatti - Micky Ward I (2002-05-18)
28-10-2012, 12:19 AM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 02-04-2013 02:36 PM przez Szakal.)
Post: #1
Arturo Gatti - Micky Ward I (2002-05-18)
Jako, że dyskusja na temat ligi sędziowania utkwiły w martwym punkcie postanowiłem reaktywować temat „runda po rundzie”.

Tym razem na tapetę wziąłem walkę Gatti vs Ward I . Walka przeszła do historii jako jedna z najbardziej bezpardonowych ringowych wojen jakie kiedykolwiek stoczono.

[Obrazek: gattward1-530x317.jpg]
Obydwóch wojowników nie trzeba specjalnie przedstawiać. Gatti to mistrz dwóch kategorii wagowych i bóg ringowej wojny, Ward to wojownik o równie wielkim sercu, ale o znacznie skromniejszych dokonaniach. Obydwaj stworzyli niesamowite widowisko, jednak czy przebieg tej fascynującej bitwy nie przysłonił przypadkiem dyskusji o słuszności werdyktu końcowego? Dlaczego werdykt z tego pojedynku staram się wnikliwie przeanalizować? Odpowiedź znajdziecie w poniższym tekście.



I Runda
Gatti postanowił, że nie będzie rundy rozpoznawczej w tej walce. Arturo rozpoczął bardzo aktywnie. Przez pierwszą minutę bił z dystansu lewy prosty, a w następnych dwóch doskakiwał do Warda i uderzał całymi seriami ciosów. Przyniosło to pewne efekty ponieważ Ward w połowie pierwszej rundy nabawił się rozcięcia w okolicach prawego oka. „Irish” rozpoczął tę walkę dosyć ospale – nie forsował tempa i starał się z marnym skutkiem uderzać z kontry, poza tym „Thunder” pozostaje nieuchwytny dla rywala dzięki doskonałej pracy nóg. W ostatniej minucie Gatti trafia kilkukrotnie czysto potwierdzając tym samym swoją przewagę w pierwszym starciu.
Punktacja: Gatti vs Ward 10-9

II Runda
Ward trochę się rozkręcił i przez dwie minuty toczył z Gattim wyrównaną walkę. Kilkukrotnie trafił lewym prosty i zaczął wywierać większą presję na rywalu. Ostatnia minuta drugiego starcia należy jednak bezsprzecznie do Gattiego. Jego kombinacje dochodzą do celu, trafia także na korpus (sędzia ringowy zwraca Arturo uwagę, że bije zbyt nisko). Dzięki celnym mocnym ciosom w ostatniej minucie Gatti zwycięża tę rundę.
Punktacja: Gatti vs Ward 10-9 (20-18)

III Runda
Pierwsza minuta należy do Gattiego. Kontynuuje on swój taniec i udaje mu się kilkukrotnie rozmontować podwójną gardę przeciwnika. Jednak w tym starciu Ward zaczyna używać swojej najgroźniejszej broni – lewego sierpowego na korpus. Gatti co najmniej dwukrotnie poczuł te uderzenia. Być może sprawiło to, że w pewnym momencie „Thunder” stanął w miejscu i zainkasował kilka mocnych ciosów od Warda. Jednak po raz kolejny Gattiemu udaje się przechylić szalę na swoją stronę dzięki mocnej końcówce. W ostatnich trzydziestu sekundach Arturo bije kombinacjami i wiele jego ciosów dochodzi do celu. Tym samym „Thunder” po raz kolejny kradnie rundę Wardowi.
Punktacja: Gatti vs Ward 10-9 (30-27)

IV Runda
Przez pierwszą minutę Gatti skutecznie boksuje na dystans. W drugiej minucie do głosu dochodzi „Irish” i jego mocne ciosy w półdystansie. Gatti jednak opanowuje sytuację i zaczyna stopniowo rozbijać Warda swoimi kombinacjami. Wiele jego uderzeń dochodzi do celu, ale na 30 sekund przed końcem rundy „Thunder” po raz kolejny uderza rywala poniżej pasa, za co zostaje ukarany odjęciem punktu. Była to dosyć wyrównana runda, zarówno zapis 9-9, jak i 10-8 dla Warda wydają się być prawidłowe.
Punktacja: Gatti vs Ward 9-9 (39-36)

V Runda
Runda podobna do poprzednich. Akcja tym razem na stałe przenosi się do półdystansu. Pierwsze 90 sekund należy do Gattiego, który wyprowadzał wiele kombinacji, z których całkiem sporo ciosów dochodziło celu. Ward odpowiada na poczynania rywala serią mocnych uderzeń na korpus i głowę. Gatti powiększa swoją przewagę w ostatniej minucie, jednak 15 sekund przed gongiem nadziewa się na serią trzech potężnych uderzeń Warda, po których jest wyraźnie zraniony. „Irish” kontynuuje szturm i trafia przeciwnika kilkoma potężnymi ciosami. Jest to runda dosyć problematyczna w ocenie, zdaje się że Gatti wykonał większa pracę i ulokował więcej celnych ciosów, jednak to uderzenia Warda siały większe spustoszenie. Runda remisowa, jednak zapiszę ją na konto „Irish’a” ze względu na ostatnie 15 sekund.
Punktacja: Gatti vs Ward 9-10 (48-46)

VI Runda
Po dwóch słabszych rundach, znacznie zmęczony Gatti, postanawia walczyć z powrotem na dystans, zza lewego prostego. Przynosi to wymierne korzyści. Gatti całą rundę balansuje tułowiem, dzięki czemu Ward wielokrotnie pruje powietrze. Lewe proste Arturo dochodzą celu, tak samo kontry z prawej ręki. Runda pod dyktando Gattiego.
Punktacja: Gatti vs Ward 10-9 (58-55)

VII Runda
Runda bliźniaczo podobna do poprzedniej. Gatti przez trzy minuty bez większych problemów punktuje Warda.
Punktacja: Gatti vs Ward 10-9 (68-64)

VIII Runda
Gatti sprawia wrażenie krańcowo zmęczonego. Przez 2,5 minuty tak jak w poprzednich rundach Arturo punktuje Warda. Jednak w ostatnich 30 sekundach jest już tak zmęczony, że staje w miejscu i otwiera się na potężne uderzenia rywala. „Thunder” przetrwał szturm Warda jednak wyraźnie zraniony schodził do narożnika. Runda, biorąc pod uwagę mocną końcówkę „Irish’a” runda w okolicach remisu.
Punktacja: Gatti vs Ward 10-10 (78-74)

IX Runda
Tutaj żadne słowa nie oddadzą przebiegu tej rundy, to po prostu trzeba zobaczyć:



Być może śp. Emmanuel Steward miał rację, mówiąc iż być może będzie to „round of the century”.
Punktacja: Gatti vs Ward 8-10 (86-84)

X Runda
Wszystko wskazywało na to, że Gatti nie wyjdzie do następnej rundy. Jednak jakimś cudem stało się całkiem na odwrót. Gatti wyszedł na środek ringu i o dziwo wygrał to starcie. Na początku boksował z dystansu i trafiał kontrami z prawej ręki. Ward jest wyraźnie zmęczony po szturmie z rundy IX. W ostatniej minucie obydwaj idą na całość i wdają się w jedną z bardziej niesamowitych wymian jakie widziałem w boksie. Jednak to Gatti trafia częściej. Kolejna niesamowita runda, finisz godny całego pojedynku.
Punktacja: Gatti vs Ward 10-9

Wynik końcowy: Gatti 96 - 93 Ward

Punktacje oficjalne:
Frank Lombardi: 94-94
Dick Flaherty: 94-93 Ward
Steve Weisfeld: 95-93 Ward


Zwycięża Ward dwa do remisu

Co do taktyki/postawy obydwu bokserów:

Arturo Gatti – Zaboksował źle taktycznie pierwszą połowę tej walki. Optymalną taktyką dla Gattiego jest taktyka z drugiego pojedynku pomiędzy nim, a Wardem. Czyli walka na dystans, ruchliwość na nogach, boks zza lewego prostego, dużo balansu tułowiem i kontry. Mało bijatyki, ale dużo cierpliwego i efektywnego boksu . „Thunder” świetnie potrafił nurkować pod ciosami Micky’ego i bić kontrujące podbródkowe, czy prawe krzyżowe, a tego zabrakło w pierwszej fazie pojedynku. Nawet Arturo mający złamaną rękę w ich trzeciej walce był w stanie wyboksować Warda. W pierwszej walce Gatti wyszedł z nastawieniem na zniszczenie przeciwnika. Zamiast boksować z dystansu, to od pierwszej rundy wdzierał się do półdystansu z kombinacjami złożonymi z 4-5-6 ciosów. Do tego zbyt dużo defensywy oparł na pracy nóg, a za mało na balansie. Wszystko to spowodowało, że Gatti wystrzelał się na twardym Wardzie i kiedy przed 6 rundą zorientował się, że z takim przeciwnikiem trzeba boksować, to po prostu zabrakło mu sił, aby utrzymać Micky’ego na dystans do końca walki. Gorąca głowa spowodowała, że lepszy boksersko Gatti baaardzo skomplikował sobie życie w tym pojedynku. Gdyby boksował jak należy nie byłoby żadnej walki roku, tylko skończyłoby się na 99-91, albo 98-92 dla Gattiego.

Micky Ward – Wykorzystał złe ustawienie taktyczne Gattiego i dał mu twardą walkę. Presja i twarda głowa sprawiły, że z Arturo dodatkowo uciekało powietrze. Dał z siebie 100% i zrealizował swój plan w 100%. Wielkiej filozofii w jego stylu nie ma, ale niewątpliwie Ward był cholernie groźny, jeżeli nie boksowało się z nim tak jak należy.

Ale wracając do punktacji, oto inne warianty punktacji:

Punktacje nieoficjalne HBO:
Harold Lederman: Remis 94-94
Larry Merchant: Gatti kilkoma punktami (do połowy walki 48-46 Gatti)

W tym „odcinku” pozwoliłem sobie zaczerpnąć trochę z praktyki @Mastrangelo dotyczącej rozpisywania wyrównanych rund, myślę że w pewnym stopniu urozmaici to ten temat.

Warianty punktacji z rundami wyrównanymi:
Rundy wyrównane (mogące być punktowane 10-10, albo 10-9 w dwie strony): 4,5,8


Punktacja z rundami wyrównanymi zapisanymi na konto Warda:
Gatti vs Ward

[1,2,3.] 10-9
[4.] 8-10
[5.] 9-10
[6, 7.] 10-9
[8.] 9-10
[9.]8-10
[10.] 10-9
-------------
94-94

Punktacja z rundami wyrównanymi zapisanymi na konto Gattiego:
Gatti vs Ward

[1,2,3.] 10-9
[4.] 9-9
[5,6,7,8.] 10-9
[9.] 8-10
[10.] 10-9
-------------
97-92

Punktacja z rundami wyrównanymi zapisanymi 10-10:
Gatti vs Ward

[1,2,3.] 10-9
[4.] 9-10
[5.]10-10
[6, 7.] 10-9
[8.] 10-10
[9.] 8-10
[10.] 10-9
-------------
97-94

Wnioski: Micky Ward nie wygrał tamtej walki. Korzystna dla niego punktacja zakłada maksymalnie remis. Taki werdykt byłby sprawiedliwym rezultatem, jednak w moich oczach zwycięzcą tamtej walki powinien zostać ogłoszony Arturo Gatti. Przez większość rund punktował przeciwnika i zadawał więcej celnych ciosów. Może wydać się dziwnym, że rundy 5 i 8 zapisałem jako wyrównane. Gatti przez większość czasu tych starć zdecydowanie punktował Warda, a ten wprawdzie odgryzał się mocnymi ciosami, które jednak były w przeciągu całej rundy tylko pojedynczym zrywem.

Liczę na dyskusję i wasze karty punktowe Wink

Zmodyfikowałem nazwę tematu.
Szakal
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
Arturo Gatti - Micky Ward I (2002-05-18) - redd - 28-10-2012 12:19 AM

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 8 gości