Parker vs H. Fury (23.09.2017)

[Hugo]

Jeszcze rok temu nie widziałbym innej opcji, niż Parker przed czasem. Jednak obniżka formy Nowozelandczyka w walkach z Ruizem i Cojanu była wręcz dramatyczna. To był Parker, który nie przypominał samego siebie, nadmiernie ostrożny, mało precyzyjny, nie wyczuwający dystansu. Jeżeli w taki sam sposób zaprezentuje się w Manchesterze przeciwko młodszemu Fury'emu, to nie ma żadnych szans. Hughie nie ma silnego ciosu, ale poza tym same zalety: dobre warunki fizyczne, bardzo przyzwoitą technikę i motorykę. Na dodatek walczy u siebie i raczej może liczyć na przychylność sędziów. Za najbardziej prawdopodobny werdykt uważam jego wyraźną wygraną na punkty.

Gdyby jednak Parkerowi udało się powrócić do wcześniejszej dyspozycji (np. z roku 2015), to pojedynek może potoczyć się zupełnie inaczej i zakończyć jego wygraną przed czasem. Hughie Fury jest raczej przewidywalny. Parker w tej walce to wielka niewiadoma.