Ankieta: Kto wygra walkę wieczoru? Ankieta jest zamknięta. |
|||
Indongo przed czasem | 0 | 0% | |
Indongo na punkty | 0 | 0% | |
Crawford przed czasem | 1 | 25.00% | |
Crawford na punkty | 3 | 75.00% | |
Będzie remis | 0 | 0% | |
Razem | 4 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Crawford - Indongo (19.08.2017)
|
20-08-2017, 08:29 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20-08-2017 08:31 AM przez fext.)
Post: #23
|
|||
|
|||
RE: Crawford - Indongo (19.08.2017)
Walka wieczoru skończyła się tak, jak skończyć się musiała, jednak dla mnie zaskoczeniem była szybkość, z jaką Crawford rozmontował Namibijczyka. Moim zdaniem dużą część winy za taki obrót spraw ponosi narożnik Indongo, który albo nie opracował żadnego "planu B" albo nie zdecydował się na jego wdrożenie. Tymczasem już po pierwszej rundzie było jasne że to, co sprawdziło się z Trojanowskim i Burnsem z Crawfordem zwyczajnie nie zadziała. Do niewygodnego, rozedrganego stylu Indongo Amerykanin podszedł ze stoickim spokojem, jego chaotyczne ataki rozpracował dosyć szybko i tak samo szybko zaczął szukać dziur w obronie wolniejszego przeciwnika.
I to właśnie był czas dla narożnika Juliusa, który powinien mu kazać przeboksowanie kilku spokojnych rund z dużą ilością prawych prostych i ewentualnie lewych na dół, które mogłyby trochę spowolnić przeciwnika i umożliwić późniejsze ostrożne przejście do ataku. Tak się nie stało i do drugiej rundy Namibijczyk wciąż wyszedł z nastawieniem, że któreś z chaotycznych uderzeń jednak trafi przeciwnika. Oczywiście nie trafiło, ponieważ w początkowej fazie walki zwyczajnie nie mogło trafić przeciwnika klasy Crawforda. Który z kolei zaczął się odgryzać, świadom dziur w obronie rywala. Trzecia runda była w zasadzie ostatnim dzwonkiem, żeby cokolwiek zmienić w boksowaniu Indongo. Nie zmieniło się nic, więc sympatyczny Julek na dłużej zapoznał się z dechami i nie zdziwiłbym się, gdyby przy okazji poszło też jedno czy drugie żebro. Podsumowując, jak dla mnie Crawford to obecnie numer 1 bez podziału na kategorie, boksujący praktycznie bezbłędnie. Można jedynie żałować, że nie da się go w magiczny sposób zmniejszać albo powiększać, gdyż naprawdę chętnie obejrzałbym go w walce z Łomaczenką czy Rigondeaux, na których jest za duży albo z Wardem czy Usykiem, na których jest za mały. Bardziej realne jest starcie z Garcią ale nie dawałbym tu Meksykaninowi zbyt dużych szans. Skoro nie był w stanie znokautować Bronera, to Crawforda ani nie przewróci ani nie wypunktuje. W tym wypadku stawiałbym wręcz na zwycięstwo Terence'a przed czasem. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości