Szpilka vs Kownacki

[Hugo]

Jak ja lubię takie gale! 3 główne walki w ciągu niecałych 7 rund.
Kownacki - Szpilka
Kownacki pokazał, że należy go uważać za solidnego boksera szerokiej czołówki HW. Najlepiej wygląda u niego "fizyka", czyli mocny cios i nienaganna odporność. Do tego dość poprawna technika i w miarę szybkie ręce. Mankamenty to słaba praca nóg i dość kiepskie warunki fizyczne, Ale cóż, nobody is perfect. Kownacki dzisiaj zrobił, co do niego należało i zasługuje na kolejne szanse z lepszymi rywalami za lepszą kasę. A Szpilka? Trochę mi go żal, bo dzisiaj został brutalnie obdarty ze złudzeń. Głupi lub nieuczciwi ludzie utwierdzali go latami w przekonaniu, że jest wielkim talentem i ma przed sobą wielką przyszłość. Tymczasem był zaledwie średniakiem (nawet nie solidnym), któremu Jennings pokazał miejsce w szeregu, a z którym Wilder z niewiadomych powodów bawił się 10 rund, zamiast szybko znokautować.
Browne - Monaghan
Mismatch z szybkim zakończeniem. Browne to obiecujący bokser, podczas gdy Monaghan był tylko balonem z bilansem nabitym na bumach.
Figueroa - Guerrero
Smutny koniec bardzo dobrego niegdyś boksera, który słynął z dużej inteligencji ringowej. Dzisiaj pokazał jej absolutny brak, rzucając się do chamskiej bójki z silniejszym od siebie rywalem. Czas kończyć karierę, panie Guerrero.