Pacquiao - Horn (2.07.2017)
|
04-07-2017, 03:04 PM
Post: #129
|
|||
|
|||
RE: Pacquiao - Horn (2.07.2017)
@Hugo
Dziękuję za uznanie. Nie chcę całkowicie rozstawać się z forum, ale męczy mnie to, że w przypadku tych "dużych" walk powtarza się ten sam schemat. Oglądam sobie na luzie walkę bez znania wyniku, pojedynek zacięty, bez gigantycznych kontrowersji, wchodzę na forum poczytać opinie, a tu skakanie sobie do gardeł. Ile postów jest poświęcone temu, że Horn mega pozytywnie zaskoczył i pokazał mega formę? Może było trochę fauli z jego strony, ale co? Maidana w swoich walkach nie faulował? Nie było tutaj przekroczenia granic dobrego smaku jako Kliczko z Powietkinem. Dlaczego nie ma tutaj przyznania, że Pacquiao nie zdominował rywala, którego miał odprawić z łatwością i pora się pożegnać z ringiem? Nikt nie neguje, że Pacquiao jest pięściarzem wybitnym, ale nie ogląda się go w ringu już tak dobrze jak w czasach walk np. z Cotto. Ludzie, półśrednia ma teraz Thurmana i Spenca Juniora. FMJ i Pacquiao to maszynki do robienia pieniędzy w rękach Haymona i Aruma. Obaj już swoje w ringu udowodnili i powinni ustąpić młodszym. Tymczasem ludzie dają sobie wcisnąć kolejny produkt - walkę Floyda z facetem, który w UFC nigdy nie bronił swojego tytułu mistrzowskiego. McGregor to mega talent w MMA, ale nie zapracował jeszcze na taki status jaki już posiada. Byli ludzie, którzy uważali, że Floyda pokona ... Ronda Rousey. Uważam, że na forum powinniśmy dyskutować o faktach. Fakty są takie, że walka była równa, co już jest niespodzianką. Oglądam rocznie setki walk i potrafię odróżnić, kiedy pojedynek jest równy, a kiedy nie. W tym przypadku był. Ale zamiast faktów próbuje się ludziom wciskać gotowe urobione opinie. Od tego są nieobiektywni komentatorzy czy różne compuboxy. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 16 gości