Sulęcki vs Canelo w Zakopanem?
|
20-03-2017, 10:00 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20-03-2017 10:51 AM przez Hugo.)
Post: #14
|
|||
|
|||
RE: Sulęcki vs Canelo w Zakopanem?
Nie będzie Bimbo, ani Bambo, będzie Michi.
To miało być widowisko, jakiego najstarsi Górale nie pamiętają. Gala boksu w Zakopanem, na której nasz czołowy prospekt Maciej Sulęcki miał zmierzyć się z "meksykańskim bokserem z absolutnej światowej czołówki", jak publicznie zapewniał znany z prawdomówności promotor Andrzej Wasilewski. No i słowa dotrzymał. Pod Tatry przyjedzie Michi Munoz Zavala, najprawdziwszy Meksykanin rodem ze stanu Guanajuto. Jak usłużnie zapewnia Ringpolska "35-letni Munoz ma na swoim koncie pojedynki m.in. z Vanesem Martirosyanem, Johnem Duddym czy Carsonem Jonesem. " Dziwię się, że nie dodali, iż Munoz ma za sobą także walkę o tytuł mistrza świata. Przecież w 2010 walczył z Bronco McCartem o wakujący pas Universal Boxing Organization w wadze średniej. Michi Munoz uchodził za obiecującego pięściarza 10 lat temu, kiedy dorobił się ładnego bilansu na seryjnym obijaniu bumów. Nigdy nie wygrał jednak z nikim, kogo można by uznać nawet za średniaka. Walczył z Martirosyanem i poległ w 3 rundzie, walczył z Carsonem Jonesem i poległ w 10 rundzie, z McCartem poległ w 7 rundzie itp itd. Najciekawsze jest jednak to, że Munoz w zasadzie zakończył karierę przeszło 6 lat temu, w lutym 2011. W 2016 wrócił na ring i obił 2 bumów. Jego ostatnim rywalem był Felipe Macias z rekordem 0-10(7). A teraz ma przyjechać do Polski i robić za "wielką gwiazdę światowego boksu"? Andrzej Wasilewski chyba uważa swych rodaków za stado baranów, którym można wszystko wmówić. Nikt rozsądny nie przewozi samolotami przez Atlantyk worków z ziemniakami, czy burakami cukrowymi, bo koszt transportu przewyższa wartość towaru. Podobnie nikt poza Andrzejem Wasilewskim nie sprowadza za drogie pieniądze emerytowanych bumów z drugiego końca świata, bo tego towaru jest wszędzie pełno. Zawsze pod ręką znajdzie się jakiś "Edek z fabryki kredek" gotowy dać sobie obić mordę nawet za pół litra. Na Słowacji, kilkadziesiąt kilometrów od Zakopanego jest pełno cygańskich wiosek, w których nietrudno znaleźć chłopaków mających pojęcie o boksie. Założyć takiemu sombrero, wypuścić na ring przy dźwiękach meksykańskiej melodii i przedstawić jako Juan Manuel Iglesias de la Vega. Pożytek byłby taki jak z Munoza, a koszty 100 razy niższe. A gdyby rzeczywiście chodziło o wartościowego rywala dla Sulęckiego, to za wschodnią granicą jest mnóstwo młodych wartościowych bokserów, którzy chętnie wystąpiliby w Polsce za niewielkie pieniądze. Choćby takich, jak Mechrubon Sanginow, który ostatnio walczył w Siemiatyczach na gali Snarskiego, czy boksujący na Ukrainie bratankowie byłego mistrza świata bracia Hassan i Hussein Bajsangurowowie. http://www.the-best-boxers.com |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości