Deontay Wilder vs Gerald Washington/Izu Ugonoh vs Dominic Breazeale
|
27-01-2017, 04:31 AM
Post: #141
|
|||
|
|||
RE: Deontay Wilder vs Andrzej Wawrzyk/Izu Ugonoh vs Dominic Breazale
Szkoda że Takam jest już zajęty, byłby twardy pojedynek.
Wybór będzie między Rudenko i Washingtonem, niestety dla nas Wilder znów pójdzie na łatwiznę i ze swojego zamiłowania do Słowian, padnie na Rudenke I to będzie miss match na porównywalni z Wawrzykiem, ale być może potrwa trochę dłużej, bo Ukraińiec jest twardy, Z Washingtonem również Wilder byłby faworytem, ale przynajmniej Gerald jest niepokonany i ma bardzo dobre warunki, zasięg i wzrost, jakby padło na niego będę usatysfakcjonowany. Jeżeli wybiorą Rudenke, wstaje tylko na Ugonoha, i kładę się z powrotem spać. |
|||
27-01-2017, 04:48 PM
Post: #142
|
|||
|
|||
RE: Deontay Wilder vs Andrzej Wawrzyk/Izu Ugonoh vs Dominic Breazale
(25-01-2017 09:50 PM)RSC-2 napisał(a): Trudno mi polemizować z taką argumentacją. Bokserzy z USA tu nie przyjadą z oczywistych powodów. Przeca ich rynek jest z 1000x większy, niż ten w PL, a po drugie kto by ich chciał w PL oglądać? Wielka Brytania to potęga na chwilę obecną, z wielkim zapotrzebowaniem na boks, a jakoś Amerykanów tam nie ciągnie. Już nie pisząc o olbrzymich możliwościach w USA odnośnie szkolenia / sparingpartnerów, o czym możemy pomarzyć. Polski boks stoi lepiej, niż ten w Czechach, Słowacji, Węgrzech, Włoszech, Austrii (+ wiele innych państw) - porównywalnie z Hiszpanią i Francją (tak na oko, bez zaglądania w boxrec), co jest dosyć zadowalającym osiągnięciem. Tym bardziej, że nie istnieje tu boks amatorski, wypaczany przez szkolenie, które zatrzymało się na czasach potopu szwedzkiego. Ps. Jakoś Szpilka gubiący złote łańcuchy i Włodarczyk lamentujący, że kupił dwa motocykle nie bardzo przekonują mnie, jako przypadki biedaków |
|||
27-01-2017, 07:25 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-01-2017 07:26 PM przez RSC-2.)
Post: #143
|
|||
|
|||
RE: Deontay Wilder vs Andrzej Wawrzyk/Izu Ugonoh vs Dominic Breazale
@redd
Nie powiem ,że Twoja argumentacja jest nielogiczna. Dlatego trudno mi cokolwiek podważyć w Twoim wpisie. Mam jednak inne zdanie na ten temat dlatego ,że stosuję inne punkty odniesienia niż Ty. [Mam inne punkty odniesienia dlatego ,że kiedyś polski boks amatorski [zawodowego nie było] był światową potęgą i ścisłą światową czołówką. Dlatego też uważam odwrotnie niż Ty i nie przyrównuję nas do Czechów. Polski boks stoi o wiele wiele niżej niż boks w USA , Meksyku, Wielkiej Brytanii Rosji , Ukrainie , a może nawet Argentynie, Filipinach, Japonii itp. Nasz mistrz świata Włodarczyk to biedak jeżeli chodzi o finanse w porównaniu z mistrzami świata z USA, Meksyku Nie podzielam także opinii na temat Wasilewskiego. Ja wyżej cenię nawet Snarskiego. Dla mnie ważne jest czy w biznesie doszedłeś do sukcesów przy pomocy swojej pracy i umiejętności , czy raczej wszystko spadło Ci z nieba bo ojciec był.............. Nie dostrzegam także u Wasilewskiego profesjonalizmu. I mógłbym to szczegółowo uzasadnić. Ale nie będę pisał o wszystkim i naraz. |
|||
27-01-2017, 11:32 PM
Post: #144
|
|||
|
|||
RE: Deontay Wilder vs Andrzej Wawrzyk/Izu Ugonoh vs Dominic Breazale
Zgadzam się z RSC-2. Sposób prowadzenia bokserów przez Wasilewskiego jest mocno kontrowersyjny. Miesięczne pensje (stypendia) wypłacane bokserom to są w istocie pożyczki do zwrotu w momencie, gdy bokser coś istotnego w ringu zarobi. Moim zdaniem to jest system antymotywacyjny, na którym na dłuższą metę źle wychodzi zarówno promotor (bo większa część jego bokserów nigdy nie zarobi tyle, żeby mu zwrócić), jak i bokserzy (ci najlepsi, jak zwrócą, to prawie nic im nie zostanie). Mistrzowie świata Włodarczyk i Głowacki to biedacy nie tylko w porównaniu do mistrzów z USA i Meksyku, ale nawet w porównaniu do Adamka, Wacha, Masternaka lub Proksy. Jackiewicz walczył o mistrzowskie pasy świata i Europy, a u Wasilewskiego ciągle był pod kreską. Dopiero jako wypalony journeyman zaczął zarabiać godne pieniądze na własny rachunek. Sam tak twierdzi i nie ma podstaw, żeby mu nie wierzyć. Osobny temat to Szpilka, ale w jego przypadku proponuję poczekać kilka lat, żeby zobaczyć jaki będzie finalny efekt finansowy jego kariery.
Oczywiście nie odmawiam Wasilewskiemu zasług dla polskiego boksu zawodowego. Bez niego Polska zapewne byłaby zagłębiem bumów, jak Węgry. Jednak jako promotor popełnia wiele błędów, których nie sposób nie dostrzegać. http://www.the-best-boxers.com |
|||
28-01-2017, 07:06 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-01-2017 07:08 AM przez RSC-2.)
Post: #145
|
|||
|
|||
RE: Deontay Wilder vs Andrzej Wawrzyk/Izu Ugonoh vs Dominic Breazale
Ooo proszę. Nareszcie się ktoś ze mną zgodził.
Dodam jeszcze ,że Wasilewski często zachowuje się irracjonalnie. Może już wszyscy zapomnieli jak "obrażał" się jak panienka na niektóre portale i zabraniał swoim bokserom udzielania wywiadu. Ponadto blokował niektórym dostęp do swoich gal , odmawiał uczestniczenia w konferencjach prasowych i utrudniał obecność na ważeniach. Dlatego też mam poważne wątpliwości co do jego zasług dla rozwoju polskiego boksu zawodowego. Ja zaryzykowałbym tezę ,że raczej przyczynił się do zahamowania jego rozwoju bo zmonopolizował dziedzinę i swoimi układami [np. z Polsatem] blokował dostęp innym promotorom do największych gal w Polsce. Irytowała mnie sytuacja gdy Borek do swoich programów zapraszał tylko Wasilewskiego albo ostatecznie Babilońskiego, promując ich na siłę. O tym że Wasilewski jest hamulcowym polskiego boksu zawodowego świadczy także to że najlepsi polscy bokserzy robili karierę dopiero wtedy gdy wyjechali z Polski i podpisywali kontrakty z zagranicznymi promotorami. [Adamek byłby nikim gdyby był u Wasilewskiego] Według mnie Wasilewski jest bardziej biznesmenem niż propagatorem sportu. Ale wolno mu. "Jego małpy jego cyrk" A ja nie będę jak "Matti" właził mu do .... bez mydła. Takie jest moje prawo. |
|||
28-01-2017, 10:20 PM
Post: #146
|
|||
|
|||
RE: Deontay Wilder vs Andrzej Wawrzyk/Izu Ugonoh vs Dominic Breazale
Czy ja wiem, czy Jackiewicz to taki dobry przykład? Jasne, że się nie dorobił, ale też nie widzę walk, w których byłby do zgarnięcia wielkie pieniądze. Owszem, walczył o pas z Zaveckiem, ale nie sądzę by rynek słoweński generował jakieś niesamowite pieniądze. Za EBU też pewnie nie było jakiś nadzwyczajnych sum. Jednak przytaczając przypadek Jackiewicza należy koniecznie wspomnieć, że był... bardzo dobrze prowadzony jeśli chodzi o stronę sportową. Wasilewski, gdy przygarnął Rafała do grupy, ten był journeymanem i oprychem. Dzięki temu, że miał zapewnione warunki treningowe + opiekę promotorską + stypendium mógł skupić się w 100% na boksie, dzięki czemu zdobył EBU i doszedł do walki o pas. Gdyby Wasilewski swego czasu nie dał mu szansy, to pewnie nigdy nie wyszedłby poza poziom journeymana.
Głowacki i Włodarczyk to żadni bogacze, ale w Cruiser takich nie ma. Cunningham i Adamek za kasą poszli do ciężkiej, gdzie szans na sukcesy nie mieli, a byli moim zdaniem bardziej klasowymi pięściarzami, niż humorzasty Włodarczyk i trochę toporny Głowacki. Myślę, że problemem Wasilewskiego jest to, że niepotrzebnie inwestuje w bokserów, którzy nie mają perspektyw i powinni zostać szybko zweryfikowani. Tylko, że ta weryfikacja jest oddalana w czasie jak najdalej i z czasem rodzą się takie potworki, jak Kołodziej, który ma super rekord, ale tylko to i do twardego boksu na poziomie się nie nadaje. Takie pompowanie balona nadyma też ego bokserów, którzy mogą oczekiwać niestworzonych rzeczy (jak Jonak opowiadający, że warunkowo może pojechać do Meksyku, by walczyć z Canelo - kosmos). Takich nietrafionych inwestycji było sporo w ostatnich latach, a tylko nieliczni się wybili. Ktoś może powiedzieć, że Wawrzyk walczący z Wilderem, to świetna promotorska robota, ale z drugiej też totalne nieporozumienie sportowe, do którego na szczęście nie dojdzie. Osobiście, wolę by Polacy nie walczyli o MŚ, niż walczyli o nie w charakterze "ekskluzywnych Węgrów". Ostatnio podoba mi się to, co robi Grabowski na swoich galach. Może nie ma wielkich talentów w grupie (tak na oko), ale wydaje się, że będzie szybko weryfikował tych, których ma. Najsilniejsi może przebiją się i nawet do czegoś dojdą. Kto wie, może z tego przypadku wyklaruje się jakaś realna konkurencja? |
|||
30-01-2017, 06:50 PM
Post: #147
|
|||
|
|||
RE: Deontay Wilder vs Andrzej Wawrzyk/Izu Ugonoh vs Dominic Breazale
Wilder vs Washington - już oficjalnie.
Znacznie bardziej sensowne zestawienie, niż to pierwotne. Washington nie jest żadnym wirtuozem, ale przy odrobinie szczęścia może dać dobry pojedynek / mieć kilka momentów. |
|||
30-01-2017, 07:49 PM
Post: #148
|
|||
|
|||
RE: Deontay Wilder vs Andrzej Wawrzyk/Izu Ugonoh vs Dominic Breazale
Zadnych szans mu nie dajesz? Boksersko wg mnie jest lepszy niz Brezealae a Wilder nie taki szybki jak Joshua. Mysle ze walka moze byc rowna a Gerald te 30% szans ma. Spodziewam sie najtrudniejszej obrony Wildera w karierze.
|
|||
30-01-2017, 09:36 PM
Post: #149
|
|||
|
|||
RE: Deontay Wilder vs Andrzej Wawrzyk/Izu Ugonoh vs Dominic Breazale
Fajnie, że jest w końcu rywal. Bo już się bałem, że w ogóle galę odwołają i że test Izu odwlecze się w czasie.
"Non clamor sed amor sonat in aure Dei" |
|||
30-01-2017, 09:48 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30-01-2017 09:49 PM przez redd.)
Post: #150
|
|||
|
|||
RE: Deontay Wilder vs Andrzej Wawrzyk/Izu Ugonoh vs Dominic Breazale
Nie widzę zbyt wielkich szans Washingtona w tej walce. Praktycznie w każdej płaszczyźnie jest gorszy o Wildera i posiada dodatkowo mankamenty w postaci nie najlepszej kondycji. Technicznie być może nie dzieli ich jakaś przepaść, choć Bum Bomber jest pięściarzem nieco nieszablonowym, nieokrzesanym co czyni go bardziej niewygodnym i nieprzewidywalnym, niż poprawnego, ale schematycznego Geralda. Spodziewam się, że Wilder wracający po kontuzji zacznie ostrożnie, nie będzie forsował za bardzo prawej ręki, przez co walka może być dosyć wyrównana, bo Washington robi regularne postępy i pod względem techniki nie jest już takim drewniakiem, jak 2 lata temu. Spodziewam się, że po wyrównanych kilku rundach zacznie z Geralda schodzić powietrze, aż w końcu coś wyłapie, zaliczy deski i albo się już nie podniesie, albo walka przyjmie jednostronny przebieg.
Niby ma jakąś szansę na ustrzelenie Wildera, bo posiadaczowi tytułu w swojej nieszablonowości zdarza się popełniać błędy, gdy np. jest oparty o liny. Choć, czy znowu Washington jest takim wirtuozem, by wykorzystać te luki? Wątpię, choć mam nadzieję, że srogo się rozczaruję, bo z każdą kolejną obroną Wilder traci w moich oczach. Washington to byłby mistrz z przypadku, jak w mordę strzelił, ale przynajmniej zakończyłaby się patologia z nieskończonością dobrowolnych obron; nie sądzę, by ktokolwiek trzymał go pod kloszem, a że już jest nieco wiekowy, to pewnie chciałby ładnie spieniężyć posiadanie tytułu w unifikacji z Joshuą np. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 17 gości