Joshua vs Molina
|
11-12-2016, 01:22 AM
Post: #131
|
|||
|
|||
RE: Joshua vs Molina
Mismatch. Molina nawet nie podjął próby walki. Przyjechał tylko po kasę.
http://www.the-best-boxers.com |
|||
11-12-2016, 01:22 AM
Post: #132
|
|||
|
|||
RE: Joshua vs Molina
Nie wiem czy Adamek jest pewien, że chciałby być na miejscu Moliny. A Terminatorowi nie wszedł jeden kupon.
|
|||
11-12-2016, 01:23 AM
Post: #133
|
|||
|
|||
RE: Joshua vs Molina
No i po zabawie, tylko po co organizować takie walki, o mistrzostwo świata w dodatku...
|
|||
11-12-2016, 01:23 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-12-2016 01:24 AM przez Hugo.)
Post: #134
|
|||
|
|||
RE: Joshua vs Molina
Największa deklasacja w walkach mistrzowskich w HW od czasu walki Kliczko - Mormeck.
http://www.the-best-boxers.com |
|||
11-12-2016, 01:26 AM
Post: #135
|
|||
|
|||
RE: Joshua vs Molina | |||
11-12-2016, 01:29 AM
Post: #136
|
|||
|
|||
RE: Joshua vs Molina
Jak nie jest, stawką był tytuł mistrza świata federacji IBF.
|
|||
11-12-2016, 01:36 AM
Post: #137
|
|||
|
|||
RE: Joshua vs Molina
Ale powiedzmy szczerze, nie było zbyt wielu kandydatów na walkę z Joshuą w grudniu. Był Molina, Price, wcześniej miał być Parker. Jak wyszło wiadomo. Z Price mogłoby być tak samo, jak z Moliną.
|
|||
11-12-2016, 01:44 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-12-2016 01:45 AM przez Krzych.)
Post: #138
|
|||
|
|||
RE: Joshua vs Molina
Price by się złożył po jabie, poza tym co to za pomysł żeby on był w ogóle brany pod uwagę do walki o mistrzostwo po swoich ostatnich osiągnięciach.
|
|||
11-12-2016, 01:47 AM
Post: #139
|
|||
|
|||
RE: Joshua vs Molina
Nie można było się niczego więcej spodziewać po żółwiu którego prawie skutecznie
wypunktował wolny jak konwój elektrowni wiatrowej nocą, Adamek. |
|||
11-12-2016, 02:26 AM
Post: #140
|
|||
|
|||
RE: Joshua vs Molina
Ogólnie bardzo fajna gala. Whyte - Chisora to walka roku w HW. Ile tam padło mocnych ciosów, ile ambicji i uporu z obu stron, kapitalnie. Przyznam się szczerze, że do końca nie wierzyłem w to zestawienie. Whyte nigdy mi niczym w ringu nie zaimponował i miałem go za kolesia, który wybił się na tym, że kiedyś tam sto lat temu wygrał z Joshuą. Z kolei Chisorę za gościa past prime, który wkurza mnie swoim zachowaniem poza ringiem. Za oboma nie przepadam, ale za tą batalię mają mój dozgonny szacunek. Przede wszystkim szacunek za to, że mimo takiej niesmacznej atmosfery potrafili w ringu skupić się tylko na walce. Werdykt? Ja na swojej karcie miałem remis, bardziej mi się podobał Chisora, ale przed ostatnią rundą miałem 6-5 dla Dilliana. Ciężko przyczepić się do punktacji sędziów i co? Chyba rewanż?
Super też walka kobiet. Mało oglądam boksu w ich wykonaniu, ale to było najlepsze co w życiu widziałem. Katie to taka trochę czarodziejka na tle rywalek, ale ta Brazylijka również pokazała umiejętności na super poziomie. Porównać tę potyczkę z męczarniami naszych "wielkich mistrzyń" z Brodnicką na czele... Nie ma skali. O wcześniejszych walkach już trochę pisałem. Znakomite i pasjonujące starcie Burtona z Buglionim, jednostronne, mało emocjonujące walki Smitha i Quigga, ale za to z nokautami wysokiej jakości. Ciekawa potyczka Yafaia z Concepcionem, gdzie ten pierwszy naprawdę zaimponował mi swoją konsekwencją taktyczną i sposobem rozegrania walki. Fajnie też było zobaczyć Ortiza w akcji, ale po raz kolejny mnie nie zachwycił, choć trzeba docenić przełamanie twardego i walczącego stricte defensywnie Allena. A main event? Była to kupa na papierze, więc nie jestem zbytnio rozczarowany. Molina to zwyczajny przeciętniak, gdzie tam mu nawet do Martina czy Breazeale. Bez historii. 29 kwietnia liczę na podobną galę, ale z fightcardem na który będę czekał. Tutaj event kończył się dla mnie walką Whyte'a z Chisorą. Podobna karta z walką wieczoru Joshua - Kliczko zamiast Joshua - Molina to trochę marzenie. Znaczy, ja wciąż nie wierzę, że do tego dojdzie, ale byłoby całkiem fajnie. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości