Sergio Martinez vs Julio Cesar Chavez Jr

[Metzger]

(15-09-2012 07:36 PM)RSC-2 napisał(a):  W tej wadze są tylko dwaj zawodnicy, bo reszta nic nie znaczy. [przynajmniej obecnie]

Gołowkin?

(15-09-2012 07:36 PM)RSC-2 napisał(a):  Z tego podziału można wyciągnąć różne wnioski.
Albo Martinez jest tak mało atrakcyjnym bokserem ,że nikt za niego większej kasy nie da.
Albo Martinezowi bardziej zależy ,aby dowalić Chavezowi niż zarobić kasę i dlatego zgodził się na taki upokarzający finansowo kontrakt.

Martinezowi zależy na kasie. Zwłaszcza, że dotąd nie miał jakichś super wypłat. Ale musiał zgodzić się na takie warunki, bo to on zabiegał o walkę. Chavez się do niej nie palił. Poza tym za Chavezem stoi WBC, legendarny tatko i znacznie większa rzesza kibiców.

[RSC-2]

@Metzger
Wymień choć jednego dobrego boksera z którym Gołowkin walczył i go pokonał.
Bo ,aby stwierdzić że Gołowikin to dobry bokser to trzeba na czymś tą teorię oprzeć.

[Jerome]

@Szakal
Dziwne pytanie biorąc pod uwagę fakt, że typowałem zwycięstwo Chaveza na punkty ;-)

Martinez - Williams 1 i 2, Pavlik, Barker i Macklin.
Chavez Jr. - cztery ostanie czyli Zbik, Manfredo Jr, Rubio i Lee.

Wychodzi na to, że razem 9.

---

@RSC-2
Wymień mi dobrego zawodnika, którego pokonał Vitali Klitschko. Czy On nie jest uważany za dobrego pięściarza?

[Metzger]

(15-09-2012 08:13 PM)RSC-2 napisał(a):  @Metzger
Wymień choć jednego dobrego boksera z którym Gołowkin walczył i go pokonał.

Proksa. Może to nie absolutna czołówka, ale na pewno dobry zawodnik. Poza tym inni go unikają raczej nie bez powodu.

[Metzger]

Czapki z głów. Martinez jest wielki i basta!

Sergio wyszedł nakręcony i wyluzowany i ośmieszył Juniora niemalże jak Witek Adamka. Pierwsze 6 rund to był wręcz sadyzm. Atakował mimo, że wszyscy spodziewali się, że to Meksykanin będzie nacierał. Biegał z opuszczonymi rękami, prowokował i drażnił. Swoją nonszalancją podkreślał niemoc Chaveza. Nawet nie uciekał spod lin i oddawał wszystko z nawiązką. W drugiej połowie minimalnie przyhamował, ale wciąż robił z rywalem co chciał. W ostatniej odsłonie mało nie przegrał przez zbytnią nonszalancję i "proksowanie" (mało zawału nie dostałem jak zaliczył deski). 118-109. Kto punktował inaczej - jest ślepy.

To było show. Show jednego aktora i jednego asystenta.


PS Po tej walce widać ile w Chavezie jest mistrza, a ile marketingu.

[Pakman]

Gdyby zamiast Chaveza jr w ringu był jego ojciec w swoim prime to najprawdopodobniej oglądalibyśmy najlepszy pojedynek w wadze średniej w historii, lepszą nawet od Hearns vs Hagler. Na Maraville po prostu nie ma mocnych. Gołowkin też by przegrał i to przed czasem. Megawalką byłoby starcie Martinez - Mayweather, większą niż pojedynek preety boya z Pacquiao.

[MrT]

(15-09-2012 07:35 PM)Metzger napisał(a):  

(15-09-2012 07:17 PM)Jerome napisał(a):  Co do walki to Chavez będzie szedł do przodu (a'la Chisora) ale będzie skuteczny jak Władimir (z Haye'em).

Skuteczny to on będzie w blokowaniu ciosów swoją słodką buźką. Może urwie ze 3-4 rundy, ale to max jeżeli Sergiowi kondycha nie padnie. Werdykt sędziów będzie jednak korzystny dla Juniora albo remisowy, który też go usatysfakcjonuje.

(15-09-2012 07:17 PM)Jerome napisał(a):  Ja uważam, że Bradley pokonał Pacquiao

To obejrzyj walkę jeszcze raz. Tylko pamiętaj, że Bradley to ten czarny, a Pacman żółty. Jeżeli nadal będziesz głosił takie herezje, to wyrób licencję sędziowską i zgłoś się do Aruma lub Sauerlanda. Zrobisz tam karierę.

Hmmmm...
Walka Pacman - Bradley:
5a runda, cała, nie zmontowana, slow motion:
http://www.youtube.com/watch?v=8EnBgaK2C...r_embedded


"Główne" akcje" slow-motion (zanim ktos zacznie gadać o montażu, niech spojrzy ile tego jest i porówna z "normalną" walką:
http://www.youtube.com/watch?v=z4SGQmpJM...r_embedded
http://www.youtube.com/watch?v=gd_3n85Dk...r_embedded
Mówisz, że Pacman (ten żółty) to wygrał?

A Junior przestał być już chyba "synkiem tatusia". Ta walką, to już pełnokrwisty pięściarz. Maravilla mimo przewagi przez całą walkę, do zwycięstwa musiał się prześlizgnąć na ostrzu noża....

[RSC-2]

Byłem już pewny ża ta walka daje mi odpowiedź na najważniejsze pytanie.
I wtedy przyszła ostatnia runda , która spowodowała powrót wątpliwości.
Niektórzy piszą ,że to wynik nonszalancji.
Jeżeli mistrz pozwala sobie na nonszalancję ze słabym „synkiem tatusia” i leży na dechach prawie nieprzytomny po ciosie imprezowicza jadącego na nazwisku ojca to ja gratuluję poczucia humoru.

Nie ma wątpliwości ,że Chavez nie zasługuje na tytuł mistrza i jeszcze nie oderwał się od „pępowiny” i być może nigdy się nie oderwie.
Martinez na dzień dzisiejszy jest lepszy.Może nawet dużo lepszy.
Ale to Chavez ma satysfakcję że rzucił przeciwnika na dechy.

[Wyniku walki rewanżowej ciągle nie jestem pewny]

[redd]

Prawie bardzo dobra walka Martineza, nie pozostawiająca złudzeń kto jest lepszym pięściarzem.
Przez 11 rund pojedynek był do jednej bramki. Sergio jednostronnie obijał Chaveza na środku ringu. Chavez zaskoczył mnie na minus. Atakował tak jakoś nieśmiało, był mało zdeterminowany i pozwolił Maravilli na boks taki jaki lubi. Ten Chavez, który miał ostatnio poczynić wielkie postępy i okazać się lekarstwem na rzekomo przereklamowanego Martineza dał gorszą walkę od Barkera, Macklina, czy nawet Pavlika. Dwunasta runda mało rozsądna w wykonaniu Martineza. Rozochocony chciał zrobić KO na juniorze i sam mało, że nie przegrał przed czasem. Trochę szkoda dwunastej rundy, zaćmiła ona trochę wydźwięk tego pojedynku.

[AdamekFightPL]

@Jerome
Przecież ja na Ciebie nie wjechałem, może Ty tak to zrozumiałeś. Martinez gładko wygrał, ale był w kłopotach w 12 rundzie. Świetna walka. Słyszałem, że Arum już myśli o rewanżu na stadionie, który może pomieścić 100 tyś ludzi tylko kto to będzie chciał jeszcze raz oglądać?