Chisora-Fury II
|
30-10-2014, 05:10 PM
Post: #161
|
|||
|
|||
RE: Chisora-Fury II ---> Fury vs. Ustinow
Trochę popłynąłeś @Gogolius, ale niech tak będzie Lubię Tysona i brałbym taki scenariusz w ciemno. Ciekawy jestem jak sobie poradzi z Chisorą. Kolejny świetny pojedynek w HW nam się szykuje, kapitalne starcie nr 100 w listopadzie. Faworytem Fury, ale Chisora jednak już w pierwszej walce choć wyraźnie przegrał miał swoje momenty. 29 listopada na pewno wyjdzie lepiej przygotowany, odnoszę wrażenie też, że przez te kilka lat, stał się po prostu lepszym bokserem, więc może być mega ciekawa walka.
I do tego świetne preludium, chyba równie ciekawe, Chris Eubank Jr - Billy Joe Saunders. Super, super się zapowiada ta gala. A jeszcze w nocy jeśli dobrze pamiętam Terrence Crawford ma walczyć z Rayem Beltranem to już w ogóle szał |
|||
30-10-2014, 05:38 PM
Post: #162
|
|||
|
|||
RE: Chisora-Fury II ---> Fury vs. Ustinow
Starcie nr 100?
|
|||
30-10-2014, 08:54 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30-10-2014 09:02 PM przez Krzych.)
Post: #163
|
|||
|
|||
RE: Chisora-Fury II ---> Fury vs. Ustinow
Listopad ogólnie kosmos, co tydzień coś. A takie dni jak Szpilka-Adamek i Hopkins Kovalev, albo Fury-Chisora i Crawford-Beltran jednej nocy... No lepiej być nie może. Algieri-Pacquiao i znakomicie obsadzona gala Bellew-Cleverly też jednej nocy. Jeszce między tymi wszystkimi walkami się przewija Kliczko-Pulev, Sturm-Stieglitz, Solis-Thompson II. Żyć nie umierać. Przestawiam się chyba na cały listopad na tryb nocny. 6 grudnia Afolabi-Hernandez, potem świetna gala Alexander-Khan i spółka, a w międzyczasie Bradley-Chaves i rozstrzygnięcie losów pasa WBO w średniej. Dosłownie niekończące się święto boksu przez półtora miesiąca, start ósmego.
|
|||
31-10-2014, 12:19 PM
Post: #164
|
|||
|
|||
RE: Chisora-Fury II ---> Fury vs. Ustinow
Gogolius
Krzych ci wyjaśnił wszystko |
|||
02-11-2014, 07:49 PM
Post: #165
|
|||
|
|||
RE: Chisora-Fury II ---> Fury vs. Ustinow
Waga ciężka w ostatnich kilkunastu miesiącach z pewnością zyskała na atrakcyjności.
Nie musi być to od razu powiązane z wyraźnym wzrostem poziomu, ale bez wątpienia ciekawych walk toczonych pomiędzy liczącymi się pięściarzami nie brakuje. Kolejne takie starcie odbędzie się już 29 listopada, rewanż pomiędzy Tysonem Fury'm i Dereckiem Chisorą z pewnością zainteresuje nawet najbardziej wybrednego fana królewskiej kategorii. Starcie zła ze... złem? Tyson Fury to jeden z najbardziej kontrowersyjnych aktywnych pięściarzy. "Olbrzym z Wilmslow" nie przebiera w słowach oceniając swoich rywali, analizując swoje walki i wyrażając opinie na temat przyszłych walk. Rosnąca ilość nieprzychylnych opinii pod jego adresem, coraz więcej hejtu płynącego od fanów kompletnie go nie przejmują. Momentami mam wrażenie, że wielu kibiców nie docenia ringowego potencjału Fury'ego właśnie poprzez jego zachowanie. Wystarczy poczytać komentarze na bokserskich forach, by przekonać się, że dla wielu Tyson to bardziej "ringowy klaun", "pajac", "psychol" niż pięściarz o mitrzowskich aspiracjach. Dereck Chisora nie cieszy się, aż tak poszarganą opinią, ale niecnych uczynków na jego koncie również nie brakuje. Oplucie młodszego i spoliczkowanie starszego z braci Kliczko, bójka podczas konferencji prasowej z Davidem Haye'em, "Del Boy" to również typ spod ciemnej gwiazdy. Walki dwóch niegrzecznych chłopców zawsze dodają starciu pikanterii i dodatkowego smaczku. Emocji i złej krwi w tej walce na pewno nie zabraknie. Ale to już było... Fury i Chisora mają już za sobą dwanaście spędzonych ze sobą w ringu rund. Pojedynek rozegrany 23 lipca 2011 roku zakończył się wyraźnym punktowym zwycięstwem Fury'ego. Wielu antyfanów Tysona umniejsza rangę tego zwycięstwa, powołując się na nadwagę z jaką wyszedł do ringu Chisora. Ja nie podzielam tej opinii, a jeśli już, to w niewielkim stopniu. Każdy kto widział to starcie przyzna, że pochodzący z Zimbabwe pięściarz wcale nie był wówczas cieniem samego siebie, a przez długi czas potrafił wywierać presję i straszyć wyższego przeciwnika, tak jak potrafi to robić najlepiej. Oczywiście to nie był najlepszy Dereck jakiego widziałem w karierze, było tych kilka kilogramów za dużo, ale to nie był ktoś kto w tym ringu po trzech rundach nie miał siły trzymać gardy. Chisora miał wiele zrywów w tej walce i próbował straszyć Tysona, a za to co zrobił w 10 rundzie należy mu się szacunek. Fury dominował siłą fizyczną, potwierdził, że mimo tak długich i ciężkich rąk potrafi nimi dynamicznie operować. Był szybki i bardzo aktywny. Jak dla mnie była to najlepsza walka w karierze Fury'ego i zaryzykuję tezę, że Chisora nawet w formie z walki z Vitalijem Kliczką czy Robertem Heleniusem (za oba te występy Dereck był bardzo chwalony) nie wygrałby wówczas tego pojedynku. Suchy wynik pierwszej walki jest strasznie karcący dla Derecka, ale mimo ambitnej postawy nie miał on wówczas wiele do powiedzenia. Rewanż - Potwierdzenie wyższości czy zmazanie plamy? Urodzony w Manchesterze Fury to pięściarz, w przypadku którego definicja "wielka mobilizacja na wielkie walki" sprawdza się doskonale. Fury tylko czując realne zagrożenie potrafi się w pełni zmobilizować, ciężko przepracować okres przygotowawczy i pokazać w ringu pełnię swoich możliwości. Uśmiechałem się pod nosem, czytając komentarze dotyczące Tysona po walce z Joey'em Abellem, wielu kibiców twierdziło wówczas, że Fury w takiej formie nie ma po co wychodzić do silniejszych rywali, że jest przereklamowany etc. Oczywiście był to jego słaby występ, ale w przypadku Tysona słaba forma dziś, nie oznacza słabej formy jutro. Pod skorupą ringowego skandalisty, showmana i pyszałka kryje się 100 % profesjonalizmu. Fury wychodzący do poważnego i silnego przeciwnika, to Fury silny, pewny siebie, skoncentrowany i w pełni zmobilizowany. Jestem pewny, że właśnie taką wersję Fury'ego zobaczymy 29 listopada. "Del Boy" za to od dłuższego czasu prezentuje równą i stabilną dyspozycję. Nie nazwę przybysza z Afryki pięściarzem rozbitym, ale duża ilość ciężkich walk w niewielkim odstępie czasowym odcisnęła na nim swoje piętno. Szczególnie pojedynki z Vitalijem Kliczką i Davidem Haye'em kosztowały Chisorę dużo zdrowia. Dereck z racji afrykańskich korzeni posiada lekkość poruszania się w ringu, balansowanie pod ciosami, skracania dystansu. Po walkach z Heleniusem i Kliczką był uważany za specjalistę od walk z olbrzymami. Rewanżowa walka pomiędzy tą dwójką w moich oczach ma jednego faworyta i jest nim Tyson Fury. 26-latek ma wszystko, by pokonać Chisorę po raz drugi, a dziś uważam go za pięściarza lepszego niż przed trzema laty. Tyson okrzepł, nabrał doświadczenia, ringowego obycia i pewności siebie. Ma znakomite warunki fizyczne, silny cios, jak na tak imponujące gabaryty porusza się dosyć sprawnie, ma szybkie ręce i jest strasznie niewygodny dla mniejszych przeciwników. Potrafi kontrolować walkę boksując na dystans, ale lubi również wdać się w walkę z bliska i wchodzić w klincze w których wykorzystuje przewagę siły i wręcz maltretuje fizycznie swoich przeciwników. Chisora mimo całego arsenału atutów, nie jest dziś już tak odporny na ciosy, jak jeszcze dwa lata wstecz. Nie posiada również tak silnego pojedyńczego ciosu, by w jednym momencie zakończyć pojedynek, odporność Fury'ego jest podejrzana, ale nie nazwę go na pewno "szklanym". Aby pokonać tak silnego i dobrze wykorzystującego warunki rywala, "Del Boy" będzie zmuszony do maksymalnego wysiłku, ciągłego ruchu, mnóstwa zejść z linii ciosu, skracania ringu i unikania wymian z bliska. Nie mam wątpliwości, że walka ta będzie przebiegać pod dyktando Fury'ego, zaś Chisora postanowi poszukać swojej szansy w silnym pojedyńczym uderzeniu. Tyson jest już dziś w moim odczuciu pięściarzem po prostu lepszym od Chisory, zdecydowanie bardziej niekonwencjonalnym (Dereck jest w ostatnich walkach bardzo schematyczny w ofensywie) gdy dodamy do tego przewagę warunków, ilość ciężkich ciosów jakie zainkasował w swojej karierze "Del Boy" i fakt, że Fury jest w ringu nieobliczalny (w niekorzystnym dla Chisory znaczeniu) to nie mam wątpliwości, że to Tyson 29 listopada zrobi krok w kierunku pasa mistrza świata wagi ciężkiej... Lubię Derecka, nie unika wyzwań, ma charakter i mentalność do tego sportu, ale zabraknie mu zdrowia na tego kolosa. |
|||
28-11-2014, 08:58 AM
Post: #166
|
|||
|
|||
RE: Chisora-Fury II
No i drugi hicior jutro, ale sie wieczor szykuje
Zmiany typów? Czy wszyscy widzą jutro zwyciestwo przyszlego dominatora HW? Pomijam jego rozdwojenie jazni przy ocenie Derrecka, jeszcze pare dni temu Derreck to byl journeyman, ktory mial w zyciu pare waznych walk i wszystkie przegral, a dzis to solidny rywal, ktory zasluguje na szacunek bo sie nikogo nie boi. Tak czy siak jutro Tyson staje sie oficjalnym pretendentem do Wladimira i najbardziej elektryzujaca walka jaka mozna zrobic w dzisiejszej HW moze stac sie faktem |
|||
28-11-2014, 11:07 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-11-2014 11:08 AM przez Pakman.)
Post: #167
|
|||
|
|||
RE: Chisora-Fury II
Mam wielką nadzieję, że Chisora zrobi Fury'emu z twarzy jesień średniowiecza i skończy się to filozofowanie brodacza, który w przeciwieństwie do Briggsa nawet śmieszny nie jest. Wydaje mi się, że Chisora będzie lepiej przygotowany kondycyjnie i rozstrzygnie rewanż na swoją korzyść w dwóch ostatnich rundach. Z Witalijem nawet w ostatnich rundach był w stanie przyspieszać mimo dość poważnych obrażeń poniesionych we wcześniejszej fazie walki. Swoją drogą niesamowicie na psy zeszła waga ciężka skoro w jej ścisłej czołówce umieszcza się boksera o tak szklanej szczęce jak Fury.
|
|||
28-11-2014, 11:47 AM
Post: #168
|
|||
|
|||
RE: Chisora-Fury II
Ja mysle ze HW jest wysoko skoro w czolowce ma kogos tak sprawnego, niezlego technicznie, obdarzonego silnym ciosem, Fury'ego
Pakmam, myslenie zyczeniowe. Nie wiem jak Chisora bez ciosu mialby rozstrzygnac walke w dwoch rundach. Dla niego nadzieja to ewidentnie swarmerowe zajechanie Tysona i ciagle natarcie - mozliwe u Chisory sprzed Vita. Dla mnie mimo wieku Derreck to bokser schylkowy. |
|||
28-11-2014, 12:18 PM
Post: #169
|
|||
|
|||
RE: Chisora-Fury II
Gogolius
Fury moim zdaniem jest dużo bardziej szklany niż dobry technicznie. Tak, to może i myślenie życzeniowe, ale mam nadzieję, że tak się właśnie stanie. |
|||
28-11-2014, 01:29 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-11-2014 01:29 PM przez Sander.)
Post: #170
|
|||
|
|||
RE: Chisora-Fury II
(28-11-2014 11:07 AM)Pakman napisał(a): Mam wielką nadzieję, że Chisora zrobi Fury'emu z twarzy jesień średniowiecza i skończy się to filozofowanie brodacza, który w przeciwieństwie do Briggsa nawet śmieszny nie jest. Nie pamiętam ani jednej walki w której Dereck zrobił komuś tatara z twarzy, jego cios jest przeceniany (28-11-2014 11:07 AM)Pakman napisał(a): Wydaje mi się, że Chisora będzie lepiej przygotowany kondycyjnie i rozstrzygnie rewanż na swoją korzyść w dwóch ostatnich rundach. Z Witalijem nawet w ostatnich rundach był w stanie przyspieszać mimo dość poważnych obrażeń poniesionych we wcześniejszej fazie walki. Chisory w formie z Vitalija nie ma i już nie będzie. Brytol jest dziś zdecydowanie bardziej wyeksploatowany fizycznie, nie widzę szans by to czarnoskóry pięściarz miał w końcówce szturmować. Spójrz jak Fury potrafi zmęczyć swojego przeciwnikia, jak osłabia fizycznie. Wchodzi w klincze, ciągnie łokciami, popycha, przepycha. Zamordował Derecka w pierwszej walce i teraz może być podobnie. Od 7-8 rundy to Chisora będzie już bez tlenu. Być może Chisora będzie lepiej przygotowany, ale jest bardziej rozbity niż przy pierwszej walce, wówczas był świeży. (28-11-2014 11:07 AM)Pakman napisał(a): Swoją drogą niesamowicie na psy zeszła waga ciężka skoro w jej ścisłej czołówce umieszcza się boksera o tak szklanej szczęce jak Fury. Szklany to jest Mitchell, bo on nie tylko pada, ale już wstać ma ciężko. Fury przyjmie, upadnie, ale wstaje i boksuje dalej. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 6 gości