Froch-Groves!

[RedHawk]

23 listopada w Manchesterze odbędzie się hitowy pojedynek w wadze super średniej. Numer dwa światowych list, znakomity Carl Froch (31-2, 22 KO), przetestuje głodnego wyzwań George'a Grovesa (19-0, 15 KO). Smaczku dodaje fakt, że panowie za sobą nie przepadają i od dawna ciągnie się za nimi historia wspólnych sparingów, które mający polskie korzenie Froch potraktował wyjątkowo poważnie i rzucił młodego wilka na deski. (Tekst Leszka Dudka)

Kolejna świetna walka na wyspach. Ahhh Ci Anglicy... nie mogą się nudzić.

[Sander]

Tylko pozazdrościc Brytyjczykom boksu i emocji. Potężny rynek, kto wie czy nie drugi na świecie? Niemców już pewnie złapali.

[Martin]

Szykuje się bardzo ciekawy pojedynek, ale ja nie bardzo sobie mogę wyobrazić, że zwycięzcą tego starcia może zostać Groves...mimo iż lubię tego zawodnika, podoba mi się jego styl i chciałbym żeby wygrał z Frochem. Myślę jednak, że za rok lub dwa miałby większe szanse.

[kubala1122331]

Martin
Dokładnie. Froch chyba jednak jest lepszym bokserem. Walka ma tylko jednego faworyta i nie widzę, by Groves miał jakieś większe szanse w tej walce.
Ale pojedynek ciekawy, rynek w Anglii coraz bardziej się rozszerza, ale tylko i wyłącznie dzięki odwagi promotorów i organizowaniu starć na najwyższym poziomie między zawodnikami, którzy tak naprawdę nie muszą ze sobą walczyć. A u nas? U nas głupiego starcia między dwoma średnimi prospektami HW Szpilka - Zimnoch nie można doprowadzić. A co dopiero do naprawdę wielkich walk, które odbiły by się szerokim echem za granicą? Dlatego powolutku musimy uciekać przed takimi Włochami niż gonić największe rynki europejskie.

[Hugo]

Walka za kilka dni i już nie mogę się jej doczekać. Dodatkowego smaczku dodaje fakt, że obok mistrzowskich pasów jej stawką będzie też miano najlepszego boksera P4P Wielkiej Brytanii. Ewentualnym konkurentem w tym zakresie dla Frocha mógł być tylko Haye, a on przecież zawiesił rękawice na kołku. Jeżeli Groves pokona Frocha, to on z kolei wskoczy na pierwsze miejsce.

Jeszcze a propos pasów. Boxrec podaje, że pojedynek jest o pasy IBF i WBA Super. A przecież o WBA Super walczyli tydzień temu Ward z Rodriguezem. Może ktoś jest w stanie wyjaśnić, co tutaj jest grane.

[Gogolius]

Rodriguez nie zmescil sie w limicie super sredniej przez co walka nie bylaby traktowana jako mistrzowska.
A Ward chyba WBA super nie mial wiec albo byl on wakujacy albo mial go Rodriguez i go stracil. No ale nie jestem pewny, pierwsze co to ten limit przyszedl mi do glowy.

Co do walki to Froch go zje. Jestem tego bardziej pewny niz zwyciestwa Pakmana z Riosem.

Froch to moze miec problem z Wardem czy Kesslerem a nie Grovesem ; )
Moze KO?

[Dudas]

Spieszę z wyjaśnieniem. Pojebane zasady federacji WBA przewidują, że w przypadku unifikacji zwycięzca otrzymuje pas WBA już w wersji "Super". W 2009 roku Ward odebrał Kesslerowi pas WBA (już wtedy w wersji Super) i trzyma go do dziś. W grudniu 2012 roku Kessler zdobył pas WBA w wersji "regular", ale potem przystąpił do walki unifikacyjnej z Frochem, który dzierżył tytuł IBF. Zwycięzca automatycznie otrzymał miano "Super" championa WBA, choć wcześniej w tej samej kategorii był już takim Andre Ward.

Taka sama sytuacja miała kiedyś miejsce w wadze piórkowej, kiedy super championami WBA byli Gamboa (za unifikację) i Chris John (za ilość obron). Dochodzi do kuriozalnej sytuacji, że WBA może mieć w jednej kategorii nawet czterech mistrzów ("Interim", "regular" i dwóch "Super"). Obiecali to zmienić, ale najwyraźniej kasa za bardzo im się zgadza...

[Gogolius]

Predzej wprowadza pas w wersji Hyper-Ultra bo przeciez cos z ew. unifikacji miedzy Super WBA Wardem i Super WBA Frochem powinno sie urodzic ; )

Przyznam ze normalnie bym nie uwierzyl ze jest taka bzdurna zasada...

[kubala1122331]

Kurde... Ciężkie do złapania te zasady. Post @Dudasa musiałem 6 razy czytać, by załapać o co chodzi

A sens? Wiadomo jaki jest. Marketingowy i biznesowy. Innego sensu to już długo w boksie zaczyna brakować... Przynajmniej jeśli chodzi o te najważniejsze federacje nie licząc IBF.

[Gogolius]

Froch na deskach w 1. rundzie, ale jazda : )

Pisano w punktacjach walk o tym, że publiczność może zaburzać przekaz - w tej walce zasada ta sprawdza się w 110% ; ) Każdy cios Frocha w rękawice Grovesa to ekstaza na trybunach

Jestem zaskoczony postawą Groves'a, ładuje te bomby aż miło. No ale Kobra się odgryza i na półmetku ciągle uważam, że to Froch będzie zwycięzcą (choć wolałbym KO niż naciągane punkty)