Temat upamietniajacy tych, ktorzy odeszli.

[fext]

Straszna szkoda. Rocchigiani był nietuzinkowym, wspaniałym i bardzo krzywdzonym pięściarzem. Walczył i wygrywał z ówczesną czołówką, nawet jeśli na kartach sędziowskich przyznawano mu porażkę. Tak było w przypadku starć z Eubankiem starszym, Henrym Maske lub pierwszej walce z Michalczewskim, którą ten ostatni "wygrał" jedynie dzięki żenującemu aktorstwu, które wyśmiałyby z pogardą chyba nawet takie płaksy jak niektórzy zawodowi piłkarze.

[Martin]

Szok...

https://gazetawroclawska.pl/andrzej-gmit...r/13678464

[Martin]

Lucjan Trela nie żyje.
http://www.bokser.org/content/2019/02/13.../index.jsp

[Wietnam]

A dopiero co Kostyra rozmawiał na swoim kanale
YT z Krzysztofem Cugowskim z Budki Suflera
prywatnie wielbicielem boksu na temat pana
Lucjana. Cugowski wspominał o Lucku że się
znali i często rozmawiali o tej walce Lucjana
Treli na IO w Meskyku z Georgem Foremanem.
Na drugi dzień po tym wywiadzie, info że Lucjan
Trela odszedł.
R.I.P

[Hugo]

Lucjan Trela to chyba najbardziej nietuzinkowa postać w historii wagi ciężkiej polskiego boksu olimpijskiego. Boksując w wadze ciężkiej ważył 85-90 kg przy wzroście 172 cm. Baryłkowata sylwetka i poczciwa okrągła twarz wzbudzały na obcych ringach lekceważenie i politowanie tak wśród kibiców, jak i i rywali. Tym drugim zazwyczaj przychodziło za to ciężko i boleśnie zapłacić, bowiem Trela poza nietypowymi gabarytami był pięściarzem wybitnym i kompletnym. Dysponował potężnym uderzeniem i nienaganną odpornością, dzięki której w żadnej z 275 stoczonych walk nie został znokautowany. Miał szybkie ręce i wypracował sobie bardzo oryginalną technikę dopasowaną do warunków fizycznych tj. bardzo niskie uniki, przekradanie się do półdystansu poniżej dolnego zasięgu rąk rywala i ataki wyprowadzane z pozycji kucznej, czyli dokładnie to, co 20 lat później zademonstrował światu Mike Tyson. Trela potrafił uczynić z mankamentu (niski wzrost) zaletę. Nie musiał boksować w ciężkiej, bo jego naturalna waga wynosiła niewiele ponad 80 kg. Jednak im wyższy przeciwnik, tym lepiej się Treli z nim boksowało. To samo robił później Tyson, tylko robił to ładniej dzięki wrodzonej czarnoskórym koordynacji ruchów. Trela nie miał tej tygrysiej sprężystości Tysona, więc w jego wykonaniu częściej wzbudzało to uśmiech, niż zachwyt, ale skutek bywał najczęściej podobny, czyli znokautowanie całkiem ogłupiałego wielkoluda. Trela zastąpił w reprezentacji Polski Jędrzejewskiego i podobnie do niego nie miał szczęścia do losowania na wielkich imprezach. Z reguły na wczesnym etapie drabinki wpadał na faworytów i nieznacznie z nimi przegrywał. Na olimpiadzie w Meksyku 1968 już w pierwszej walce zmierzył się z George'em Foremanem i uległ mu na punkty 1:4, choć zdaniem wielu zasłużył w tej walce na zwycięstwo. Za to w meczach międzypaństwowych seryjnie wygrywał przed czasem, zwłaszcza z bardzo wysokimi reprezentantami NRD. Szkoda, że za jego czasów nie było w Polsce zawodowstwa. Cześć jego pamięci!

[Wietnam]

Dziś w TVP sport o 22:00 magazyn "RING".

W nim m.in . wspomnienie legendarnego Lucjana Treli i unikatowe fragmenty walki z Georgem Foremanem z IO w Meksyku (1968)

[BESTIA]

Wczoraj oglądałem ten filmik Kostyry, Cugowski interesujący się boksem to dla mnie nowość. Żebrowski, Eryk Lubos aktorzy lubuja się w boksie.

[redd]

W wieku 53 lat odszedł Bert Cooper, dwukrotny pretendent do tytułów światowych. W pojedynkach tych mierzył się z Evanderem Holyfieldem oraz Michaelem Moorerem; zarówno jedną, jak i drugą potyczkę można śmiało nazwać "klasykiem", ponieważ dramaturgii było w nich tyle, że starczyłoby jej na 150 gal bokserskich w Polsce.

Cooper nie był wybitnym bokserem, ani nawet b. dobrym. Braki w wyszkoleniu oraz kiepskie warunki fizyczne starał się nadrabiać wielkim sercem do walki, a o mocy jego ciosów wielu przekonało się bardzo boleśnie. W swym stylu przypominał Joe Fraziera, zresztą zdaje się, że ten trenował go na początku jego przygody z boksem zawodowym?

Cześć jego pamięci, kto jeszcze nie widział, ten musi nadrobić

[Martin]

W wieku 79 lat w wyniku choroby nowotworowej zmarł w piątek jeden z najbardziej znanych i cenionych pięściarskich ekspertów - Harold Lederman.

Lederman swoją przygodę z boksem jako arbiter rozpoczął w roku 1967, by 19 lat później dołączyć do ekipy komentatorskiej HBO, w której pełnił rolę nieoficjalnego sędziego punktowego.

Choć walki oficjalnie punktować przestał w roku 1999, to dla HBO pracował aż do roku 2018, kiedy to stacja zrezygnowała z pokazywania boksu. Dwa lata wcześniej Lederman trafił do Bokserskiej Galerii Sław.

[kubala1122331]

Maxim Dadaszew zmarł dziś rano na skutek obrażeń odniesionych w walce z Matiasem. Straszna wiadomość.