Usyk vs Bellew (10.11.2018)

[Gogolius]

W Manchesterze odbędzie się gala boksu zawodowego, na której w walce wieczoru zmierzy się bezdyskusyjny mistrz świata kategorii cruiser Aleksander Usyk z byłym mistrzem świata w tej samej kategorii, Tonym Bellew.

Obaj bokserzy maja za sobą świetna passe: Bellew po zdobyciu pasa poszedł do kategorii ciężkiej dwukrotnie wygrywając z Davidem Hayem i kończąc mu karierę.
Usyk z kolei wygrał turniej Super Series pokonując kolejno Hucka, Briedisa i Gassieva.

Walka odbędzie się w limicie 200 funtów, stawka wszystkie pasy mistrzowskie.

[fext]

Bellew to dziwne zjawisko. Wiecznie niedoceniany wielki bokser o wielkim sercu. Osobiście skreślałem go i z Masternakiem i z Makabu i w pierwszej walce z Haye (którą uważałem za szaleństwo). Tony wszystkie te starcia wygrał, na deser definitywnie kończąc karierę Davida Haye. Jednak tym razem specyficzny i na swój sposób sympatyczny Anglik wziął kęs nie na swoje zęby. Usyk to genialny technik o wspaniałej kondycji i wspaniałej psychice. Zwyciężył z Głowackim w Polsce, Briedisem na Łotwie i Gassijewem w Rosji, co może mu zrobić Bellew w Anglii. Oczywiście Tony z całą pewnością się postawi i da z siebie wszystko, tym razem to jednak nie wystarczy. Nie wyobrażam sobie, że zdołałby Usyka wyboksować, w nokaut też nie wierzę, skoro nie udało się to bardzo skutecznemu Briedisowi. Mimo to na walkę czekam z niecierpliwością, bo zapowiada się kawał wyśmienitego boksu.

[Calaf]

Wkurwia mnie Bellew jego miejsce w rankingu wagi ciężkiej to jest nieporozumienie, usyk gibki pykacz kolejny żart w HWD życzę obu nokautu od prawdziwego ciężkiego. Wg mnie Usyk wypyka Angola.

[kubala1122331]

Już od 18:00 startuje studio na Polsacie Sport Fight. Zamierzam popatrzeć sobie na cały undercard, bo choć może całościowo szału nie robi, to jednak nie wygląda tragicznie. Najlepiej szykuje się oczywiście starcie Anthony'ego Crolli z Daudem Yordanem. Brytyjczyk jest oczywiście dużym faworytem i najpewniej wygra wysoko na punkty, aczkolwiek liczę, że Indonezyjczyk da dobrą walkę i urwie przynajmniej kilka rund. Do tego Allen, Kelly - choć ze słabymi rywalami.

Najmniej interesuje mnie powrót, i tak już schyłkowego, Burnsa. Scott Cardle to przeciętniak, więc pewnie Szkot pomęczy się 10 rund, wygra na punkty, i będzie można ogłaszać rewanż z Crollą.

Natomiast, jeśli chodzi o walkę wieczoru, to choć faworyt jest jeden, to ja myślę, że może być dobra walka. Gdybym miał wskazać jednego pięściarza, który kojarzy mi się z ambicją, pewnością siebie, sercem do walki, to byłby właśnie Bellew. On na pewno zaryzykuje, zrobi wszystko, żeby wygrać. Najpewniej mu się to nie uda, lecz na pewno nie da się łatwo wypykać, nie podejmując rywalizacji. A już samo to zwiastuje jakieś emocje. Fajne zestawienie.

[kubala1122331]

Richard Riakhpore strasznie robił lewe oko Samowi Hyde'owi - przypomniała mi się walka Denisa Lebiediewa z Guillermo Jonesem. Jednak sam boks Brytyjczyka bez rewelacji, natomiast ma mocne w argumenty w postaci olbrzymiego zasięgu i silnej prawej ręki. Na pewnym poziomie to wystarczy.

[Hugo]

Efektowny slugfest Allen - Bracamonte, wygrany przez Allena przez TKO w wyniku złamanego nosa rywala. Argentyńczyk stawił jednak silny opór i też władował Allenowi mnóstwo silnych uderzeń.

[kubala1122331]

Piękna walka. Allena dobrze się ogląda z takimi rywalami, taki jego poziom. Natomiast Bracamonte zaskoczył, myślę, że jeszcze kilka razy Hearn zapłaci mu pieniążki.

---

Josh Kelly szybko rozprawił się ze słabym Walterem Castillo, chociaż sędzia chyba niepotrzebnie przerwał walkę tak blisko końca rundy, tym bardziej, iż Argentyńczyk akurat wracał do siebie. Tak czy siak, missmatch.

[Hugo]

4-rundowa młócka Mytrofanow - Kanters zakończona remisem. Lepszy Ukrainiec z osiągnięciami z amatorki zawalczył głupio, chociaż chyba zasłużył na wygraną.

[RSC-2]

Co za walki.

Jak z filmu z Stevenem Seagalem

[Hugo]

Nadspodziewanie dobry występ Burnsa zakończony szybkim nokautem na Cardle'u.