Pacquiao - Horn (2.07.2017)
|
03-07-2017, 05:45 PM
Post: #121
|
|||
|
|||
RE: Pacquiao - Horn (2.07.2017)
Wietnam
A ja przyzwyczaiłem się do dużej liczby fanów FMJ na polskich portalach i wcale mi to nie przeszkadza. Wystarczy spojrzeć na profil KrychuTMT i już jest beka. [Zresztą u Ciebie jest podobnie tylko w drugą stronę.] Ale przynajmniej jest wesoło i ciekawie. Ciekawe jak zakończyłby się ich rewanż gdyby FMJ miał odwagę do niego stanąć? |
|||
03-07-2017, 05:56 PM
Post: #122
|
|||
|
|||
RE: Pacquiao - Horn (2.07.2017)
@RSC-2
Kolejnym zakładem przegranym przez Ciebie . "Miałem już cztery operacje, w dalszym ciągu ją czuję, nigdy już nie będzie jak wcześniej. W boksie ten problem mnie eliminuje, mam jedną rękę, jak mam wygrać z takim Adamem Kownackim." - Artur Szpilka |
|||
03-07-2017, 06:00 PM
Post: #123
|
|||
|
|||
RE: Pacquiao - Horn (2.07.2017)
@KrychuTMT
Nie sądziłem ,że dasz się złapać na tak "tanią" prowokację. |
|||
03-07-2017, 06:09 PM
Post: #124
|
|||
|
|||
RE: Pacquiao - Horn (2.07.2017)
@RSC
Nie mogłem sobie odpuścić drobnej uszczypliwości . "Miałem już cztery operacje, w dalszym ciągu ją czuję, nigdy już nie będzie jak wcześniej. W boksie ten problem mnie eliminuje, mam jedną rękę, jak mam wygrać z takim Adamem Kownackim." - Artur Szpilka |
|||
03-07-2017, 06:18 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-07-2017 06:30 PM przez RSC-2.)
Post: #125
|
|||
|
|||
RE: Pacquiao - Horn (2.07.2017)
Jasne.
Ale ja będę miał pole do popisu gdy Floyd przegra,a Ty zakład. Oczywiście, że jest to mało prawdopodobne. Ale cuda się zdarzają. Wtedy będziesz miał bardziej prze...ne niż ta moja roczna absencja. Wtedy moje uszczypliwości nie będą drobne. Lepiej już wcześniej na wszelki wypadek zmień sobie nick.np. na "Krul" Albo wycofaj się z zakładu. |
|||
04-07-2017, 09:08 AM
Post: #126
|
|||
|
|||
RE: Pacquiao - Horn (2.07.2017)
Pac-Man zarobił ok. 10 milionów dolarów, Horn milion.
Średnia widownia to 3,1 miliona osób, w szczytowym momencie 4,4 miliona. I tekst jeszcze Filipińczyka o formie i rewanżu: - Mamy klauzulę o rewanżu i będę chciał ją wykorzystać. Stoczmy walkę jeszcze raz, a ja zrobię wszystko, żeby wygrać i tym razem postaram się nie pozostawić żadnych wątpliwości. Postaram się także o lepszą formę, ponieważ w sobotę nie byłem w najlepszej dyspozycji fizycznej. |
|||
04-07-2017, 11:07 AM
Post: #127
|
|||
|
|||
RE: Pacquiao - Horn (2.07.2017)
Powiem tak, po tym co czytam w tym temacie nabieram sporych wątpliwości, co do sensu obserwowania i udzielania się w jakichkolwiek dyskusjach na forach bokserskich. Czy przywiązanie się do jakiegokolwiek boksera może doprowadzać do takiego poziomu dyskusji? Że wymienię:
- absolutnie przywiązanie do bycia "fanbojem" Pacquiao czy Mayweathera. Zaraz zaczniecie się bić o racje swoich idoli, jak kibole o swoje drużyny. Radzę trochę ochłonąć i zauważyć, że to tylko sport będący dla kibiców rozrywką. Też bywam wkurzony, bo werdyktach, które mi się nie podobają, ale nie przesadzajmy. To, że ktoś jest czyimś fanem nie znaczy, że musi traktować innych bokserów nieuczciwie i nie jest to żaden argument w dyskusji. - wrzucanie jakiś dziwacznych filmików z celnymi ciosami, gdzie autor godzinami pracuje jak to zmontować, żeby potwierdzało jego rację jako argument w dyskusji Spójrzcie na to obiektywnie. To jest na poziomie filmików z "żółtymi napisami" Co następne? Oglądanie walk w zwolnionym tempie, wyciąganie pojedynczych klatek z filmu? Co to ma niby wspólnego z punktowaniem na żywo w wykonaniu sędziów? I żeby nie było, że jestem przeciwko Pacmanowi widziałem podobny filmik, gdzie ktoś próbował udowodnić, że Mayweather wygrał np. pierwszą rundę w pierwszej walce z Maidaną, co też ze zdrowym rozsądkiem ma mało wspólnego. - po dwóch latach wyciąganie, że coś jest nie tak z werdyktem Mayweather vs Pacquiao i oczywiście sugerowanie to jakimś filmikiem, gdzie gość wyliczył sobie, że Pacquiao wygrał. No to już u mnie jest przekroczenie wszystkich granic. Nie widzę sensu jakiejkolwiek dyskusji jak jesteśmy w stanie spierać się o tak oczywistą w odbiorze walkę. I wiecie skąd się to bierze? Mnóstwo osób napala się na te "wielkie" walki, tak że nie potrafią na nie obiektywnie spojrzeć. W pojedynkach na niższym szczeblu takich żenujących dysput nie ma. Ale jak jest walka "PPV" to już 30 różnych punktacji, statystyki wzięte "z dupy" jak w tej walce, komentatorzy typu Teddy Atlas z poglądami typu "moja racja najmojsza", a jak ktoś się nie zgadza to znaczy, że jest "skorumpowany". - argumenty typu "Maidana zlał Floyda", "McGregor zleje Mayweathera" też tylko potwierdzają co napisałem wcześniej. Dziwnym trafem najgorętsza dyskusja na forum jest właśnie w temacie o najbliższej walce Floyda. Tylko merytorycznych argumentów tam brak. Mayweather-McGregor to kolejna walka, którą stara wam się wcisnąć wielki biznes. I jak już ona się skończy to znowu pewnie zobaczymy 30 różnych wersji, filmiki na Youtube z "racjami" różnych ekspertów, itp. A na temat walki. Na mojej karcie 115-113 Horn, mogło być tyle samo w drugą stronę. Statystyki "compubox" żenujące. Powinni się tego pozbyć, bo dlaczego jakiś gość stukający w przycisk ma być jakimkolwiek argumentem w dyskusji? Dziwnym trafem im ważniejsza walka, tym te statystyki bardziej odbiegają od zdrowego rozsądku. Wała nie było. Nie widziała go np. ekipa "Box Nation". Atlas na emeryturę, bo od paru lat prezentuje taki poziom, że Kostyra to przy nim mistrz. A na koniec na temat forum. Nie jestem użytkownikiem, który jakoś mocno rzuca się w oczy, ale staram dzielić się swoją wiedzą tam gdzie uznaję, że jest ona pomocna. Szczególnie dyskusje o mniej znaczących galach, starałem się ożywiać temat o "mniej znanych bataliach ringowych", dzielę się swoimi informacjami nt. streamów,itp. Co do mojej przyszłości na forum określę to tak. Wiele dyskusji na tym forum, szczególnie dotyczących tych ważnych gal ciężko mi się czyta, a co dopiero brać w nich udział. Jak to będzie dalej wyglądało? Ciężko powiedzieć. Chciałem podziękować szczególnie użytkownikowi @Hugo za sporą wiedzę nt. świata boksu. Nie obrażam się, ale to w jakim kierunku podąża poziom dyskusji nt. boksu skłania mnie coraz bardziej do tego, że najlepiej obejrzeć walkę, mieć swoją opinię i przejść do życia codziennego. Tylko tyle. Celem dyskusji jest przekonanie drugiego człowieka do swoich poglądów, a jak ludzie przystępują do niej ze śmiertelnym przywiązaniem do swoich racji, przestaje mieć ona sens. |
|||
04-07-2017, 01:57 PM
Post: #128
|
|||
|
|||
RE: Pacquiao - Horn (2.07.2017)
@saliman
Jak zwykle, Twój głos to głos rozsądku popartego wiedzą. Trudno wymagać od wszystkich użytkowników takich spokojnych wyważonych głosów, bo przecież młodość ma swoje prawa i jest często bardzo emocjonalna. Ja często z takimi gorącymi głosami w dyskusji się nie zgadzam, chociaż też zdarza mi się palnąć coś bez namysłu, czego potem żałuję. W sumie jednak uważam, że nawet gorąca wymiana poglądów wzbogaca forum, o ile nie są przekroczone pewne granice i o ile osobiste złośliwości nie stają się dominującym motywem kolejnych postów w danym temacie. Na szczęście na tym forum obecnie zdarza się to rzadko. Jesteś bardzo wartościowym użytkownikiem tego forum i liczę, że nie tylko na nim pozostaniesz, ale będziesz częściej dzielił się z nami swoimi opiniami. http://www.the-best-boxers.com |
|||
04-07-2017, 03:04 PM
Post: #129
|
|||
|
|||
RE: Pacquiao - Horn (2.07.2017)
@Hugo
Dziękuję za uznanie. Nie chcę całkowicie rozstawać się z forum, ale męczy mnie to, że w przypadku tych "dużych" walk powtarza się ten sam schemat. Oglądam sobie na luzie walkę bez znania wyniku, pojedynek zacięty, bez gigantycznych kontrowersji, wchodzę na forum poczytać opinie, a tu skakanie sobie do gardeł. Ile postów jest poświęcone temu, że Horn mega pozytywnie zaskoczył i pokazał mega formę? Może było trochę fauli z jego strony, ale co? Maidana w swoich walkach nie faulował? Nie było tutaj przekroczenia granic dobrego smaku jako Kliczko z Powietkinem. Dlaczego nie ma tutaj przyznania, że Pacquiao nie zdominował rywala, którego miał odprawić z łatwością i pora się pożegnać z ringiem? Nikt nie neguje, że Pacquiao jest pięściarzem wybitnym, ale nie ogląda się go w ringu już tak dobrze jak w czasach walk np. z Cotto. Ludzie, półśrednia ma teraz Thurmana i Spenca Juniora. FMJ i Pacquiao to maszynki do robienia pieniędzy w rękach Haymona i Aruma. Obaj już swoje w ringu udowodnili i powinni ustąpić młodszym. Tymczasem ludzie dają sobie wcisnąć kolejny produkt - walkę Floyda z facetem, który w UFC nigdy nie bronił swojego tytułu mistrzowskiego. McGregor to mega talent w MMA, ale nie zapracował jeszcze na taki status jaki już posiada. Byli ludzie, którzy uważali, że Floyda pokona ... Ronda Rousey. Uważam, że na forum powinniśmy dyskutować o faktach. Fakty są takie, że walka była równa, co już jest niespodzianką. Oglądam rocznie setki walk i potrafię odróżnić, kiedy pojedynek jest równy, a kiedy nie. W tym przypadku był. Ale zamiast faktów próbuje się ludziom wciskać gotowe urobione opinie. Od tego są nieobiektywni komentatorzy czy różne compuboxy. |
|||
04-07-2017, 04:09 PM
Post: #130
|
|||
|
|||
RE: Pacquiao - Horn (2.07.2017)
(04-07-2017 03:04 PM)saliman1 napisał(a): Oglądam rocznie setki walk i potrafię odróżnić, kiedy pojedynek jest równy, a kiedy nie. W tym przypadku był. Ale zamiast faktów próbuje się ludziom wciskać gotowe urobione opinie. Od tego są nieobiektywni komentatorzy czy różne compuboxy. A na jakiej podstawie twierdzisz ,że Twoje zdanie jest niepodważalne i Ty jesteś autorytetem? Znam wiele walk gdzie każdy ze sędziów miał inne spojrzenie na tą samą walkę ,miał inną ocenę i odmienną punktację. A wszyscy trzej sędziowie zjedli zęby na boksie i widzieli oraz punktowali w ciągu roku bardzo dużo walk. Gdyby ocena walki była tak jednoznaczna jak Ty to sugerujesz to wszystkie werdykty byłyby jednomyślne. Nikomu nie zabraniam mieć odmiennego zdania i nie zabraniam Tobie krytykować tego zdania. Ale nie twierdź ,że tylko Ty masz patent na rację i tylko Twoja jest obiektywna. Jeżeli Ty wypunktowałeś 115:113 dla Horna to mam prawo się z tym nie zgodzić i jestem pewny mając ku temu argumenty, że Horn w tej walce nie był lepszy, tej walki nie wygrał i tylko cudem uniknął egzekucji. Była to walka remisowa i tylko debilna zasada lansowana przy punktowaniu aby unikać punktowania remisów spowodowała to, że Horn wygrał tą walkę. Ale wygrał ją nieuczciwie poprzez punktowanie, faulowanie i pomoc ringowego. Masz prawo tego nie widzieć ,ale nie każ innym aby też byli ślepi. Ja nie uznaję żadnych autorytetów. Ani tych w świecie boksu ani tych tutaj na forum. A Twój sposób myślenia i układania tego forum podpowiada mi ,ze chcesz tutaj zrobić Towarzystwo Wzajemnej Adoracji zamiast platformy do wymiany odmiennych poglądów i burzliwej dyskusji . |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 46 gości