Ankieta: Kto wygra walkę wieczoru?
Pacquaio przed czasem
Pacquaio na punkty
Horn przed czasem
Horn na punkty
Będzie remis
[Wyniki ankiety]
 
Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 4 Głosów - 3.5 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Pacquiao - Horn (2.07.2017)
02-07-2017, 06:00 AM
Post: #61
RE: Pacquiao - Horn (2.07.2017)
Ostatnia runda dla Horna. U mnie remis, czyli u sędziów będzie jakieś 117:111 dla faworyta.

http://www.the-best-boxers.comIdea
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
02-07-2017, 06:03 AM
Post: #62
RE: Pacquiao - Horn (2.07.2017)
Ja pierdzielę, dali to Hornowi i to 117-111 xD
Hugo, chyba spojrzysz łaskawszym wzrokiem na sędziowanie, miła odmiana po tym co się działo wczoraj Wink
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
02-07-2017, 06:03 AM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 02-07-2017 06:06 AM przez Hugo.)
Post: #63
RE: Pacquiao - Horn (2.07.2017)
Ale mnie zaskoczyli. Wał, ale w drugą stronę. Horn nie zasłużył na wygraną. Remis byłby słuszny lub wskazanie dla Manny'ego z uwagi na faule Horna.

Sędzia, który dał Hornowi 117:111 to złodziej. Ringowy też mu sprzyjał. Ale remis chyba byłby najsprawiedliwszy. Było widać wyraźnie w tej walce, że Manny boksuje w za wysokiej wadze.

P.S.
Horn chyba dostał przypadkiem w jaja, że pieje takim dyszkantem.

http://www.the-best-boxers.comIdea
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
02-07-2017, 06:12 AM
Post: #64
RE: Pacquiao - Horn (2.07.2017)
Hugo, czasem nie rozumiem Twojego toku myślenia:
1) walka była równa z kilkoma równymi rundami
2) wypunktowałeś remis
3) zwycięstwo jednego z zawodników nazywasz wałem

Oczywiście 117-111 to za wysoko, ale jakby mi ktoś powiedział że po takiej walce lepszy będzie Horn to bym przytaknął. Walka równa, obaj mogli to wygrać. Remisy, mimo że często sprawiedliwe, rzadko się w boksie trafiają.
A co do fauli Horna - one nie wpływają na punktację bez interwencji ringowego, więc tu punktowi przecież brać ich pod uwagę nie mogli Wink

Manny nie był szybszy od przeciwnika i to zadecydowało: był mniejszy, słabszy a do tego jeszcze wolniejszy. Nadrabiał techniką, mógł to wygrać, ale też sam jest sobie winny, że w 9-10 rundzie nie skończył rywala. Przecież sędzia w 9-tej rundzie był o krok od przerwania walki.

Pac-Man chce rewanżu.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
02-07-2017, 06:19 AM
Post: #65
RE: Pacquiao - Horn (2.07.2017)
@Gogolius
Nazywam to wałem, bo:
- przy tak równej walce i uczciwym sędziowaniu rachunek prawdopodobieństwa wskazywałby na podzielone głosy. Wynik jednogłośny jest podejrzany.
- 117:111 nijak się ma do przebiegu walki. Po prostu nieuczciwy sędzia.

http://www.the-best-boxers.comIdea
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
02-07-2017, 06:20 AM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 02-07-2017 06:27 AM przez Wietnam.)
Post: #66
RE: Pacquiao - Horn (2.07.2017)
Co za przekręt przestaje oglądać boks bo to są kpiny. . 117:111 Horn, Stevie Wonder na sędziego będzie lepszy.

Dziadek Arum znalazł sobie dojną gwiazdę w Australii, dlatego te 117:111. Horn top rank.

Dziękuję do widzenia.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
02-07-2017, 06:38 AM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 02-07-2017 07:08 AM przez Terminator.)
Post: #67
RE: Pacquiao - Horn (2.07.2017)
Miałem 115-113 Pacquiao ale większość rund była bliska i trudna do oceny. Według punktacji na różnych strona wygrał Pacquiao - na boxingscene np 116-112. Ostatnio coś zawodnicy Aruma nie mają szczęścia do punktowych, najpierw Murata teraz Pacquiao

http://www.eyeonthering.com/users/lukaszrpb
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
02-07-2017, 09:08 AM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 02-07-2017 09:09 AM przez Hugo.)
Post: #68
RE: Pacquiao - Horn (2.07.2017)
Komentarz na zimno zacznę od spostrzeżeń natury ogólnej. Myślę, że ten pojedynek pokazał dobitnie, iż Manny Pacquiao nie jest i nigdy nie był naturalnym bokserem kategorii półśredniej. Trafił do nie za Floydem i za kasą, po czym dobierano mu rywali spośród kurdupli i słabiaków (Floydowi też), żeby zamaskować ten fakt. Przy okazji w półśredniej skończył się na zawsze Manny król nokautu, czego jakoś niektórzy nie zauważali, mimo iż ostatni raz wygrał przed czasem w roku 2009, czyli 8 lat temu. Jak słusznie zauważył wcześniej redd, po porażce przez ko z Marquezem skończył się też Manny ofensywny i spontaniczny wojownik, a pojawił się Manny ostrożny asekurant dążący do zyskania niewielkiej przewagi punktowej i dowiezienia jej do końca. Niespodziewany przebieg i wynik walki obala też mit, którym karmiono nas całymi latami, a mianowicie twierdzenie, że Floyd i Manny to giganci tak górujący nad całą resztą, że nie ma potrzeby udowadniania ich dominacji nad innymi mistrzami półśredniej (Thurman, Brook, Porter), natomiast wskazane jest dobieranie przez nich rywali według uznania (w domyśle najlepszych P4P, a w praktyce najczęściej kurdupli z niższych wag). Wprawdzie obecny Manny jest past prime, a Horn to bokser solidny, ale myślę, ze z takim np. Spence'em nie miałby najmniejszych szans na wygraną.

Co do samej walki, to była emocjonująca głównie dzięki Hornowi. Australijczyk wybrał od 1 rundy słuszną taktykę opartą na wykorzystaniu swej ogromnej przewagi fizycznej nad rywalem. Atakował, spychał przeciwnika do lin i często przewracał, obalając chwytem za szyję. Uchodziło mu to płazem dzięki podejrzanej tolerancyjności ringowego, który nie reagował na te faule. Z drugiej strony ta demonstracja przewagi siły fizycznej robiła wrażenie na widzach i sędziach. Wprawdzie nie przekładała się bezpośrednio na trafienia, ale każdy mógł dojść do wniosku, że walka np. według reguł MMA (lub bez reguł) skończyłaby się szybko i boleśnie dla małego Filipińczyka. Pacquiao był dość bezradny w początkowych rundach, ale potem dzięki lepszej technice zaczął odrabiać straty, a nawet zyskiwać przewagę. W 9 rundzie był nawet bliski wygrania przed czasem, gdy Horn wyraźnie osłabł i ledwie dotrwał do gongu (na bieżąco wyglądało mi to na "zajechanie się własnym atakiem", ale mogło być skutkiem ciosów Manny'ego). W 10 rundzie Pacquiao popełnił błąd jeszcze większy, niż Kliczko z Joshuą. Zamiast zaatakować i dobić Horna, boksował bardzo asekuracyjnie i szansę na nokaut zmarnował. Dlaczego tak postąpił? Nie wiem, ale być może nie chciał ryzykować, sadząc że prowadzi i bezpiecznie dowiezie wygraną do końca. Ta sama głupia kalkulacja, co u Kliczki. Tymczasem ambitnie finiszujący Horn w końcówce odrobił straty i zasłużył na remis (w mojej ocenie).

Walka była średnio trudna do punktowania. Było kilka rund wyrównanych, mogących iść w obie strony, ale było też sporo jednoznacznie wygranych przez jednego z rywali. Moim zdaniem granicą uczciwego sędziowania było 115:113 w każdą stronę. Werdykt uważam z dużym prawdopodobieństwem za przygotowany przekręt. Nie można było uczciwie wypunktować 117:111 dla Horna, jak to uczynił jeden z sędziów. Prawdopodobieństwo, że dwóch "uczciwych" będzie za Hornem też niewielkie.
Warto też zwrócić uwagę na przegięcie w drugą stronę, jakim popisał się "fachowiec" Teddy Atlas. Z 6 początkowych rund dał 5 Manny'emu, co rażąco odbiegało od rzeczywistości ringowej. Potem połapał się, że "przegiął pałę", więc zaliczył Hornowi jakąś ewidentnie przegraną przez niego rundę. Jego finalna punktacja to 116:111 dla Pacquiao. Właśnie tacy "eksperci", jak Atlas i Dan Rafael to najgorsza gangrena boksu zawodowego. Ludzie im wierzą i swoje przekonania dopasowują do tego, co z ich ust usłyszą. Stąd właśnie biorą się powtarzane latami kłamstwa i mity.

Manny Pacquiao nie jest prime i nie jest królem nokautu ( w półśredniej), ale jest nadal bardzo dobrym bokserem. Stać go na wygranie rewanżu z Hornem pod warunkiem lepszego przygotowania taktycznego i uczciwego sędziowania. Może jednak powinien zejść niżej, do SLW lub nawet LW i tam zakończyć karierę jakimś efektownym zwycięstwem. Hornowi długiego posiadania pasa WBO nie wróżę. W półśredniej jest od niego co najmniej z 4-5 lepszych bokserów.

http://www.the-best-boxers.comIdea
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
02-07-2017, 09:36 AM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 02-07-2017 09:37 AM przez Terminator.)
Post: #69
RE: Pacquiao - Horn (2.07.2017)
Cytat:Niespodziewany przebieg i wynik walki obala też mit, którym karmiono nas całymi latami...

Nie no, co ja czytam. Jedna słabsza walka stoczona w wieku 38 lat u boksera który bazuje na szybkości i mobilności (atuty które bokser traci w pierwszej kolejności) zaczęła nagle rzutować na całą karierę. Kurduple i słabiaki? Tacy jak Cotto, Margarito, Clotey? Nawet Bradley który wzrostem odstaje od reszty w półśredniej w dniu walki zawsze wnosił około 160 funtów - taka była wtedy czołówka półśredniej. Brook, Porter czy Thurman dopiero mieli statusy prospektów i byli na etapie obijania Bieniasów czy Jackiewiczów

http://www.eyeonthering.com/users/lukaszrpb
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
02-07-2017, 10:11 AM
Post: #70
RE: Pacquiao - Horn (2.07.2017)
@Terminator
Rywale Manny'ego od 2011:
Mosley weteran
Marquez kurdupel z niższej kategorii
Bradley kurdupel z niższej kategorii
Rios kurdupel z niższej kategorii
Algieri słabiak
Floyd bez komentarza
Vargas słabiak
Horn prawdziwy półśredni, tak jak Thurman, Porter, Brook, Spence, Molina z którymi Manny i Floyd unikali walk pod pozorem, że to za słabi rywale

http://www.the-best-boxers.comIdea
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 73 gości