Forum - BOKSER.ORG
Haye vs Gjergjaj - Wersja do druku

+- Forum - BOKSER.ORG (http://forum.bokser.org)
+-- Dział: O BOKSIE SŁÓW KILKA (/forum-5.html)
+--- Dział: Nadchodzące pojedynki (gale) (/forum-19.html)
+--- Wątek: Haye vs Gjergjaj (/thread-2957.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6


RE: Haye vs Gjergjaj - Wilczekstepowy - 21-05-2016 10:22 PM

Poprzez taki dobór przeciwników Haye nie zasługuje aby być wysoko w rankingach. Nie mówiąc już o tym Gjergjaju, powinien polecieć w rankingu boxreca o 500 miejsc...


RE: Haye vs Gjergjaj - Hugo - 21-05-2016 10:22 PM

Gjergjaj powinien zmienić ksywę z Cobra na Padalec.


RE: Haye vs Gjergjaj - Wilczekstepowy - 21-05-2016 10:24 PM

(21-05-2016 10:20 PM)Hugo napisał(a):  Jak nazywał się rywal Haye'a? Arnold Bezjaj?

A tak serio, to strasznie się na nim zawiodłem. Kawał silnego chłopa, to sądziłem, że przynajmniej pokaże poziom Wacha. Mieli racje ci, co od początku ocenili te walkę jako mismatch.

Gość, najnormalniej na świecie się wystraszył. Nie rozumiem, jakim cudem tacy ludzie wybierają sobie zawód boksera...? Ktoś ich zmusza? Może bije? Tongue Big Grin


RE: Haye vs Gjergjaj - Hugo - 21-05-2016 10:25 PM

(21-05-2016 10:16 PM)fext napisał(a):  A jak pisałem, że Gjergjaj to taka szwajcarsko-albańska wersja wersja Kołodzieja, toście mnie czapkami ubijali Smile

Miałeś rację, z tym że Kołodziej takiego obciachu by nie zrobił. Albańczyk wyszedł do ringu zesrany.


RE: Haye vs Gjergjaj - Arkao - 21-05-2016 10:36 PM

David Haye vs Arnold Giergiaj
David powinien sie wstydzic za dobieranie sobie takich przeciwników. Błyskawiczne KO. Arnold powinien zapaść się pod ziemię.


RE: Haye vs Gjergjaj - fext - 21-05-2016 10:36 PM

A jaki miał wyjść ? Smile Facet ma 31 lat, przez całą zawodową karierę obijał podstarzałych bumów i nagle wypuszczają go na kogoś takiego jak Haye... To się chłopina przestraszył. Też byś się bał Smile Co innego dziadki, bumy i sparingi w kaskach, podczas których zawsze możesz krzyknąć "stop"! a co innego realna walka z klasowym bokserem, do tego chcącym popisać się spektakularnym zwycięstwem. Jasne że musiał w końcu komuś ten swój "rekord" sprzedać i Haye był świetną opcją, ale i tak trochę straszno... Więc się biedak przeląkł.


RE: Haye vs Gjergjaj - Terminator - 21-05-2016 11:00 PM

Szkoda słów, szkoda strzępić ryja na to wszystko co się wydarzało dziś wieczór, same mismatche a tak świetnie rozpoczął się ten dzień od walki Parker-Takam. Może jeszcze walki w USA zrekompensuje ten niesmak po tych Rosyjskich i Brytyjskich galach


RE: Haye vs Gjergjaj - Wietnam - 21-05-2016 11:02 PM

Cała Gala, na to wychodzi jakościowo gorsza niż Nawet te Babilońske
freak match Haya i Briggsa.,


RE: Haye vs Gjergjaj - Hugo - 22-05-2016 12:03 AM

@fext
Ja oglądałem kilka walk Gjergjaja i to nigdy nie była taka sierota, jaką widzieliśmy dzisiaj. Obejrzyj np. to: https://www.youtube.com/watch?v=VQdlgZI1BwY
lub to: https://www.youtube.com/watch?v=uFmIXGlHgYo
To nie byli żadni dobrzy bokserzy, ale też nie kompletne zera. Taki grubas Katajisto niedawno z Duhaupasem wytrzymał do 7 rundy, a z Gjergjajem padł w 3. Klęska z Haye'em to nie tylko brak umiejętności Gjergjaja, ale przede wszystkim padaczka psychiczna.


RE: Haye vs Gjergjaj - fext - 22-05-2016 07:18 AM

@Hugo
Właśnie dlatego w moim pierwszym wpisie na tym wątku zaliczyłem Bezjaja do średniaków, hodowanych rozmyślnie w celu sprzedania rekordu komuś lepszemu i bogatszemu. Sorry, jeśli ktoś ma 31 lat, prawie 30 walk na zawodowstwie, wszystkie wygrane i wszystkie z jakimiś średniakami, to musi być jakiś felerny. Bo gdyby był normalny, to już w okolicach 13 - 15 walki bije się z kimś poważnym, bo tylko w ten sposób można zrobić jakieś postępy. A ten koleś wciąż obijał ogórów, w walkach z nimi poczynając sobie całkiem śmiało. Mimo to nadal nie wyściubiał nosa poza pewną klasę przeciwników. I podczas walki z Hayem okazało się, co jest nie tak. Gjergjaj to po prostu typ herszta podwórkowych chuliganów. Dopóki żywi przekonanie, że przeciwnik jest od niego gorszy, to szarżuje. Ura bura, szef podwóra! Ale w momencie, kiedy wie, że trafił na poważnego zabijakę, to "mamo, ratuj!".

Przecież on nawet nie liczył na jakiś "lucky punch" nad ręką Haye, który opuszczał łapy aż miło... Nic z tego. Zamiast tego była podwójna, acz dziurawa garda i paniczna ucieczka na sztywnych, acz drżących nogach. Obóz Haya musiał o tej wadzie wiedzieć już w chwili kontraktowania walki, inaczej Anglik nie zachowywałby się tak nonszalancko już od pierwszych sekund starcia. Chociaż moim zdaniem trochę przegięli, bo widowisko było naprawdę żałosne. Nie mogli wziąć Wawrzyka? Wynik byłby podobny ale Polak przynajmniej przegrałby dlatego, że jest po prostu gorszy a nie dlatego, że ze strachu nie był w stanie zadawać ciosów...