Forum - BOKSER.ORG
Kliczko vs Fury - wielki rewanż - Wersja do druku

+- Forum - BOKSER.ORG (http://forum.bokser.org)
+-- Dział: O BOKSIE SŁÓW KILKA (/forum-5.html)
+--- Dział: Nadchodzące pojedynki (gale) (/forum-19.html)
+--- Wątek: Kliczko vs Fury - wielki rewanż (/thread-2759.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21


RE: Kliczko vs Fury - wielki rewanż - KrychuTMT - 28-04-2016 12:05 PM

Breazeale to nie jest dobry przeciwnik dla Joshui, ale kto jest dobrym przeciwnikiem? Wiadomo, że Anthony po nim się przejedzie. Ja nie mogę walczyć na razie z Joshuą, bo jestem zakontraktowany do rewanżu z Kliczką. Dlaczego miałbym obwiniać Joshuę o wybór przeciwnika? Przecież on nie ma nic do powiedzenia. Decyzje podejmuje jego promotor Eddie Hearn. Wszyscy wiedzą, że Joshua nie grzeszy inteligencją i jest tak bystry jak to pi.......e pranie w mojej reklamówce. Robi to, co mu każą. Ma tyle rozumu co mój but, więc nie można go winić - tu Tyson odgrywa krótką parodię zachowania Joshui.


Joshua to fighter. Kawał mięsa, który wychodzi do ringu bić innych bezmyślnych bumów. Ja zresztą też jestem kawałem mięsa. Wszyscy tacy jesteśmy. Nie czuję nienawiści do Joshui. Nie czuję do niego antypatii. Lubię tego faceta. To fajny gość. Ma świetne ciało. Założę się, że ma dużego fiuta, którego prawdopodobnie mógłbym mu pozazdrościć. Ja robię swoje, on robi swoje, a Deontay Wilder też robi swoje. Wszyscy jesteśmy młodzi, jesteśmy milionerami i radzimy sobie świetnie. Zarobiłem duże pieniądze i mam nadzieję zarobić jeszcze większe. Doskonale widzieć sukces młodych ludzi, takich jak my. Mam żonę i swoją rodzinę, oni mają swoje dziewczyny i rodziny. Jesteśmy szczęśliwi. Jesteśmy inni i każdy może kibicować komu zechce. Nasze zadanie to wyjść do ringu i dać ludziom walki jakie sobie życzą. My dostajemy po głowie i dostajemy za to wynagrodzenie - tłumaczy Tyson.

http://www.boxing.pl/forum/newsy/40233-fury-lubiae-joshuae-nie-ma-co-prawda-ma-zgu-ale-ma-wietne-ciaa-o.html

XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD Fury to prawdziwy król trash talku hahaha.


RE: Kliczko vs Fury - wielki rewanż - Joker - 28-04-2016 03:45 PM

król trash talku bo jest kurewsko szczery w tym co mówi i ma zmysł co mówić.Z dnia na dzień co raz bardziej lubię tego błazna.


RE: Kliczko vs Fury - wielki rewanż - Wietnam - 28-04-2016 04:14 PM

Na drugim miejscu w ogóle w historii boksu jeżeli chodzi
o Ttalk, Alego jednak nikt nie przebije.


RE: Kliczko vs Fury - wielki rewanż - redd - 28-04-2016 05:10 PM

(28-04-2016 12:05 PM)KrychuTMT napisał(a):  Nie czuję nienawiści do Joshui. Nie czuję do niego antypatii. Lubię tego faceta. To fajny gość. Ma świetne ciało. Założę się, że ma dużego fiuta, którego prawdopodobnie mógłbym mu pozazdrościć.

Fury to mistrz Big Grin Dawno nie było kogoś takiego na szczycie HW, kto miałby do siebie i do boksu ogólnie taki dystans. Politpoprawne gadki Władimira przy wypowiedziach Tysona to jak Trabant przy Ferrari. Sama parodia Joshuy jest świetna (od 0:45) Big Grin






RE: Kliczko vs Fury - wielki rewanż - Wietnam - 28-04-2016 05:47 PM

Z Joshuą w ringu już by tak wesoło mu nie było Big Grin Wink


RE: Kliczko vs Fury - wielki rewanż - fext - 28-04-2016 07:51 PM

(28-04-2016 05:47 PM)Wietnam napisał(a):  Z Joshuą w ringu już by tak wesoło mu nie było Big Grin Wink
Ja wiem? Fury jest specyficzny, nieszablonowy, potrafi dobrze się poruszać, do tego ma jaja i odpowiednie gabaryty. Raczej na pewno nie przestraszy się Joshuy, ani nie pozwoli się stłamsić psychicznie ani przez niego, ani całą jego otoczkę. Co znaczy dosyć dużo, bo w sumie Antony potrafi zrobić wrażenie. Wygląd, gabaryty i olśniewające zwycięstwa robią swoje. Tyle że w starciu z przeciwnikiem, który się go nie przestraszył, czyli Whyte'm już aż tak nie błyszczał. Nie wiadomo też, jak byłoby z kondycją, gdyby musiał latać za Furym przez parę rund, od czasu do czasu nadziewając się na kontrujące proste... Krótko mówiąc, myślę że wariat Tyson byłby wesoły nawet w ringu z Antkiem, szczególnie teraz, kiedy wciąż góruje nad nim doświadczeniem...


RE: Kliczko vs Fury - wielki rewanż - Wilczekstepowy - 28-04-2016 08:47 PM

(28-04-2016 07:51 PM)fext napisał(a):  Raczej na pewno nie przestraszy się Joshuy, ani nie pozwoli się stłamsić psychicznie ani przez niego, ani całą jego otoczkę.
I na odwrót. Również Joshua nie da się stłamsić Tysonowi mimo, że te gadki Fury'ego to naprawdę wyśmienita broń psychologiczna. W jego rękach to wręcz dzieło sztuki. Jednakże Anthony jest za bardzo optymistycznie nastawiony do życia i raczej te słowne sztylety nie zatrują jego duszy. A w ringu to może być różnie. Fury jest bardzo inteligentny być może najinteligentniejszy ze wszystkich współczesnych bokserów ale jak zniesie on czyli jego psychika i ciało super bombę od Anthony'ego? A takich na bank parę podczas tej ewentualnej walki zarobi. Oczywiście te pytanie można również podpiąć pod Joshuę ale większe głazy chowają się pod rękawicami młodszego z Brytyjczyków. A Fury'emu zdarzyło się już zwiedzać parę razy (chyba dwa?) najniższą stronę ringu z o wiele słabszymi pitbullami niż jego rodak.


RE: Kliczko vs Fury - wielki rewanż - pyra90 - 29-04-2016 05:36 PM

Prawda jest taka że gość który,pomiedzy walkami pije piwo i żre chipsy pokonał wieloletniego dominatora królewskiej kategorii wagowej.


RE: Kliczko vs Fury - wielki rewanż - Joker - 29-04-2016 07:16 PM

W takim razie co to za doninator? :v


RE: Kliczko vs Fury - wielki rewanż - fext - 29-04-2016 08:23 PM

(29-04-2016 07:16 PM)Joker napisał(a):  W takim razie co to za doninator? :v
To dominator farciarz. Dominował dzięki umiejętnościom, dobrym warunkom i sytuacji, jaka panowała w wadze ciężkiej. Przecież od 2007 roku i drugiej walki z Brewsterem aż do roku 2015 Kliczko walczył jedynie z dwoma przeciwnikami, którzy realnie byli w stanie mu zagrozić. Z tych dwóch David Haye się go przestraszył i przez całe starcie kicał jak króliczek z piosenki a Ukrainiec dostosował się, bo przecież nie o to chodzi, by złowić króliczka, ale by gonić go! Z kolei drugą walkę, z Powietkinem, nasz dominator wygrał głównie dzięki nieporozumieniu. Po prostu Rosjanin przed starciem przygotowywał się do walki bokserskiej, więc kiedy w ringu okazało się, że chodzi o zapasy, zupełnie stracił głowę. Wszyscy, włącznie z sędzią wiedzieli, że będą zapasy i przyklaskiwali temu, tylko głupi Saszka usiłował tylko boksować... Nie dziwota, że przerżnął.

Cała reszta pretendentów nie miała do Władka startu, do tego część potencjalnych przeciwników brał na siebie jego brat, z którym walczyć nie chciał i trudno mieć o to do niego pretensje. Wszystkie te Wachy, Pianety, Lepaie i cała plejada innych przyzwoitych średniaków była od niego zwyczajnie gorsza, fizycznie i technicznie. Stąd taka dominacja. W chwili, kiedy między liny wszedł przeciwnik, który dorównywał Ukraińcowi gabarytami, w dodatku był szybki, ruchliwy i zupełnie nie bał się owianego sprytnie budowaną legendą niezwyciężoności Kliczki, to skończyło się tak, jak wszyscy widzieliśmy. Dominator wypadł po prostu nędznie.

Nie znaczy to oczywiście, że w drugiej walce też tak będzie, chociaż na konferencjach prasowych poprzedzających starcie Władek wygląda jak zbity pies i nic nie wskazuje na to, żeby zmienił swoje podejście psychiczne do Fury'ego i całej jego błazenady. Wygląda na zmęczonego i zirytowanego, do tego pozbawionego pewności siebie, co usiłuje zamaskować słabo wypadającym sztywniactwem - ponuractwem. Przy takim nastawieniu czarno to widzę...