Forum - BOKSER.ORG
Pernell Whitaker vs Wilfredo Rivera I (1996-04-12) - Wersja do druku

+- Forum - BOKSER.ORG (http://forum.bokser.org)
+-- Dział: O BOKSIE SŁÓW KILKA (/forum-5.html)
+--- Dział: Punktacja Walk (/forum-32.html)
+--- Wątek: Pernell Whitaker vs Wilfredo Rivera I (1996-04-12) (/thread-1721.html)



Pernell Whitaker vs Wilfredo Rivera I (1996-04-12) - Sander - 26-02-2014 05:08 PM

Pernell Whitaker vs Wilfredo Rivera I

[Obrazek: hqdefault.jpg]
Data: 1996-04-12
Miejsce walki: Atlantis Casino, Cupecoy Bay, Sint Maarten
Stawka walki: WBC welterweight title
Sędzia ringowy: Larry O'Connell
Sędzia punktowy 1: Tamotsu Tomihara 116-111
Sędzia punktowy 2: George St. Aude 115-113
Sędzia punktowy 3: Barbara Perez 112-115
Link do nagrania: http://www.youtube.com/watch?v=aoOXqab5EVw
O walce: Początek dosyć spokojny. Whitaker trafiał prawym prostym, kilka razy sięgnął Riverę lewym sierpem i początek walki przebiegał pod jego dyktando. W 3 rundzie Rivera doznał fatalnego rozcięcia na czole po zderzeniu głowami. Na 4 odsłonę Wilfredo wyszedł boksując z odwrotnej pozycji i trzeba przyznać, że prawy prosty-lewy sierp funkcjonował u niego lepiej niż w odwrotnej konfiguracji. Z biegiem czasu walka się otworzyła i wyrównała. Rivera poprawił skuteczność ciosów prostych, dobrze kontrował i momentami chyba mocno dezorientował Whitakera któremu wyczerpywały się pomysły na prowadzenie tej walki. Podsumowując to był to był to dobry i ciekawy pojedynek i uważam, że ambitny Rivera przynajmniej remis to wyszarpał.

Whitaker vs Rivera I
1.10-9*
2.10-9
3.10-9*
4.9-10
5.10-9
6.10-9
7.9-10
8.9-10*
9.9-10*
10.9-10
11.10-9
12.9-10
- - - - - -
114 - 114 REMIS


RE: Pernell Whitaker vs Wilfredo Rivera I (1996-04-12) - kubala1122331 - 09-02-2015 02:39 PM

Pernell Whitaker - Wilfredo Rivera I
1. 10-9
2. 10-9
3. 10-9
4. 10-9
5. 10-9
6. 9-10
7. 9-10
8. 10-9
9. 9-10
10. 9-10
11. 10-9
12. 9-10

115-113 PERNELL WHITAKER

Walka całkiem oka, ale spodziewałem się więcej szczególnie po Whitakerze. Mistrz podobał mi się w zaledwie kilku początkowych rundach, dobre uniki, praca nóg, naprawdę dobrze to funkcjonowało. Rivera starał się jak mógł, jednak nie mógł znaleźć recepty. Po połowie walki obraz pojedynku nieco się zmienił, a to głównie za sprawą tego, że pretendent zaczął celniej trafiać. Statystyka ciosów wciąż była wyrównana, ale uderzenia Rivery było po prostu lepsze. Whitaker spóźniał się w defensywie, co spowodowało, że kolejne rundy szły na konto Wilfredo. Ogólnie starcie bardzo wyrównane, które mogło pójść w jedną czy drugą stronę. U mnie zwyciężył Whitaker, ale podobał mi się tak sobie. Gdyby nie przespany (a może zły taktycznie) początek pretendenta, mielibyśmy nowego mistrza świata.