Ankieta: Zimnoch vs Mollo II
Ankieta jest zamknięta.
Zimnoch wczesne KO (do 6 rundy) 0% 0 0%
Zimnoch późne KO (po 6 rundzie) 21.43% 3 21.43%
Zimnoch PTS 7.14% 1 7.14%
Mollo wczesne KO 57.14% 8 57.14%
Mollo późne KO 14.29% 2 14.29%
Mollo PTS 0% 0 0%
Remis 0% 0 0%
Razem 14 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 1 Głosów - 2 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Zimnoch vs Mollo II
26-02-2017, 11:52 AM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 26-02-2017 11:55 AM przez RSC-2.)
Post: #61
RE: Zimnoch vs Mollo II
Często jest tak że bokserzy z biznesowego punktu widzenia rozpatrują czy bardziej opłaci się im wygrać czy przegrać.

Czasem porażka daje więcej niż zwycięstwo.

I tak było z Mollo.

Zwycięstwo stawiało go w gorszej sytuacji finansowej.
Zwycięstwo zamykało mu drogę na trzecią walkę z Zimnochem.

Gdyby Mollo wygrał to i tak jego sytuacja nie byłaby lepsza.
Jego zwycięstwo nie przybliżało go do atrakcyjniejszych walk w USA.
A nawet gdyby dostał w USA walkę z klasowych zawodnikiem to jego gaża za tą walkę nie byłaby większa niż ta w Polsce a ryzyko klęski, ciężkiego nokautu i utraty zdrowia o wiele większe.

Dlatego dla niego najlepszym i najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest "pykanie sobie w Polsce z "zimnochami" .

Dlatego nie mam wątpliwości ,że przed walką obydwaj "puścili do siebie oko"

Taka sytuacja nie miałaby miejsca gdyby w boksie gaża była tylko dla zwycięzcy.
Ustalanie gaży przed walką dla "nazwiska" bez względu czy wygra czy przegra jest nielogiczne i patologiczne.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
26-02-2017, 12:41 PM
Post: #62
RE: Zimnoch vs Mollo II
Mi się właśnie podobało, że Zimnoch wyciągnął naukę z tamtej lekcji i się zbytnio nie podpalał po tamtym nokdaunie. Spokojnie, powoli zrobił to, co do niego należało.

"Non clamor sed amor sonat in aure Dei"
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
26-02-2017, 01:56 PM
Post: #63
RE: Zimnoch vs Mollo II
Dokładnie, gdyby tak spokojnie i "dorośle" zachował się Szpilka w trzeciej rundzie, czytałbym tutaj 6 stron zachwytów. Niestety, do nielubianego Krzysztofa (sam za nim jakoś wybitnie nie przepadam) trzeba przyczepić się nawet o to, co zrobił dobrze.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
26-02-2017, 03:59 PM
Post: #64
RE: Zimnoch vs Mollo II
Już nie piszcie, że dobicie rannego, zmęczonego, czwartoligowego Mollo stanowiło jakieś ryzyko o niespotykanej skali. Mnie jakoś specjalnie nie ruszyło, że boksował tych kilka rund więcej, choć rozumiem pretensje o brak klasycznego nokautu. Umiejętność kończenia rywali jest przecież czymś bardzo przydatnym w boksie zawodowym, a Zimnoch mając naruszonych Rekowskiego i Mollo nie potrafił ich skutecznie dobić, mimo prób. Gdyby np. Andrzej Gołota posiadał umiejętność kończenia swoich przeciwników, to najpewniej miałby w swojej kolekcji skalp Bowe i Granta, ale to już temat na inną dyskusję.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
26-02-2017, 04:29 PM
Post: #65
RE: Zimnoch vs Mollo II
(26-02-2017 03:59 PM)redd napisał(a):  Już nie piszcie, że dobicie rannego, zmęczonego, czwartoligowego Mollo stanowiło jakieś ryzyko o niespotykanej skali.

Redd. Dla nas pewnie nie ale Mollo pewnie w pierwszej walce niezłego potworka zainstalował w ciele migdałowatym Zimnocha a stamtąd nie jest tak łatwo gościa wykurzyć. Wink

"Non clamor sed amor sonat in aure Dei"
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
26-02-2017, 04:32 PM
Post: #66
RE: Zimnoch vs Mollo II
Dobijając rannego, zmęczonego, czwartoligowego Mollo Szpilka (w drugiej walce) dostał taką petardę (zresztą bitą "na ślepo", jak Smith - Fonfara), że był liczony, zagrożony nokautem i sam ledwie dotrwał do gongu na przerwę. Z bokserami o mocnym ciosie trzeba uważać do końca.

http://www.the-best-boxers.comIdea
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
26-02-2017, 09:54 PM
Post: #67
RE: Zimnoch vs Mollo II
Nadrobiłem walkę.
Wielkie brawa dla Zimnocha - miło mnie zaskoczył i uważam, że zawalczył lepiej niż dobrze.
Jestem pod wrażeniem pierwszych trzech rund i tego co robił z Mollo, który nie mógł go dogonić i zamknąć w narożniku. Uważam redd, że trochę przesadzasz z krytyką - jak patrzyłem na to co się działo z Mollo to pomyślałem, że na ringu angielskim taka kanonada wystarczyłaby do zakończenia gry.
Ogólnie oceniam Zimnocha bardzo pozytywnie poza beznadziejną czwartą rundą, bo kij z tym że rywal był na widelcu, ale to ciągle był osłabiony, wypompowany Mollo, który nie miał prawa zrobić ulicznej bójki w czwartej rundzie będąc naruszonym w trzecim. Tę rundę to Zimnoch powinien oglądnąć kilka razy. Pomijając ją uważam, że występ na piątkę - nie podpalił się, metodycznie walił, wielu sędziów by to przerwało wcześniej, a głupio dać się skasować podczas ataku jak np. Price w drugiej walce z Thompsonem.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
27-02-2017, 12:14 AM
Post: #68
RE: Zimnoch vs Mollo II
(26-02-2017 04:32 PM)Hugo napisał(a):  Dobijając rannego, zmęczonego, czwartoligowego Mollo Szpilka (w drugiej walce) dostał taką petardę (zresztą bitą "na ślepo", jak Smith - Fonfara), że był liczony, zagrożony nokautem i sam ledwie dotrwał do gongu na przerwę. Z bokserami o mocnym ciosie trzeba uważać do końca.

Czy w HW, co najmniej na średnim poziomie, walka z bokserami o silnym ciosie nie jest czymś naturalnym? Moim zdaniem tak, pomijając wyjątki. Poza tym, walka ze Szpilką miała miejsce 3.5 roku temu - nie sądzę, by obecny Mollo był lepszy niż tamten. W sobotę Amerykanin po prostu wyglądał słabo - nie miał ani dynamiki, ani pracy nóg za sprawą których mógłby skrócić dystans i ulokować coś mocnego. Do tego ciosy bite na ślepo dochodzące celu raczej b. rzadko i możne je uznawać za przypadkowe, tym bardziej jeśli pochodzą od bokserów o raczej mało zaawansowanym wyszkoleniu.

(26-02-2017 09:54 PM)Gogolius napisał(a):  Uważam redd, że trochę przesadzasz z krytyką - jak patrzyłem na to co się działo z Mollo to pomyślałem, że na ringu angielskim taka kanonada wystarczyłaby do zakończenia gry.

Nie rozumiem argumentu, tym bardziej że walka odbywała się w PL. Powoływanie się na przypadki skrajnie, ma to do siebie, że one zazwyczaj nie pasują do typowych zdarzeń mieszczących się w średniej - tak bym to ujął. Zawsze można przywołać bardziej kuriozalne przerwanie potyczki.

Nie sądzę, bym przesadził z krytyką Zimnocha. Wytknąłem raczej oczywiste fakty, bo chyba nikt nie zaprotestuje, że ten jest ringowym killerem? Poza tym nigdzie nie napisałem, że zaboksował słabo. Pokazał rzemiosło na miarę swoich możliwości, które jednak nie jest wolne od błędów. Dlaczego miałbym o nich nie pisać? Bo to Polak? Big Grin Big Grin Big Grin

Martwię się o poziom PL boksu, jeśli kibice namaszczają wygraną z kimś takim, jak wczorajszy Mollo, do rangi czegoś, co samo w sobie nie powinno budzić żadnych zastrzeżeń. Przy analizie pojedynku, który już się odbył i zna się jego wynik, zalecam podejście wolne od narodowych sympatii oraz emocjonalnych uniesień.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
27-02-2017, 10:11 AM
Post: #69
RE: Zimnoch vs Mollo II
Krzysiu to 3 liga. Myślałem ze padnę ze śmiechu jak czytałem tu posty niektórych (głównie mam na myśli Kubale i Boksa), którzy byli zachwyceni postawą Krzysia, a który nie potrafił totalnie zamroczonego w tej chwili czwartoligowego gościa skończyć uzasadniając to taktyką Big Grin Big Grin Big Grin. To nie taktyka tylko brak ciosu i brak umiejętności. A ponoć jest na "witaminkach".
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
27-02-2017, 10:49 AM
Post: #70
RE: Zimnoch vs Mollo II
Martin
Ja tak samo się śmiałem, jak robiliście z Mollo Mayweathera, który miał przyjechać do Polski jak Pan i skopać dupę jakiemuś śmiesznemu polaczkowi.

Ja osobiście postawą Zimnocha zachwycony nie byłem, ale raczej zażenowany tym, co pokazał Mollo (zresztą wcześniej porównalem go do Letra, co może być nawet trochę krzywdzące dla Włodka). Chyba bym tak nie pisał, gdybym chciał jakoś hiperbolizować wygraną Krzyśka? Wiadomo, Zimnoch to co najwyżej druga liga, a każdy poważny pięściarz nie ma z nim raczej w ringu większych problemów. Tylko, że ja potrafię docenić to zwycięstwo. To była bardzo trudna psychicznie dla niego walka, ale ją wytrzymał. Przyjął mocny cios, przetrzymał. Zamiatał Amerykaninem ring przez praktycznie cały pojedynek, i to były plusy. A brak skończenia w trzeciej rundzie? Łatwo pisać po zakończeniu, ale może po prostu Krzysztof się zmęczył i postanowił poczekać? Izu niestety tego nie zrobił i przegrał, wypadając za liny (wiadomo, że inny rywal, ale też Izu to inna liga, inne oczekiwania niż Zimnoch). Tam spotykam się z opiniami, że powinien poczekać, odpuścić Breazealowi. Zrobiłtak Zimnoch, mówicie, że powinien iść do przodu, może paść ze zmęczenia, może zostać trafionym i znokautowanym, ale iść do przodu i koniec. Trochę konsekwencji Smile

Niesamowite, ile walka na poziomie 5. ligi w wadze ciężkiej może wywołać emocji!
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: