Kliczko vs Povetkin

[Metzger]

(26-09-2013 09:33 PM)Pakman napisał(a):  W skali globalnej Floyd jest bardziej znany i to na pewno.

Absolutnie niemożliwe.

[Sander]

Wladimira znają nawet na bezludnej wyspie.

[Pakman]

@Metzger

Jeślibyś spytał przypadkowo spotkanego Filipińczyka, Meksykanina, Amerykanina, czy nawet Brytyjczyka, to na pewno prawdopodobieństwo, że słyszeli o Moneyu byłoby większe niż w przypadku Władimira. W Europie wydaje mi się, że większość osób kojarzących Kliczkę, kojarzy też Mayweathera.

Chcesz powiedzieć, że Kliczko jest najpopularniejszym bokserem świata ?

[Hugo]

Moim zdaniem, to będzie tak pół na pół. W Europie, Rosji, Afryce, Izraelu (babcia Kliczków była Żydówką) bardziej znani są Kliczkowie. W USA i w całych obydwu Amerykach, Oceanii, Japonii - Floyd. W dwóch najludniejszych krajach świata (Chiny i Indie) zapewne mniej niż 1% zna jednych i drugiego.

[Metzger]

(26-09-2013 09:48 PM)Pakman napisał(a):  W Europie wydaje mi się, że większość osób kojarzących Kliczkę, kojarzy też Mayweathera.

Każdy wąsaty Janusz słyszał o Kliczkach, ale Floyda kojarzą prawie wyłącznie fani boksu. A fanów boksu jest w naszym kraju wyjątkowo mało. To tylko z naszej forumowej perspektywy trudno zrozumieć, jak można nie kojarzyć Mayweathera.

(26-09-2013 09:48 PM)Pakman napisał(a):  Chcesz powiedzieć, że Kliczko jest najpopularniejszym bokserem świata ?

Co rozumiemy przez popularność? Ja mam na myśli to, że o Kliczce w ogóle słyszało więcej ludzi niż o Floydzie.

[Jerome]

Ciekawa kwestia z ta popularnoscia. Moim zdaniem to zalezy od miejsca na swiecie. Co kontynent to procenty rozne. Mysle jednak ze mimo wszystko Money przoduje.

[kubala1122331]

Ja sądzę, że więcej osób zna jednak Władimira. Walczy on w zdecydowanie bardziej medialnej wadze i nawet każdy janusz zna Ukraińca, a nie zna Moneya. Zrobiłem eksperyment i spytałem brata czy zna Floyda - nie wie kto to jest, pewnie jakiś amerykański raper, a Kliczkę? - toż to miszcz nad miszcze

[Maynard]

Rzecz chyba w tym, że FMJ specjalnie nie zabiega o popularność w Europie, a Kliczkowie (bo w kategoriach medialnych trzeba traktować ich jako duet), bez Europy by nie istnieli. Oczywiście, ich próby podbicia Ameryki też były sensownie przemyślane, ale wobec ich fiaska, słusznie skoncentrowali się na rynku niemieckim i wschodnioeuropejskim. I w tym kontekście pojedynek z Powietkinem, to najlepszy możliwy wybór. Takich pieniędzy pewnie już Władimir za pojedynczą walkę więcej nie zarobi.

[Crumb]

Nie wiem dlaczego patrzycie tylko na skalę Europejską. Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę z tego, ze na ziemi są jeszcze inne kontynenty.
Ameryka pólnocna i południowa gdzie daję sobie uciąć głowę Kliczkę zna np. 10-15% ludności a Mayweathera 85-90%.
W takiej Europie jest na odwrót a znowu w jakiejś azji jest 50 na 50.
Jednak gdyby wyliczyć średnią to mam wrażenie, że mimo wszystko więcej osób zna takiego Mayweathera.

[Metzger]

(27-09-2013 12:07 AM)Crumb napisał(a):  Ameryka pólnocna i południowa gdzie daję sobie uciąć głowę Kliczkę zna np. 10-15% ludności a Mayweathera 85-90%.

Nie ryzykuj głową rzucając takimi liczbami. W USA jest wielu sportowców bardziej znanych niż Floyd, choćby różne gwiazdy NBA. Natomiast w Ameryce Pd. z pewnością jest wielu bardziej znanych piłkarzy. Co prawda boks w USA jest nieporównywalnie popularniejszy niż u nas, ale i tak w Stanach jest kilka popularniejszych dziedzin sportu.