12-10-2012, 08:41 AM
Bokserzy obdarzeni nokautującym uderzeniem zawsze wzbudzali fascynację kibiców. Przejrzałem statystyki Boxreca w celu odnalezienia tych pięściarzy, którzy zasługują współcześnie na miano królów nokautu. Przyjąłem następujące kryteria: procent walk zakończonych zwycięstwem przed czasem od 75% wzwyż i miejsce w pierwszej 25. rankingu Boxreca (żeby wyeliminować obijaczy bumów). Zrobiłem przy tym wyjątek dla najwyższych kategorii, które cieszą się największym zainteresowaniem polskich kibiców. W wagach półciężkiej i cruiser brałem pod uwagę pierwszą 50., a w ciężkiej nawet pierwszą 75.
Waga słomkowa
Warunki spełnia jedynie młodziutki 22-letni Japończyk Ryuji Hara - 76,92%. Trzeba jednak zaznaczyć, że jest to słabo sprawdzony król nokautu, który nigdy dotąd nie walczył poza Japonią.
Waga junior musza
Jedynym, ale za to nie podlegającym wątpliwości królem nokautu jest wieloletni mistrz świata WBA Roman Gonzalez z Nikaragui. Jego fantastyczny wskaźnik nokautów to 84,85%.
Waga musza
W tej kategorii królów nokautu znalazło się dwóch. Pierwszym z nich jest 30-letni Meksykanin Giovani Segura - 77,42%. Segura w przeszłości był mistrzem WBA i WBO w junior muszej, ale ostatnio przegrał walkę o pas WBO w muszej przez tko z Brianem Vilorią. Drugim jest też Meksykanin, 22-letni Juan Francisco Estrada - 78,26%. To bardzo obiecujący zawodnik. Nie walczył jeszcze o mistrzowski pas, ale ma w dorobku ko w 2 rundzie na Ardinie Diale i nokdaun w przegranej na punkty walce z Juanem Carlosem Sanchezem Juniorem.
Waga super musza
Królem nokautu tej kategorii jest kolejny Meksykanin, 24-letni Carlos Cuadras. Jego imponujący procent nokautów to 84,62%. Trudno uznać Cuadrasa za boksera w pełni sprawdzonego. Na razie zdobył jedynie pas WBC Silver.
Waga kogucia
W kolejnej wadze znajdujemy kolejnych meksykańskich królów nokautu. Tym razem jest ich aż trzech. Najbardziej zanany jest Hugo Ruiz - 87,50%. Jest on tymczasowym mistrzem świata WBA. Po 5 obronach tytułu tymczasowego w grudniu br. Ruiz zmierzy się w Osace z Koki Kamedą o regularny pas WBA. Jeszcze wyższy wskaźnik nokautów (90,48%) ma zaledwie 19-letni Julio Ceja, na razie posiadacz pasa IBF Latino. Z racji zwycięstwa nad Julio Cesarem Mirandą trochę lepiej sprawdzony jest 26-letni Felipe Orocuta legitymujący się wskaźnikiem 80,77%.
Waga super kogucia
Pewną niespodzianką jest zbyt niski na razie wskaźnik nokautów kubańskiego bombardiera Guillermo Rigondeaux. Na miano królów nokautu w tej kategorii zapracowało natomiast dwóch bardzo rutynowanych bokserów. Pierwszym z nich jest 37-letni Meksykanin Rafael Marquez. Pomimo tego, że w ostatnich latach walczył rzadko i ze zmiennym szczęściem, Marquez legitymuje się wskaźnikiem nokautów 77,08%. Drugim królem nokautu w tej kategorii jest Wilfredo Vasquez Junior z Puerto Rico (76,00%), który także przegrywał w ostatnich latach swe najważniejsze walki.
Waga piórkowa
W kategorii piórkowej królów nokautu odnotowujemy aż pięciu. Najwyższym wskaźnikiem (86, 20%) legitymuje się pierwszy bokser USA na liście, czyli Miguel Angel Garcia. Minimalnie niższy (84,85%) jest wskaźnik Juana Manuela Lopeza z Puerto Rico. Lopez to wielokrotny i długoletni mistrz świata WBO, który jednak dwukrotnie poległ przed czasem w starciach z Orlando Salido. Dwóch bokserów osiągnęło minimalny wskaźnik kwalifikacyjny, czyli dokładnie 75,00%. Pierwszym z nich jest były mistrz świata WBC, rutynowany Meksykanin Jhonny Gonzalez, drugim natomiast jeden z najbardziej utalentowanych bokserów młodego pokolenia, 23 -letni Javier Fortuna z Dominikany. Najmniej znanym z królów nokautu w piórkowej jest chyba 26-letni Nicholas Walters z Jamajki (80,95%).
Waga super piórkowa
W tej kategorii królów nokautu powinno być czterech, ale wobec faktu, ze Boxrec trochę przedwcześnie przesunął Adriena Bronera do lekkiej, odnotujemy jedynie trzech. Pierwszym z nich jest znakomity Japończyk, mistrz świata WBA Takashi Uchiyama (78,95%). Tylko nieco niższym wskaźnikiem (76,19%) legitymuje się inna bokserska znakomitość, ostatni nie aktywny Kubańczyk Yuriorkis Gamboa. Pod względem klasy sporo im ustępuje pogromca Jorge Linaresa, Meksykanin Sergio Thompson, który jednak posiada w tej wadze najwyższy (84,62%) wskaźnik nokautów.
Waga lekka
Wspomniany powyżej Adrien Broner z USA dorobił się w niższych kategoriach doskonałego wskaźnika 83,33% i w lekkiej zapewne ma zamiar go jeszcze wyśrubować. 23-letni Broner to jeden z największych talentów współczesnego boksu. Znacznie mniej znany jest drugi król nokautu wagi lekkiej. Jest nim 25-letni rodak Bronera Terence Crawford (77,78%).
Waga junior półśrednia
W junior półśredniej można odnotować tylko jednego króla nokautu, ale za to jakiego. Lucas Martin Matthysse z Argentyny legitymujący się imponującym wskaźnikiem 88,24% to kandydat na dominatora tej kategorii.
Waga półśrednia
Wyniki w uchodzącej za bardzo silnie obsadzoną kategorię wadze półśredniej mogą zaszokować. Wskaźnika nie osiągają ani Manny Pacquiao, ani Devon Alexander, ani Robert Guerrero, ani Kell Brook, ani nawet Randall Bailey, któremu brakuje 1 punktu procentowego. Na królów nokautu wychodzą natomiast Marcos Rene Maidana z Argentyny (82,86%) do niedawna walczący kategorię niżej i jego rodak, tymczasowy mistrz świata WBA Diego Gabriel Chaves (81,82%). Obu ich jednak bije na głowę szerzej nie znany poza własnym krajem Meksykanin Daniel Sandoval z wskaźnikiem 93,55%. Czwartym królem nokautu w tej kategorii jest pochodzący z Ghany Australijczyk Wale Omotoso (82,61%).
Waga junior średnia
Spośród największych gwiazd tej silnie obsadzonej kategorii na miano króla nokautu zapracował jedynie Miguel Cotto z Puerto Rico (75,00%). Zgodnie chyba z oczekiwaniami najwyższym wskaźnikiem (84,38%) może się pochwalić James Kirkland z USA. Pozostali królowie nokautu to bardzo obiecujący Białorusin Siarhiej Rabczenka (76,19%) oraz dwaj bokserzy, którym ostatnio nie wiodło się najlepiej: Kermit Cintron z Puerto Rico (75,68%) i Meksykanin Alfredo Angulo (77,27%).
Waga średnia
Pierwszoplanowym królem nokautu w kategorii średniej jest oczywiście Gennadij Gołowkin z Kazachstanu ze wspaniałym wskaźnikiem 87,50%. Oprócz niego do grona królów nokautu kwalifikują się Rosjanin Dmitrij Pirog (75,00%), do niedawna mistrz świata WBO i młody obiecujący Meksykanin Gilberto Ramirez Sanchez (82,61%).
Waga super średnia
Można jednoznacznie stwierdzić, że super średnia to kategoria silnie bijących bokserów, bowiem królów nokautu można się doliczyć aż siedmiu, pomimo że odpowiedniego wskaźnika nie mają ani Carl Froch, ani Andre Dirrell, ani Mikkel Kessler, ani nawet Arthur Abraham. Jako królów nokautu można za to sklasyfikować bokserów, którzy w ostatnim czasie nie imponowali formą, a mianowicie Luciana Bute (77,42%) z Rumunii i Kelly Pavlika (80,95%) z USA. Do tego grona można też zaliczyć Kanadyjczyka Adonisa Stevensona (78,95%), Brytyjczyka George'a Grovesa (80,00%) i Dona George'a z USA (76,92%). Kolejnym królem nokautu jest do niedawna walczący kategorię niżej doświadczony Meksykanin Marco Antonio Rubio (78,69%). Jednak zdecydowanie najwyższym wskaźnikiem nokautów (87,50%) może się poszczycić Anthony Dirrell z USA.
Waga półciężka
W tej słabo obsadzonej kategorii wśród królów nokautu dominują bokserzy USA z mistrzem świata IBF Tavorisem Cloudem (79,18%) na czele. Pozostali dwaj Amerykanie to Cornelius White (76,19%) i Chris Henry (75,00). Czwórkę uzupełnia kubański osiłek Luis Garcia (75,00). Ciekawych mocno bijących bokserów można też znaleźć w drugiej 25. Boxreca. Na uwagę zasługują przede wszystkim Rosjanin Sergiej Kowalow (89,47%) i reprezentujący Ukrainę Ismaił Siłłach (77,78%). Mniej emocji wzbudza Lafarrell Bunting (77,27%) z USA, jeszcze mniej Brazylijczycy Jackson Junior (83,33%) i Marcus Vinicius de Oliveira (84,00%).
Waga cruiser
W kategorii cruiser odpowiednim wskaźnikiem nokautów nie legitymuje się żaden z aktualnych mistrzów świata, co może nieco dziwić. Za to wśród zawodników bezpośredniego zaplecza aż roi się od silnie bijących bokserów. Z satysfakcją odnotowujemy pierwszego polskiego króla nokautu w osobie Mateusza Masternaka (75,00%). Obok niego do tego ekskluzywnego grona możemy zaliczyć dwóch reprezentantów Rosji: Aleksandra Aleksiejewa (76,92%) i Rachima Czakijewa (78,57%), dwóch Australijczyków: Danny'ego Greena (75,68%) i Brada Pitta (76,92%), Nigeryjczyka Lateefa Kayode (77,78%) i Ukraińca Dmytro Kuczera (77,78%). Cóż znaczą jednak ich wskaźniki nokautów wobec osiągnięcia szerzej nieznanego boksera, jakim jest Brazylijczyk William Fernando Souza Bezerra? Jego procent nokautów wynosi aż 96,98% i jest najwyższy ze wszystkich bokserów, którzy notowani są w pierwszych 25. Boxreca. W drugiej 25. wagi cruiser warto odnotować osiągniecie niedawno pobitego przez Mateusza Masternaka Hiszpana Davida Quinonero (92,86%). Inni mocno uderzajacy pięściarze w tym gronie to dwaj Kongijczycy Zack Mwekassa (75,00%) i Ilunga Makabu (91,67%), Shawn Cox (83,33%) z Barbadosu oraz Amerykanin albańskiego pochodzenia Stevens Bujaj (75,00%).
Waga ciężka
W królewskiej kategorii listę królów nokautu należy rozpocząć od braci Kliczków z Ukrainy. Pomimo paru słabszych występów Witalij Kliczko (87,23%) ciągle wyprzedza pod względem procenta nokautów Władimira Kliczkę (81,97%). Doskonale prezentują się też wskaźniki brytyjskich bokserów Davida Haye'a (85,71%) i Davida Price'a (84,62%), Amerykanina Chrisa Arreolli (81,08%), Rosjanina Denisa Bojcowa (80,65%) i reprezentanta Kanady Bermane'a Stiverne'a (83,33%). Wśród drugiej 25. Boxreca, czyli wśród królów nokautu 2 kategorii odnajdziemy Kubańczyka Luisa Ortiza (81,25%), niedawno rozbitego przez Kubrata Pulewa Aleksandra Ustinowa (75,00%), a przede wszystkim naszego Artura Szpilkę (75,00%). Warto zajrzeć też do trzeciej 25. Boxreca, bo dopiero tam odnajdziemy dwóch "absolutnych" królów nokautu, którzy wszystkie swe dotychczasowe pojedynki zakończyli przed czasem. Chodzi oczywiście o Deontaya Wildera z USA i reprezentującego Rosję Magomeda Abdusalamowa.
Łatwo zauważyć, że statystyka nie mówi nam pełnej prawdy. Sporo na powyższej liście bokserów przypadkowych, którzy swe doskonałe wskaźniki zawdzięczają temu, że walczyli prawie wyłącznie z przeciwnikami niskiej klasy. Z drugiej strony ewidentnie brakuje tam wielu bokserów, którzy ewidentnie na miano królów nokautu zasługują. W moim odczuciu są to np. tacy pięściarze, jak: Nonito Donaire, Carl Frampton, Orlando Salido, Daniel Ponce De Leon, Sharif Bogere, Brandon Rios, Manny Pacquiao, Randall Bailey, Saul Alvarez, Carlos Quintana, Sergio Gabriel Martinez, Demetrius Andrade, Arthur Abraham, Mikkel Kessler, Denis Lebiediew, Marco Huck, Seth Mitchell i Mariusz Wach.
Liczę na to, że temat wywoła ożywioną dyskusję i zaowocuje licznymi klasyfikacjami najsilniej bijących bokserów w poszczególnych kategoriach, a może nawet P4P.
Waga słomkowa
Warunki spełnia jedynie młodziutki 22-letni Japończyk Ryuji Hara - 76,92%. Trzeba jednak zaznaczyć, że jest to słabo sprawdzony król nokautu, który nigdy dotąd nie walczył poza Japonią.
Waga junior musza
Jedynym, ale za to nie podlegającym wątpliwości królem nokautu jest wieloletni mistrz świata WBA Roman Gonzalez z Nikaragui. Jego fantastyczny wskaźnik nokautów to 84,85%.
Waga musza
W tej kategorii królów nokautu znalazło się dwóch. Pierwszym z nich jest 30-letni Meksykanin Giovani Segura - 77,42%. Segura w przeszłości był mistrzem WBA i WBO w junior muszej, ale ostatnio przegrał walkę o pas WBO w muszej przez tko z Brianem Vilorią. Drugim jest też Meksykanin, 22-letni Juan Francisco Estrada - 78,26%. To bardzo obiecujący zawodnik. Nie walczył jeszcze o mistrzowski pas, ale ma w dorobku ko w 2 rundzie na Ardinie Diale i nokdaun w przegranej na punkty walce z Juanem Carlosem Sanchezem Juniorem.
Waga super musza
Królem nokautu tej kategorii jest kolejny Meksykanin, 24-letni Carlos Cuadras. Jego imponujący procent nokautów to 84,62%. Trudno uznać Cuadrasa za boksera w pełni sprawdzonego. Na razie zdobył jedynie pas WBC Silver.
Waga kogucia
W kolejnej wadze znajdujemy kolejnych meksykańskich królów nokautu. Tym razem jest ich aż trzech. Najbardziej zanany jest Hugo Ruiz - 87,50%. Jest on tymczasowym mistrzem świata WBA. Po 5 obronach tytułu tymczasowego w grudniu br. Ruiz zmierzy się w Osace z Koki Kamedą o regularny pas WBA. Jeszcze wyższy wskaźnik nokautów (90,48%) ma zaledwie 19-letni Julio Ceja, na razie posiadacz pasa IBF Latino. Z racji zwycięstwa nad Julio Cesarem Mirandą trochę lepiej sprawdzony jest 26-letni Felipe Orocuta legitymujący się wskaźnikiem 80,77%.
Waga super kogucia
Pewną niespodzianką jest zbyt niski na razie wskaźnik nokautów kubańskiego bombardiera Guillermo Rigondeaux. Na miano królów nokautu w tej kategorii zapracowało natomiast dwóch bardzo rutynowanych bokserów. Pierwszym z nich jest 37-letni Meksykanin Rafael Marquez. Pomimo tego, że w ostatnich latach walczył rzadko i ze zmiennym szczęściem, Marquez legitymuje się wskaźnikiem nokautów 77,08%. Drugim królem nokautu w tej kategorii jest Wilfredo Vasquez Junior z Puerto Rico (76,00%), który także przegrywał w ostatnich latach swe najważniejsze walki.
Waga piórkowa
W kategorii piórkowej królów nokautu odnotowujemy aż pięciu. Najwyższym wskaźnikiem (86, 20%) legitymuje się pierwszy bokser USA na liście, czyli Miguel Angel Garcia. Minimalnie niższy (84,85%) jest wskaźnik Juana Manuela Lopeza z Puerto Rico. Lopez to wielokrotny i długoletni mistrz świata WBO, który jednak dwukrotnie poległ przed czasem w starciach z Orlando Salido. Dwóch bokserów osiągnęło minimalny wskaźnik kwalifikacyjny, czyli dokładnie 75,00%. Pierwszym z nich jest były mistrz świata WBC, rutynowany Meksykanin Jhonny Gonzalez, drugim natomiast jeden z najbardziej utalentowanych bokserów młodego pokolenia, 23 -letni Javier Fortuna z Dominikany. Najmniej znanym z królów nokautu w piórkowej jest chyba 26-letni Nicholas Walters z Jamajki (80,95%).
Waga super piórkowa
W tej kategorii królów nokautu powinno być czterech, ale wobec faktu, ze Boxrec trochę przedwcześnie przesunął Adriena Bronera do lekkiej, odnotujemy jedynie trzech. Pierwszym z nich jest znakomity Japończyk, mistrz świata WBA Takashi Uchiyama (78,95%). Tylko nieco niższym wskaźnikiem (76,19%) legitymuje się inna bokserska znakomitość, ostatni nie aktywny Kubańczyk Yuriorkis Gamboa. Pod względem klasy sporo im ustępuje pogromca Jorge Linaresa, Meksykanin Sergio Thompson, który jednak posiada w tej wadze najwyższy (84,62%) wskaźnik nokautów.
Waga lekka
Wspomniany powyżej Adrien Broner z USA dorobił się w niższych kategoriach doskonałego wskaźnika 83,33% i w lekkiej zapewne ma zamiar go jeszcze wyśrubować. 23-letni Broner to jeden z największych talentów współczesnego boksu. Znacznie mniej znany jest drugi król nokautu wagi lekkiej. Jest nim 25-letni rodak Bronera Terence Crawford (77,78%).
Waga junior półśrednia
W junior półśredniej można odnotować tylko jednego króla nokautu, ale za to jakiego. Lucas Martin Matthysse z Argentyny legitymujący się imponującym wskaźnikiem 88,24% to kandydat na dominatora tej kategorii.
Waga półśrednia
Wyniki w uchodzącej za bardzo silnie obsadzoną kategorię wadze półśredniej mogą zaszokować. Wskaźnika nie osiągają ani Manny Pacquiao, ani Devon Alexander, ani Robert Guerrero, ani Kell Brook, ani nawet Randall Bailey, któremu brakuje 1 punktu procentowego. Na królów nokautu wychodzą natomiast Marcos Rene Maidana z Argentyny (82,86%) do niedawna walczący kategorię niżej i jego rodak, tymczasowy mistrz świata WBA Diego Gabriel Chaves (81,82%). Obu ich jednak bije na głowę szerzej nie znany poza własnym krajem Meksykanin Daniel Sandoval z wskaźnikiem 93,55%. Czwartym królem nokautu w tej kategorii jest pochodzący z Ghany Australijczyk Wale Omotoso (82,61%).
Waga junior średnia
Spośród największych gwiazd tej silnie obsadzonej kategorii na miano króla nokautu zapracował jedynie Miguel Cotto z Puerto Rico (75,00%). Zgodnie chyba z oczekiwaniami najwyższym wskaźnikiem (84,38%) może się pochwalić James Kirkland z USA. Pozostali królowie nokautu to bardzo obiecujący Białorusin Siarhiej Rabczenka (76,19%) oraz dwaj bokserzy, którym ostatnio nie wiodło się najlepiej: Kermit Cintron z Puerto Rico (75,68%) i Meksykanin Alfredo Angulo (77,27%).
Waga średnia
Pierwszoplanowym królem nokautu w kategorii średniej jest oczywiście Gennadij Gołowkin z Kazachstanu ze wspaniałym wskaźnikiem 87,50%. Oprócz niego do grona królów nokautu kwalifikują się Rosjanin Dmitrij Pirog (75,00%), do niedawna mistrz świata WBO i młody obiecujący Meksykanin Gilberto Ramirez Sanchez (82,61%).
Waga super średnia
Można jednoznacznie stwierdzić, że super średnia to kategoria silnie bijących bokserów, bowiem królów nokautu można się doliczyć aż siedmiu, pomimo że odpowiedniego wskaźnika nie mają ani Carl Froch, ani Andre Dirrell, ani Mikkel Kessler, ani nawet Arthur Abraham. Jako królów nokautu można za to sklasyfikować bokserów, którzy w ostatnim czasie nie imponowali formą, a mianowicie Luciana Bute (77,42%) z Rumunii i Kelly Pavlika (80,95%) z USA. Do tego grona można też zaliczyć Kanadyjczyka Adonisa Stevensona (78,95%), Brytyjczyka George'a Grovesa (80,00%) i Dona George'a z USA (76,92%). Kolejnym królem nokautu jest do niedawna walczący kategorię niżej doświadczony Meksykanin Marco Antonio Rubio (78,69%). Jednak zdecydowanie najwyższym wskaźnikiem nokautów (87,50%) może się poszczycić Anthony Dirrell z USA.
Waga półciężka
W tej słabo obsadzonej kategorii wśród królów nokautu dominują bokserzy USA z mistrzem świata IBF Tavorisem Cloudem (79,18%) na czele. Pozostali dwaj Amerykanie to Cornelius White (76,19%) i Chris Henry (75,00). Czwórkę uzupełnia kubański osiłek Luis Garcia (75,00). Ciekawych mocno bijących bokserów można też znaleźć w drugiej 25. Boxreca. Na uwagę zasługują przede wszystkim Rosjanin Sergiej Kowalow (89,47%) i reprezentujący Ukrainę Ismaił Siłłach (77,78%). Mniej emocji wzbudza Lafarrell Bunting (77,27%) z USA, jeszcze mniej Brazylijczycy Jackson Junior (83,33%) i Marcus Vinicius de Oliveira (84,00%).
Waga cruiser
W kategorii cruiser odpowiednim wskaźnikiem nokautów nie legitymuje się żaden z aktualnych mistrzów świata, co może nieco dziwić. Za to wśród zawodników bezpośredniego zaplecza aż roi się od silnie bijących bokserów. Z satysfakcją odnotowujemy pierwszego polskiego króla nokautu w osobie Mateusza Masternaka (75,00%). Obok niego do tego ekskluzywnego grona możemy zaliczyć dwóch reprezentantów Rosji: Aleksandra Aleksiejewa (76,92%) i Rachima Czakijewa (78,57%), dwóch Australijczyków: Danny'ego Greena (75,68%) i Brada Pitta (76,92%), Nigeryjczyka Lateefa Kayode (77,78%) i Ukraińca Dmytro Kuczera (77,78%). Cóż znaczą jednak ich wskaźniki nokautów wobec osiągnięcia szerzej nieznanego boksera, jakim jest Brazylijczyk William Fernando Souza Bezerra? Jego procent nokautów wynosi aż 96,98% i jest najwyższy ze wszystkich bokserów, którzy notowani są w pierwszych 25. Boxreca. W drugiej 25. wagi cruiser warto odnotować osiągniecie niedawno pobitego przez Mateusza Masternaka Hiszpana Davida Quinonero (92,86%). Inni mocno uderzajacy pięściarze w tym gronie to dwaj Kongijczycy Zack Mwekassa (75,00%) i Ilunga Makabu (91,67%), Shawn Cox (83,33%) z Barbadosu oraz Amerykanin albańskiego pochodzenia Stevens Bujaj (75,00%).
Waga ciężka
W królewskiej kategorii listę królów nokautu należy rozpocząć od braci Kliczków z Ukrainy. Pomimo paru słabszych występów Witalij Kliczko (87,23%) ciągle wyprzedza pod względem procenta nokautów Władimira Kliczkę (81,97%). Doskonale prezentują się też wskaźniki brytyjskich bokserów Davida Haye'a (85,71%) i Davida Price'a (84,62%), Amerykanina Chrisa Arreolli (81,08%), Rosjanina Denisa Bojcowa (80,65%) i reprezentanta Kanady Bermane'a Stiverne'a (83,33%). Wśród drugiej 25. Boxreca, czyli wśród królów nokautu 2 kategorii odnajdziemy Kubańczyka Luisa Ortiza (81,25%), niedawno rozbitego przez Kubrata Pulewa Aleksandra Ustinowa (75,00%), a przede wszystkim naszego Artura Szpilkę (75,00%). Warto zajrzeć też do trzeciej 25. Boxreca, bo dopiero tam odnajdziemy dwóch "absolutnych" królów nokautu, którzy wszystkie swe dotychczasowe pojedynki zakończyli przed czasem. Chodzi oczywiście o Deontaya Wildera z USA i reprezentującego Rosję Magomeda Abdusalamowa.
Łatwo zauważyć, że statystyka nie mówi nam pełnej prawdy. Sporo na powyższej liście bokserów przypadkowych, którzy swe doskonałe wskaźniki zawdzięczają temu, że walczyli prawie wyłącznie z przeciwnikami niskiej klasy. Z drugiej strony ewidentnie brakuje tam wielu bokserów, którzy ewidentnie na miano królów nokautu zasługują. W moim odczuciu są to np. tacy pięściarze, jak: Nonito Donaire, Carl Frampton, Orlando Salido, Daniel Ponce De Leon, Sharif Bogere, Brandon Rios, Manny Pacquiao, Randall Bailey, Saul Alvarez, Carlos Quintana, Sergio Gabriel Martinez, Demetrius Andrade, Arthur Abraham, Mikkel Kessler, Denis Lebiediew, Marco Huck, Seth Mitchell i Mariusz Wach.
Liczę na to, że temat wywoła ożywioną dyskusję i zaowocuje licznymi klasyfikacjami najsilniej bijących bokserów w poszczególnych kategoriach, a może nawet P4P.