05-06-2017, 11:25 AM
W wywiadzie z Garczarczykiem http://www.boxing.pl/forum/newsy/47216-f...ndzie.html Fonfara stwierdził między innymi:
- że cios z 1 rundy, po którym był nokdaun, był rozstrzygający
- że nie pamięta przerwy pomiędzy rundami
- że Stevenson bił mocniej, niż 3 lata temu
Warto zastanowić się nad tymi słowami i przy okazji powtórnie przyjrzeć się decydującym fragmentom walki. Nokdaun był dość dziwny i nie wyglądał na ciężki, a raczej przypadkowy. Akcja ofensywna Fonfary, który trafił prawym sierpowym w czoło Stevensona, ale chwilę później zainkasował w rewanżu lewy sierpowy Kanadyjczyka, również w czoło. Fonfara nie upadł od razu, ale po jakiejś sekundzie klęknął na kolano i zaraz się podniósł. Potem wykonał 2 dość dziwne kroki w miejscu, ale poza tym nie wyglądał na zamroczonego.
Fonfara nie słynął z granitowej szczęki. Przydarzały mu się nokdauny, a nawet porażki przed czasem. Jednak jego odporność na cios można było uważać za dość przyzwoitą. Od byle czego się nie przewracał. Jeżeli jednak weźmiemy pod uwagę, że:
- nokdauny po ciosach w czoło przydarzają się rzadko i na ogół nie skutkują zanikami pamięci,
- klęknięcie na kolano z pewnym opóźnieniem w stosunku do zainkasowanego ciosu i niezborne ruchy nogami mogą świadczyć o jakichś zaburzeniach błędnika,
- subiektywne odczucie Fonfary, że Stevenson bił mocniej, niż 3 lata temu na pewno mija się z obiektywną prawdą (Stevenson bił tak samo mocno, tylko Fonfarze wydawało się, że bije mocniej),
to nasuwa się oczywisty wniosek, że u Fonfary nastąpił ewidentny i poważny spadek odporności na ciosy w następstwie wcześniej stoczonych walk (zwłaszcza chyba tej z Joe Smithem). Z dużym prawdopodobieństwem jest to zjawisko trwałe, które w praktyce przekreśla jakiekolwiek szanse na większe sukcesy Fonfary w przyszłości.
- że cios z 1 rundy, po którym był nokdaun, był rozstrzygający
- że nie pamięta przerwy pomiędzy rundami
- że Stevenson bił mocniej, niż 3 lata temu
Warto zastanowić się nad tymi słowami i przy okazji powtórnie przyjrzeć się decydującym fragmentom walki. Nokdaun był dość dziwny i nie wyglądał na ciężki, a raczej przypadkowy. Akcja ofensywna Fonfary, który trafił prawym sierpowym w czoło Stevensona, ale chwilę później zainkasował w rewanżu lewy sierpowy Kanadyjczyka, również w czoło. Fonfara nie upadł od razu, ale po jakiejś sekundzie klęknął na kolano i zaraz się podniósł. Potem wykonał 2 dość dziwne kroki w miejscu, ale poza tym nie wyglądał na zamroczonego.
Fonfara nie słynął z granitowej szczęki. Przydarzały mu się nokdauny, a nawet porażki przed czasem. Jednak jego odporność na cios można było uważać za dość przyzwoitą. Od byle czego się nie przewracał. Jeżeli jednak weźmiemy pod uwagę, że:
- nokdauny po ciosach w czoło przydarzają się rzadko i na ogół nie skutkują zanikami pamięci,
- klęknięcie na kolano z pewnym opóźnieniem w stosunku do zainkasowanego ciosu i niezborne ruchy nogami mogą świadczyć o jakichś zaburzeniach błędnika,
- subiektywne odczucie Fonfary, że Stevenson bił mocniej, niż 3 lata temu na pewno mija się z obiektywną prawdą (Stevenson bił tak samo mocno, tylko Fonfarze wydawało się, że bije mocniej),
to nasuwa się oczywisty wniosek, że u Fonfary nastąpił ewidentny i poważny spadek odporności na ciosy w następstwie wcześniej stoczonych walk (zwłaszcza chyba tej z Joe Smithem). Z dużym prawdopodobieństwem jest to zjawisko trwałe, które w praktyce przekreśla jakiekolwiek szanse na większe sukcesy Fonfary w przyszłości.