Gervonta Davis17-0 (16 KOs) 22 lata kategoria super piórkowa
Zawodnik zasłużył na wątek, kilkanaście godzin temu zdobył tytuł mistrza świata
kategorii super piórkowej federacji IBF ,efektownie nokautując byłego mistrza Jose Pedraze.
Tego się właśnie obawiałem. Bardzo dobrze, ze Wietnam założył ten temat, bo będzie o czym dyskutować, ale...
Mam przeczucie, że wątek Gervonty Davisa właśnie jest zakładany na setkach forów o boksie na całym świecie. Portale bokserskie też trąbią od rana na cały świat, jaki ten Davis jest wspaniały, utalentowany itp itd. Czy nie przypadkiem dlatego, że Davis jest z USA, boksuje w stajni Floyda Mayweathera, a walka odbyła się w Las Vegas?
Czy tak samo byłoby, gdyby Davis był Kazachem lub Ukraińcem?
W kwietniu 2016 w tej samej wadze super piórkowej Jezreel Corrales pokonał w Tokio wieloletniego dominatora tej kategorii Takashiego Uchiyamę. Uczynił to w jeszcze lepszym stylu, niż Gervonta Davis, wygrywając z Pedrazą. Mamy na forum wątek Corralesa? Nie mamy. A na świecie mało kto o nim słyszał. Dlaczego? Bo Corrales jest z Panamy i nie ma medialnego przebicia.
Oglądałem Davisa wcześniej w lekkiej i muszę powiedzieć, że w super piórkowej zaprezentował się lepiej. To jego naturalna kategoria i powinna nią być co najmniej przez najbliższych 5-6 lat. Co za wspaniała grupa zebrała się w tej wadze: Łomaczenko, Davis, Corrales, Salido, Vargas, Sosa, Miura, Berchelt, Pedrazy też bym jeszcze nie przekreślał. Nic tylko zacierać ręce nad ich przyszłymi walkami. Obawiam się, że nic z tego. Łomaczenko chce iść w górę, bo postawiono mu zadanie zdobycia pasów jak największej ilości kategorii. Gervontę Davisa zapewne czeka to samo. Najpierw title shot w lekkiej poza wszelką kolejnością, a potem nie zdziwiłbym się, gdybyśmy za 2-3 lata ujrzeli go w półśredniej nafaszerowanego jak brojlera. Chyba nie bez powodu "urósł" przez jedną noc w statystykach Boxreca o 2 cm.
Gervonta Davis posturą i stylem walki bardzo przypomina Adriena Bronera sprzed kilku lat. Także pewną skłonnością do pajacowania w ringu. Już wyobrażam sobie tych wszystkich speców od marketingu zacierających ręce na myśl "Mamy nowego silnego, ale głupiego czarnucha do wylansowania. Do roboty." Co będzie dalej? Złote łańcuchy, ruchy frykcyjne w ringu i rozrzucanie pieniędzy po podłodze supermarketu? A może spektakularne zatrzymania za narkotyki lub przemoc domową? Bardzo nie życzyłbym tego młodemu sympatycznemu mistrzowi IBF w super piórkowej.
Floyd Mayweather Jr i Frank Warren dopięli negocjacje
odnośnie starcia Liama Walsha (21-0, 14 KO) z Gervontą
Davisem (17-0, 16 KO), nowym mistrzem świata wagi super
piórkowej federacji IBF.
"Piękniś" przebywa w Londynie. Odpuścił sobie nawet na
moment promocję ewentualnej potyczki z Conorem
McGregorem, byleby tylko doprowadzić do walki swojego
nowego pupilka. Do spotkania tych dwóch niepokonanych
pięściarzy na granicy 130 funtów dojdzie 20 maja w Londynie.
Dla Davisa będzie to pierwsza obrona tytułu.
- Gervonta to najmłodszy z panujących obecnie mistrzów, a
znów spotka się z niepokonanym rywalem. To szaleństwo.
Nigdy nie można lekceważyć przeciwnika, bo tylko w taki
sposób można utrzymać nieskazitelny bilans, tak jak ja to
zrobiłem - mówił podczas dzisiejszej konferencji prasowej
promujący championa Mayweather.
Łatwa walka dla Gervonty, spodziewam się podobnego zakończenia walki jak z Pedrazą.Liam Walsh jest niepokonany
ale nic specjalnego nie prezentuje w ringu.
Też uważam Davisa za faworyta, ale nie sądzę, żeby zwycięstwo miało mu przyjść bardzo łatwo. Walsh to jest doświadczony solidny rzemieślnik bokserski. Dość silny, nieźle wyszkolony, no i będzie walczył u siebie. Trudno też zakładać, że przyjmie tak głupią taktykę, jak Pedraza, który od 1 rundy rzucił się do bójki z Davisem zamiast walczyć z nim na dystans i z defensywy. W sumie prognozuję zwycięstwo Davisa, ale na punkty lub przed czasem w końcowych rundach.
Dokładnie, Walsh jest mocno niedoceniany. To naprawdę solidnie wyszkolony pięściarz, który potrafi walczyć na dystans. Przez większą część walki może być trudnym rywalem dla Davisa, który będzie miał bardzo ciężko przedostać się do półdystansu. Pewnie ostatecznie i tak zwycięży Gervonta, ale spodziewam się bliskiego werdyktu, a kto wie, czy nie bardzo kontrowersyjnego.
W sumie dobra walka może być, bo mam wrażenie, że Davis jest mocno przeceniany po wygranej nad Pedrazą, który zawalczył w tym pojedynku jak nie on (może miał świadomość, że na punkty raczej nie wygra?)
Davis wygrał przed czasem z Walshem. Jego rywal zamiast bić się z odwrotnej pozycji i wykorzystać przewagę zasięgu to stwierdził, że fajnie byłoby skrócić dystans z mocnobijącym z obu rąk rywalem. Efektem TKO w trzeciej rundzie.
Nie wiadomo co będzie z Davisem dalej, ale Floyd Mayweather opiekujący się "Tankiem" stwierdził, że do Łomaczenki wcale im się nie spieszy.
- Nie ma pośpiechu. Łomaczenko musi się spieszyć, bo ma już prawie trzydziestkę. Gervonta natomiast nadal jest młody, nie musi się więc spieszyć. Podkreślam jednak, że nie unikamy żadnego przeciwnika - oświadczył.
- Nie skupiamy się w tej chwili na żadnym rywalu, nie będziemy zatem rzucać nazwiskami. Powtarzam jednak, że nikogo nie unikamy, bo "Tank" ma broń, którą może w mgnieniu oka zmienić obraz każdej walki. Posiada dynamit w obu rękawicach - dodał.
Davis ma jeszcze czas. Wykończył koncertowo Walsha, ale trzeba przyznać, że Brytyjczyk zaprezentował się rozczarowująco, przegrywając już w głowie ten pojedynek. Davis nie powinien powtórzyć błędu Bronera, który stwierdził, że jest nowym zbawicielem boksu i nie musi ani ciężko zasuwać, ani trzymać optymalnej wagi. Gervonta nie jest duży, jak na 130 lbs, a w lekkiej byłby po prostu mały.