Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Haye vs De Mori
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Haye troszkę jakby większy i wolniejszy na nogach.
de Mori bumobij niesamowity. Trzeba czekać na kolejną walkę. Póki co jest dobrze! Wink
Haye jeszcze pewnie nie w pełni formy, szczególnie jeżeli chodzi o wagę, wyglądał na strasznie wielkiego i spompowanego.

Ale wyglądał od strony bokserkiej tak jak dawniej, te same ciosy, ten sam styl. To dobry znak, po takiej przerwie i zmianie trenera. Jest ok, tylko czekać na następne walki.
Co za koszmarny spektakl... Tuż przed rozpoczęciem tej "walki" wyszedłem do kuchni, żeby podgrzać sobie szklankę mleka, przy okazji zahaczyłem o łazienkę, sprzątnąłem kilka garnków a kiedy wróciłem było już po wszystkim. Czy Haye naprawdę nie mógł wziąć kogoś lepszego? Albo chociaż poholować tego buma chociaż przez trzy rundy, skoro i tak walczyli o pietruszkę a De Mori nie stanowił żadnego zagrożenia? Jestem zniesmaczony.
Ja tam się cieszę, że Haye jest dalej Haye'em i nie zamienia się w Kliczkę. Big Grin
A co do tej opowiastki z "herbatą i skończoną walką" to już trochę zbyt oklepana jak dla mnie. Tongue
Tak miało być, szybki powrót przez obicie ogòra, David popśikał się WD-40
Wydaje się być sporo przypakowany, poszedl w trening fizyczny,
Tylko sobie chodził za De Workiem, bo i też nie musiał za dużo , myczkòw pokazywać Wink
Dalej w trening i po troszku będzie się pchał w top, a przy jego nazwisku za długo to nie potrwa,
Zaraz będzie zapewne w top 20 jednej z organizacji Wink
Tyle o tym powrocie,
Nadal ma wielką popularność, kibice przyśli tylko dla niego.
(16-01-2016 11:15 PM)BOKS napisał(a): [ -> ]Ja tam się cieszę, że Haye jest dalej Haye'em i nie zamienia się w Kliczkę. Big Grin
A co do tej opowiastki z "herbatą i skończoną walką" to już trochę zbyt oklepana jak dla mnie. Tongue
Może i oklepana ale chociaż autentyczna. Poza tym zgłaszam reklamację. Podczas walki Kliczki z Furym też wychodziłem na mleko, bo piję je nałogowo i ciągle muszę się domleczać, poza tym wiało straszną nudą. I po powrocie chłopaki nadal sobie skakały. A tutaj? Skoro Haye jest Hayem, to mógł chociaż te 3 rundy... Co mu szkodziło?
To nie pij tyle tego mleka, bo nie dość że przegapiasz walki, to jeszcze przed sześćdziesiątką będziesz miał wszystkie kości do wymiany Big Grin
(16-01-2016 11:33 PM)Krzych napisał(a): [ -> ]To nie pij tyle tego mleka, bo nie dość że przegapiasz walki, to jeszcze przed sześćdziesiątką będziesz miał wszystkie kości do wymiany Big Grin
Nawet mi nie mów. Już mam. Kiedy dwa lata temu upadłem z półtora metra na beton, ręka poszła w pięciu miejscach i lekarz powiedział to samo. Od tamtej pory z dwóch litrów zszedłem na 900 ml i walczę dalej, ale to ciężki nałóg. Możesz się śmiać, ale "na głodzie" robię się poirytowany i wkurzony. Nie wiedziałem, że można się od tego uzależnić, ale widać da się od wszystkiego. A mówią, że to alkohol (którego nie piję) szkodzi...
Tu się nie ma co śmiać. Mleko i produkty mleczne zawierają substancje uzależniające, do tego są bardzo szkodliwe, a mimo to są świadomie reklamowane jako zdrowe i co najgorsze w tym wszystkim polecane dla dzieci. W tym nie ma nic śmiesznego. Odstawienie mięsa i ryb to był dla mnie pstryk i zrobione, z odstawieniem papierosów też nigdy nie miałem większego problemu, a z serem męczę się do dzisiaj. To jest dużo poważniejszy i silniejszy nałóg niż papierosy. A mleko to już w ogóle powodzenia, w czystej postaci jest jeszcze bardziej uzależniające. Nie zazdroszczę. Ja na szczęście mam tak siarczystą nietolerancję laktozy, że po szklance mleka brzuch boli mnie tak, że jakbym miał pistolet to pewnie bym z niego skorzystał i strzelił sobie w głowę, także chociaż tyle ochrony naturalnej Smile
Co macie do mleka i serów? :? Ja jem i żyję. A złamań nigdy w życiu nie miałem.

W ogóle to widzę, że walka Haye'a mniej ciekawsza niż dywagacje na temat zdrowia, hehe. Big Grin
Stron: 1 2 3
Przekierowanie