Lee ma ten timing, ma ten jeden cios na walkę, którym może naruszyć prawie każdego w średniej i to wykorzystuje. Irlandzki kozak i tyle
Jejku, sam nie wiem czemu jego wygrana tak mnie cieszy
Lee dla Golovkina? Kazach, go zdemoluje.
(14-12-2014 06:46 AM)Gogolius napisał(a): [ -> ]Jejku, sam nie wiem czemu jego wygrana tak mnie cieszy
Jako jedyny na niego stawiałeś, więc jesteś z siebie dumny
Świadomie lub podświadomie
To takie stawianie życzeniowe, taki kurde wychodził do tego Korobova jak owca na rzeź, a już miał z Jacksonem przegrać.
Fajnie, fajnie.
Tu końcówka walki, prawdziwy ringowy zwierz:
http://t.co/54XJWSi0Dh
"Lee dla Golovkina? Kazach, go zdemoluje." <- jak każdego, ale nie da się ukryć, że dwiema ostatnimi walkami na potyczkę z GGG zasłużył
Zawsze gdzieś wsadzi tą łapę... I to zawsze wtedy gdy sam znajduje się w kłopotach
Chyba że to taki misterny plan, granie owieczki, a potem strzał
WOW! Tego się nie spodziewałem. Korobov wychodził jak po swoje i otrzymał najmocniejszy cios w swojej karierze. Na mistrzowskim poziomie każdy ma czym zagrozić, a Lee pokazał jak mocnym uderzeniem dysponuje.
O boże, ale bomba ten prawy. Irlandczyk jest nieobliczalny. Przegrał poprzednie starcia, ale naprawdę podziw mam dla niego. Ciekawe, co by było, gdyby młody Jackson za niego walczył.
To jest piękno boksu. Nikt nie daje gościowi szans, do półmetku wszystko idzie zgodnie z przewidywaniami i nagle bum po wszystkim, jeden cios zmienia wszystko.
Rozbudził mnie ten cios Lee. Niespodziewałem się takiego rozstrzygnięcia za nic w świecie. Co prawda nie widziałem wielkiej przewagi Korobova w pierwszych pięciu rundach, ale myślałem, że im dalej w las tym bardziej to ogarnie. A tutaj proszę bomba Irlandczyka i jeden z większych talentów nie wie co się dzieje. Dla mnie spora niespodzianka, a że trzymałem za Lee kciuki, więc mi w to graj
Nie wiem, skąd taka niska ocena Lee przed walką. Chyba pod wpływem jego słabiutkiej walki z Haroche Hortą, bo innych ewidentnie słabych występów Irlandczyka sobie nie przypominam. Lee ma szklankę i zdarza mu się z tego powodu mieć problemy, a nawet przegrywać, ale ma też petardę w łapie, więc jak trafi to może znokautować każdego lub prawie każdego. Co do Korobowa, to chyba popełnił błąd taktyczny. Zamiast normalnie boksować i wykorzystać przewagę techniki, on nastawił się na jeden kończący cios. A że i Lee uczynił podobnie, to oglądaliśmy w ringu myśliwych, a nie bokserów. No i pierwszy trafił Lee.