Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Hopkins vs Kovalev
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
Ale lipa. Ledwo wytrzymałem żeby nie zasnąć.
Ech... Tak niewiele zostało do nokautu. No ale i tak rozjechać Hopkinsa do jednej bramki to prawdziwy wyczyn. Piękna deklasacja. Adonis pewnie teraz myśli nad wymówkami, aby nie walczyć z Kowalem.
U mnie 116:111 dla Kowaliowa.
Kovalev! Tak jak myślałem, to nowy dominator LHW.
U mnie 7-ma i może 10-ta jakoś tam pod Hopkinsa. Ogółem jednym słowem: groza. Pierwsze rundy Hopkins czaił się z atakami, przepuszczał 80-90% ciosów rywala, ale kiedy tylko sam próbował coś zrobić to Kovalev trafiał zdecydowanie czyściej.
Pierwszy nokdaun dość szczęśliwy dla Rosjanina, bo trafił idealnie w akcji, gdzie Hopkins zupełnie był "rozkraczony".
Potem już ten sam schemat, bierny Hopkins nie miał jak się dobrać do rywala, bo Kovalev wszystko by mu kontrował, ewentualnie szedł na wymianę cios za cios. Rundy jak dla mnie falowały między lekką przewagą Kovaleva (ciosy na tułów, parę akcji vs bierność Kata) do mocnej przewagi Rosjanina (dużo serii i silnych ciosów vs. niemrawe odpowiedzi).

W drugiej połowie walki Kat potrzebował nokautu, aby wygrać i tutaj szacun, że go aktywnie szukał. Nawet zachwiał rywalem, ale to było za mało. Gdyby ktokolwiek inny z bokserów stał tam w 12-tej rundy i tak zbierał od Krushera to sędzia by to przerwał. Ale walczyła legenda, która nigdy nie przegrała do końca, Hopkinsowi się to udało.

Brawo dla Kovaleva, zawsze uważałem go za lepszego od Stevensona i tutaj pokazał spokój, kondycję (choć tempo szalone nie było), tradycyjnie siłę i precyzję. Jednocześnie widać, że precyzyjny cios nim wstrząsa, choć nie wiem czy ktoś go jeszcze tak precyzyjnie pacnie jak Hopkins.

Brawo dla Kata - wyszedł do największego zabijaki w swoim limicie wagowym, nie ograniczał się do obron z byle jakimi bokserami no i robił co mógł - punktacja deklasująca, ale to nie było obijanie worka treningowego. Po prostu nie miał tego refleksu, który by mu pomógł zadawać ciosy bez ryzyka przyjęcia odpowiedzi, co mogło skończyć się bardzo źle.

No i nieźle, że Kovalev wygrał to na punkty Big Grin

Fajna walka, historyczna, były emocje choć przez większość czasu wyglądała dość sennie (ale to było wiadome, przecież to Hopkins i mi się miło na niego patrzy nawet jak dostaje do zera Wink)

U mnie 116:111 dla Kowaliowa. <- że co?! Big Grin
Punktacja dobitna, dwie rundy Kosmity,107-120-ewidentnie oddaje przebieg walki,
Kellerman pytał się Bernarda podczas wywiadu co dalej Smile Hopkins :Fifty /Fifty czuję się dobrze. .
Kowaliow zaś stwierdził że w jego odczuciu Hopkins pokonałby Stevensona,
Gogolius 118-109, sam się zdziwiłem wynikiem i w apce sprawdziłem, że dałem 3 i 12 rundę Hopkinsowi przez przypadek a postów edytować nie mogę. ;d
Dokładnie tego się spodziewałem. Kowaliow wysoko na punkty. Walka bez historii, ale szacun dla Bernarda. Pokazał młodszym, że z Rosjaninem można przetrwać pełen dystans, można go trafić i można przyjmować jego ciosy.

Dałem Hopkowi jedną rundę.
Walka jednostronna i nudna. Hopkins nie podjął walki, a Kowalowowi nie zależało zbytnio na nokaucie.
Tą walką Kowaliow pokazał, że nie jest tylko killerem, ale też świetnym bokserem. Super realizował plan na walkę, bił ciosy proste na korpus (zamiast na głowę, gdzie na pewno miałby o wiele słabszą skuteczność), skracał ring i zabrał Hopkinsowi całą przestrzeń. Nikt nigdy tak nie zdominował "Obcego". Rosjanin ma naprawdę solidne argumenty bokserskie - to jak przygotowywał sobie atak i zamykał Hopkinsa w ringu to naprawdę świetny poziom. Hopkinsa nie czepiałbym się, bo on już w pierwszej rundzie zobaczył co się święci. Gdy B-Hop przechodził do ataku dostał kontrę i wylądował na deskach. Niewątpliwie poczuł moc Kowaliowa, zobaczył że może być brzydko kontrowany i wybrał najlepszą dla siebie taktykę (wybór każdej innej to byłoby samobójstwo). Kowaliow właśnie też błysnął tym, że potrafił kontrować Hopkinsa, co bardzo, ale to bardzo utrudniło życie "Obcemu". Atakował tylko wtedy, kiedy miał 100% pewność, że nie dostanie riposty od "Krushera", co rzadko się zdarzało. Bardzo dobry boks Kowaliowa, a dla Hopkinsa należą się brawa za obronę i wytrwałość. Bernard przyjął w tej walce więcej power punchy niż wszyscy młodzi pięściarze z poprzednich walk "Krushera" razem wzięci, a i tak tylko raz zaliczył deski.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
Przekierowanie