Masternak-Kalenga
1. 9-10
2. 9-10
3. 9-10
4. 9-10
5. 9-10
6. 9-10*
7. 10-9*
8. 9-10
9. 10-9*
10.10-9
11. 9-10
12. 10-9
112-116 Kalenga
Wyrównane pod Masternaka : 113-115 Kalenga
Wyrównane pod Kalenge: 110-118 Kalenga
Masternak vs Kalenga
1. 9-10
2. 9-10
3. 9-10
4. 9-10
5. 9-10
6. 10-9
7. 9-10
8. 9-10
9. 9-10
10.9-10
11.9-10
12.10-9
---
110-118
Youri Kayembre Kalenga - Mateusz Masternak
Runda 1: 10:9
Runda 2: 9:10*
Runda 3: 10:9
Runda 4: 9:10*
Runda 5: 9:10
Runda 6: 9:10
Runda 7: 9:10*
Runda 8: 10:9*
Runda 9: 9:10
Runda10:9:10
Runda11:9:10
Runda12:9:10
Wynik Końcowy: 111:117 Masternak
Warianty Punktacji: 118:110 Masternak - 114:114 Remis
Ja to widziałem troszkę(
) inaczej. Wiele obszernych ciosów Kalengi trafiało w plecy i barki Masternaka, czyli były po prostu chybione, poza tym Master odbierał wielu z tych uderzeń siłę odchylając się od nich, a Francuz z Kongo po paru pierwszych rundach odszedł od bardzo skutecznych ciosów na korpus i zaczął polować na pojedyncze ciosy, które w dużej większości były blokowane.
Master z drugiej strony rozkręcał się z rundy na rundę, po dość słabym początku, a w końcówce naprawdę dobrze pracowały już ciosy proste. Jak dla mnie został obrabowany przynajmniej z remisu.
Za pierwszym razem, gdy widziałem tą walkę na "pół gwizdka" wyszło mi 117-111 Kalenga. Dzisiaj powtórzyłem sobie walkę w dobrej jakości i wyszedł mi taki sam wynik, ale dla Masternaka. Chyba wstrzymam się na przyszłość z wygłaszaniem opinii po niedokładnie obejrzanych walkach. Masternak miał przewagę w clean punchingu i to dla mnie wystarcza. Na powtórce z 3/4 ciosów Francuza, które uważałem wcześniej za skuteczne okazało się nie być ciosami czystymi. Każdy może sobie oceniać moją opinię jak chce, sam byłem zaskoczony i nie zależy mi na wybielaniu Masternaka, bo stosunek do niego mam praktycznie neutralny. Dla mnie Polak zrobił wystarczająco by wygrać, wybronił większość ciosów rywala i sam trafiał więcej.
Masternak-Kalenga
1.9-10
2.10-9*
3.9-10
4.10-9*
5.10-9
6.10-9
7.10-9
8.9-10
9.10-9
10.10-9
11.10-9
12.10-9
117-111
Z wyrównanymi dla Masternaka:117-111 Masternak
Z wyrównanymi dla Kalengi:115-113 Masternak
No nie powiem, teraz to zgłupiałem. Aż włączyłem tę walkę i oglądam drugą rundę - nie, dalej to samo. Masternak maca lewym prostym bardziej w celu dystansowania niż robienia krzywdy, prawa ręka przyklejona prawie na amen do brody. Kalenga trafia na dół, Kalenga trafia przez gardę, Masternak się odchyla, ale cios i tak dochodzi głowy. Kalengi ciosy mogły nie być czyste, ale wchodziły, a Masternak robił bardzo, bardzo mało.
Piąta runda, Masternak dostaje bomby na tułów, dostaje bombę na skroń stojąc przy linach, dostaje prawy przez gardę i leci na liny, Kalenga wygrywa nawet pojedynek na lewe proste, w końcówce wsadza mu kombinację w narożniku, a wy dajecie tę rundę Masterowi? Bo Kalenga w 1 na 10 celnych ciosów na tułów trafił w bok/plecy czy jak?
Interesujące... Muszę wypunktować, choć nie potrafię sobie wyobrazić punktacji 117-111 Masternak. Przynajmniej nie potrafiłem aż tutaj zajrzałem
Postaram się to jutro dokładnie wypunktować.
Masternak vs Kalenga
1.9-10
2.9-10*
3.9-10
4.9-10
5.9-10*
6.10-9
7.10-9*
8.9-10
9.9-10*
10.9-10
11.9-10*
12.9-10
- - - - - -
110 - 118 Kalenga
Muszę przyznać, że trochę Kalenga się poprawił, nie strzela już tak ochoczo wiatrakami z nieprzygotowanych pozycji, ale wciąż do ideału wiele brakuje. Masternak zaboksował bezbarwnie, narożnik Polaka nie popisał się, wiadomo było jak zawalczy Kalenga, bo wszechstronnością nie grzeszy i można powiedzieć, że zawsze boksuje to samo. Tymczasem Master długo przystosowywał się do jego stylu, a tak naprawdę to do samego końca nie znalazł skutecznej recepty na ofensywne (często chaotyczne) zapędy rywala. Kilka rund bliskich, gdzie mieliśmy bardzo pasywnego Mateusza i bardzo niecelnego Kalengę, ale jednak Kongijczyk zawsze coś trafił, Mateusz miał za dużo przestojów. Nie wiem też skąd pomysł na próby zbijania ciosów przez odchylenie lewym barkiem?
Nic to nie dawało.
Szybko Master miał szansę na zaistnienie w kategorii cruiser, lecz znów zawiódł i to z rywalem, który absolutnie żadnym wirtuozem nie jest.
Ja tam wątpię, że komuś poza Mastrangelo może wyjść taka punktacja jak moja, ale zobaczymy
Walka w najlepszej jakości jaką znalazłem, do ściągnięcia:
http://adf.ly/pr736
Wiedziałem, że ta punktacja wzbudzi gigantyczne kontrowersje, ale postaram się wybronić
Sam napisałem, że na początku miałem podobny wynik do was, ale moje preferencje w punktowaniu cały czas ulegają "doskonaleniu" i punktuję obecnie wg. reguły, że 99% punktacji to clean punching. Te rundy nie były wygrywane przez Mastera do wiwatu, ale według mnie w większości był jednak lepszy. Ciosy Kalengi w 90 % nie mieściły sie w tzw. scoring zone, były zbierane na gardę, częściowo blokowane, obcierki itp. Dużo szukałem informacji nt. zasad punktowania i znalazłem dużo ciekawych informacji np. w tym poradniku
http://www.abcboxing.com/documents/abcbo...rogram.htm
Jest tam napisane np. że "nawet jeden celny jab może zdecydować o punktacji rundy". Czyli powinno się skrupulatnie zwracać uwagę na te celne ciosy. To nie to samo, co dawna punktacja w amatorce, bo liczy się liczba vs siła tych uderzeń, ale Kalenga (poza 8 rundą) wcale jakiś potwornie czystych bomb nie wsadzał. Zadawał, ale bardzo rzadko trafiał. Nie powinno się punktować w stylu "Na oko celne ciosy na remis, to dam rundę temu, który atakuje." Wszyscy jesteśmy amatorami, nie mam pojęcia jak na dzień dzisiejszy wyglądają szkolenia sędziów punktowych, ale ja staram się punktować najbliżej wzorom, jakie są do znalezienia na w miarę miarodajnych stronach w internecie.
Podobna sytuacja na tym forum była np. w przypadku walki Solis-Thompson, gdzie cały świat widział pewne zwycięstwo Amerykanina, a dwóch użytkowników dało walkę wyraźnie Kubańczykowi. Tak samo nikt na tym forum nie wypunktował Fonfara-Johnson dla Polaka, mimo że na ŻADNEJ innej stronie nie znalazłem opinii mówiących o dużym wale na Jamajczyku.
Mateusz Masternak - Youri Kalenga
1. 9-10
2. 9-10
3. 9-10
4. 9-10
5. 9-10
6. 10-9
7. 10-9
8. 9-10
9. 9-10
10. 10-9
11. 9-10
12. 9-10
111-117 Youri Kalenga
Nie ma się co rozpisywać. Masternak zawalczył źle i bojaźliwie. Same lewe proste, którymi głaskał Kalengę to moim zdaniem za mało, żeby zapisać mu zwycięstwo. W mojej opinii na każdej praktycznie płaszczyźnie lepszy był Kongijczyk. Nawet na koniec, kiedy słaniał się na nogach i walczył o to, żeby się na nich utrzymać, był agresywniejszy i lepszy od Mastera.
Lubię Mateusza, ale polecam więcej treningu i popracowania nad sobą niż gwiazdorstwa i chamstwa, jakie coraz częściej prezentuje nam Polak.