Slash najlepszy gitarzysta ever, jego solówki w zaprezentowanym od kolegi - (chyba) robota kawałki robią wielkie wrażenie. 20 listopada gra w Atlas Arenie w Łodzi, gdybym nie był biednym jak mysz kościelna studentem, to bym się wybrał, choć sama muzyka to nie do końca moja bajka.
Guano Apes znam od dawna, nie wiem czemu dopiero dziś zauważyłem tą piosenkę, skoro poziom zajebistości i energetyki przekracza wszystkie dopuszczalne granice. I ten głos Sandry - dla mnie nr 1 wśród żeńskich wokali bez podziału na kategorie wagowe
Jak dla mnie oryginał Alphaville pobity jak Wach przez Powietkina.
No i ch*j strzelił. Kolejna legenda nie żyje. Tym bardziej szkoda mi Bowiego, bo był on swoistym fundamentem, na którym zacząłem słuchać naprawdę dobrej muzyki. Miałem wielkie szczęście, że jako 15 - letni gimbus trafiłem na jego twórczość.
Ledwie parę dni temu wyszła jego kolejna płyta, imho świetna, a tutaj takie coś. Umarł król, nie ma króla. Takich jak Bowie już nie robią.
To był również całkiem niezły aktor. W "Człowiek, który spadł na ziemię" zagrał bardzo dobrze - 9/10. Miał 69 lat więc jeszcze nie był przecież aż taki stary.