Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Brandon Rios
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
Nie zmienia to faktu że: Vazquez czy Malignaggi by go zdeklasowali Wink.

Na Judaha, każdy patrzy teraźniejszym okiem. A czy ktoś oglądał jak pięknie położył Corleya?? Jaką dał dobrą walkę z Floydem ?
No tak, w końcu Malinganaggi tak świetnie Sobie radził z presją Hattona.
Z tym że Riosowi do Hattona dużo brakuje, a jak Alvarado walczył na dystans z Riosem, Rios o dziwnym trafem nie miał sposobu jak się do niego zabrać. Najbardziej prawdopodobna walka jeśli Magic man wygra pojedynek, to Malignaggi vs Alexander
Chyba nie oglądałeś tego zbyt dokładnie, bo kłopoty dla Alvarado zaczęły się właśnie wtedy gdy boksował, a Rios zaczął kontrować jego "leniwe" proste obszernym prawym. W ostatniej rundzie, w tej w której Rios go wykończył, Mike również boksował więcej, niż we wcześniejszych rundach w których szło mu lepiej.
Walcząc na dystans Alvarado tylko chwilowo zaskoczył przeciwnika, gdy Rios się dostosował, wcale nie dawało mu to przewagi.
Alvorado nie miał zadnych kłopotów w tej walce do momentu gdy został wysłany na dechy.[zabrakło sił]
Gdy walczył w dystansie [ choć tylko momentami] to Rios byl bezradny.
Statystyki ciosów które podano świadczą że Alvorado do momentu nokautu nie ustępował rywalowi.
Co prawda nie mam zaufania do tych statystyk, bo sposób liczenia ciosów jest ‘średniowieczny” ale zakładając że źle liczono obydwu bokserom to wynik jest miarodajny.
Bam Bam dostanie teraz walkę z Pacquiao jeśli filipino oczywiście wygra. Patrząc na styl obu zawodników można się spodziewać wojny i to jakiej.
(14-10-2012 04:21 PM)Mastrangelo napisał(a): [ -> ]Nie radziłbym też sugerować się walką Riosa z Abrilem w kwestii tego jak poradzą Sobie z Brandonem klasyczni bokserzy. Poza oczywistymi problemami z wagą Meksykanina, tym co pozwoliło Kubańczykowi oprzeć presji i wyniszczającemu stylowi to świetne zdolności defensywne na krótkim dystansie i własna, świetna jak na klasycznego boksera, siła fizyczna. Dlatego nawet gdy Rios zbliżył się do niego, wciąż nie mógł tam zaaplikować prawdziwych obrażeń, a będąc spychanym do tyłu jego ciosy traciły na sile.
Z bokserami których defensywa bazuje bardziej na pracy nóg, jak Malignaggi, czy Titere, bez takich zdolności defensywnych na krótkim dystansie jak Soto, nawet Marquez, słabszymi fizycznie jak Dallas Jr., z problemami kondycyjnymi jak Judah, to już wygląda zupełnie inaczej.

Myślę, że trochę przeceniasz Riosa. To buldożer i niszczyciel jeżeli zdoła się przyczepić do rywala (Acosta, Peterson), albo jeszcze lepiej jak rywal na niego naciera (Antillon, Alvarado). Na razie Rios w żadnej walce nie udowodnił, że jego destrukcyjność jest nie do uniknięcia. W walce z Abrillem Rios poza słabszą formą pokazał zupełny brak koncepcji na tak walczącego przeciwnika. Z Acostą (który nikim wielkim nie był) do momentu kiedy ten spuchł Brandon też zbierał dosyć konkretne cięgi. W lekkiej bokserem, który moim zdaniem mógłby ograć Riosa jest właśnie Titere. Poza szybkością rąk, nóg, techniką, ringową inteligencją Vazquez posiada także umiejętność klinczu na całkiem wysokim poziomie. Faktem jest, że siłą fizyczną ustępuje Abrillowi, ale myślę że całą resztą rzemiosła Meksykanin trochę przewyższa Kubańczyka. W tej walce Rios dostałby to czego nie lubi - rywala niepasującego stylowo, a do tego sprytnego.

W lekkiej (zakładam to zestawienie, bo w junior welter Juan to trochę sztuczny twór) Riosowi solidne lanie spuściłby JM Marquez. Rios ani nie ma dynamiki Katsidisa, czy Diaza z pierwszych rund, by mógł czymkolwiek zagrozić Dinamicie. To byłoby jednostronne lanie. Myślę, że nawet teraz w walce z dziadkiem Marquezem, który walczy w nieswoim limicie Brandon zostałby mocno poturbowany i przeszkolony.

Amir Khan w 140 lbs ma argumenty bokserskie, aby ograć Riosa (szybkość i dobre ciosy proste), ale z drugiej strony potrafi walczyć jak kretyn. Może teraz pod okiem nowego szkoleniowca trochę ochłonie, ale to nic pewnego. Jeżeli Khan zgłupiałby w pojedynku z Riosem to niewątpliwie przegrałby przed czasem.

Myślę, że Matthysse byłby w stanie pokonać Riosa (lepsze rzemiosło, siła fizyczna, a do tego bardzo mocny cios).

Nie będę analizował szans Maliggnagiego (bo nie wzbudza we mnie żadnych emocji), a Judah to mimo wielu walk ciągle niewadoma - może pokazać super formę, albo boksować jak przeciętniak.

Rios to taki Chavez Jr wagi junior półśredniej - do ogrania, ale ze względu na siłę groźny dla każdego.
-----

Jeżeli doszłoby do walki Rios vs Pacquiao, to jeżeli w obecnym Pacquiao jest choć jeszcze trochę dawnego Pacquiao to Rios dostanie lanie i przegra przed czasem.
Nie sądzę, że go przeceniam, wcale nie uważam, że jest nie do przeskoczenia, po prostu mówienie, że każdy bokser go przeszkoli to przesada w drugą stronę i tego jestem naprawdę pewny.
Acosta to nie jest nikt wielki, ale podobnie nikim wielkim nie są bokserzy których ja wymieniłem. Przeceniasz (teraźniejszego)Marqueza. Nie wyglądał dobrze przeciwko Fedchence, przeciwko Pacquiao wciąż może dawać świetne walki bo po pierwsze, zna go na wylot, a po drugie, mający problemy ze skracaniem ringu Pacquiao jest dużo łatwiejszy do trzymania na dystans niż Rios.
Rios jest jednowymiarowy, bez wątpienia, ale zwróć też uwagę, że nikt nie potrafił utrzymać go na dystans. To go różni od Chaveza, Rios potrafi skrócić dystans i zbliżyć się do Swojego rywala, a to jest klucz jeśli chodzi o ten typ boksera. Abril pokonał go nie dlatego, że potrafił go trzymać z dala od Siebie, ale dlatego, że potrafił się obronić kiedy (dodam, że wyraźnie osłabiony) Rios się zbliżył. A jaki bokser w lekkiej-junior średniej ma lepszą obronę na bliskim dystansie niż Abril? Na pewno nie Titere, na pewno nie Marquez, na pewno nie Malignaggi, moim zdaniem nikt.
To nie znaczy, że Titere nie mógłby go pokonać. Miguel ma świetną kondycję, ciągle się rusza i wyprowadza mnóstwo ciosów, ale na pewno nie byłaby to dla niego łatwa walka.
Matthysse zgadzam się, że pokonałby Riosa. Trochę lepszy boksersko, silniejszy fizycznie, równie mocna szczęka i silniejszy cios. Tutaj to Rios mógłby zostać złamany.
Khan wysiada kondycyjnie w końcowych rundach, zły pomysł przeciwko Riosowi.
Rios nie jest nie do pokonania, taki Bradley nie miałby z nim problemów, ale dla większości to jest naprawdę wielkie wyzwanie.
Nie sądzę, abym przesadzał. Każdy z wymienionych przeze mnie bokserów jest klasowym zawodnikiem z absolutnego topu tej kategorii wagowej. Na pewno każdy bokser nie przeszkoli Riosa, bo gdyby tak było to przegrałby on już z Acostą. Myślę, że zawodnicy, których przytoczyłem są lepszymi bokserami od Acosty.
Skoro pasujący stylowo Riosowi Alvarado z dystansu potrafił ładować w niego konkretnymi seriami, to tym bardziej wyjdzie to z bokserem, który Brandonowi będzie nie pasować. Gdy Acosta miał siły to jechał równo z Riosem, gdy się wypompował i stał się statycznym celem to Bam Bam był w domu.
Rios jeszcze nie udowodnił, że jest w stanie narzucić swój styl walki klasowemu bokserowi. Z takim po prostu nie walczył. Najlepiej przyklejanie się do rywala wychodziło mu, kiedy boksował z pasującymi stylowo przeciwnikami. Gdy Acosta miał siły to wszystko wyglądało kiepsko, a na Abrilla jednowymiarowy Rios nie znalazł recepty.
Ty zadajesz pytania co się stanie jeżeli Rios złapie Vazqueza/Khana/Marqueza w bliskim dystansie. Ja raczej mam wątpliwość, co do sposobu w jaki wolny na nogach Rios miałby ten dystans skrócić. Na pewno kilka razy zdołałby przejść do półdystansu, ale to nie jest bokser, który nokautowałby jednym ciosem.
Nie zdziwiłbym się, gdyby boks na dystans poparty dobrymi nogami okazałby się na Riosa skuteczniejszy niż obrona Abrilla.
Sam napisałeś, że dało się naciągnąć wynik pod Bam Bama bo w zwarciu robił dużo szumu. No właśnie, w zwarciu Rios jest jeszcze w stanie poszarpać rywala, a na dystans Brandon nie zrobi nic.
Jeżeli chodzi o Marqueza to nie sądzę, abym go jakoś strasznie przeceniał. A dlaczego postawiłbym nawet teraz na Marqueza? Wydaje mi się, że znalazłby on słaby punkt Riosa.
W dzisiejszym boksie nie ma chyba większego specjalisty od ciosów na korpus od Marqueza. A Rios tego nie lubi, prawdopodobnie źle znosi ciosy na tułów. Sam o tym mówił:
"Zranił mnie (Acosta) kilka razy. Był naprawdę mocny. W tej rundzie, kiedy osiągnął tak dużą przewagę, odczułem ciosy na korpus. To nie pierwszy raz, kiedy byłem zraniony po uderzeniu na tułów. Wcześniej dwa razy byłem na deskach po takich akcjach."
Pasujący stylowo Marquezowi, nacierający i niezbyt szybki Rios zbierałby od groma takich uderzeń. Najłatwiej zaskoczyć Marqueza na początku walki, a Bam Bam nie jest zawodnikiem, który ekspresowo startuje. Możliwe, że zbierający na korpus Rios szybko wysiadłby kondycyjnie. A Dinamita potrafi dobić wypompowanego rywala. Jeżeli faktycznie Bam Bam źle znosi ciosy na tułów to nigdzie wyraźniej to nie wyjdzie niż w walce z Marquezem.

Jeszcze rozważyłbym szanse Khana, ale to za dużo gdybania. Ciekawa walka byłaby z Dannym Garcią. Postawiłbym na Garcię.
Stron: 1 2 3 4 5
Przekierowanie