03-01-2012, 08:05 PM
05-01-2012, 04:49 PM
Rios - Michel
Jakie macie zdanie na ten temat??
Wg mnie ko w okolicach 8 rundy na Angliku
Jakie macie zdanie na ten temat??
Wg mnie ko w okolicach 8 rundy na Angliku
15-04-2012, 09:54 AM
Nie ma słów, aby opisać jak boksował Rios z Abrilem. To był boks jaskiniowy - prymitywny, w jednym tempie, bez pomysłu, bez techniki. Zgroza. Na tle dobrego technicznie Abrila, "BamBam" wyglądał jak zabijaka spod wiejskiej dyskoteki. Można powiedzieć, że to wina zrzucania kilogramów - ale tu nie ma przypadku. Z Riosa starają się zrobić w lekkiej takiego potworka jak Chavez jr. Cięższy i większy od innych, ma miażdżyć siłą maluchów. Tu jednak to nie wypaliło i trzeba było zrobić Arum Decision, aby gwiazda Rios nie stracił zera w rekordzie. Nie wiem jakim laikiem bokserskim trzeba być, aby dać 116-112 dla Riosa? Werdykt to skandal. Punktując walkę przychylnym okiem dla Riosa wyszło mi 116-112 dla Kubańczyka.
Rios zaimponował mi w walce z Acostą i dobrą postawą z solidnym Antillonem. Jednak dwie ostatnie walki, a szczególnie ostatnia, były słabe. Do tego ten trashtalk Riosa przed pojedynkiem, z dużej chmury mały deszcz.
Rios zaimponował mi w walce z Acostą i dobrą postawą z solidnym Antillonem. Jednak dwie ostatnie walki, a szczególnie ostatnia, były słabe. Do tego ten trashtalk Riosa przed pojedynkiem, z dużej chmury mały deszcz.
14-10-2012, 02:50 PM
Ale wojna z Alvarado!
O Riosie wiele można złego powiedzieć, że ma obciachowy przydomek, że jest surowy, że jego trash talk jest wulgarny i nieśmieszny, ale niewątpliwie nie można mu odmówić serca i woli walki. On chyba naprawdę tak jak powiedział: "lubi bić ludzi po twarzach i samemu być bitym po twarzy". Po ciosach Alvarado Brandon uśmiechał się tak jakby "Mile High" składał mu życzenia.
Sam na Riosa się strasznie wkurzyłem przez jego pojedynki z Murrayem i Abrilem. Widać było, że wypruwa żyły aby zrobić limit i w ringu mocno to go ogranicza. Szczególnie walka z Abrilem była fatalna i boksersko Bam Bam został ośmieszony. Pojedynkiem z Alvarado Rios "odkupił grzechy" i dobrze go widzieć w ringu w dobrej formie. Niewątpliwie boks bardzo potrzebuje takie pięściarza jak Brandon, prostego, może i wulgarnego ale szczerego w poczynaniach na ringu i poza nim. Po prostu czysta, agresja, którą chce się w ringu oglądać.
W junior półśredniej Rios nie stracił nic na odporności i sile ciosu. Ponadto zyskał luz w postaci tego, że nie musi już niszczyć siebie zbijaniem wagi.
Co do słabości Riosa to widać je jak na dłoni. Dobry bokser walczący na dystans jest w stanie przeszkolić Brandona i wygrać wysoko na punkty. Za to z zawodnikami preferującymi półdystans (sluggerami, swarmerami) BR jest w stanie dawać porywające widowiska.
Jeżeli dojdzie do rewanżu z Alvarado, to myślę że Rios wygra tę walkę jeszcze szybciej niż kilkanaście godzin temu.
O Riosie wiele można złego powiedzieć, że ma obciachowy przydomek, że jest surowy, że jego trash talk jest wulgarny i nieśmieszny, ale niewątpliwie nie można mu odmówić serca i woli walki. On chyba naprawdę tak jak powiedział: "lubi bić ludzi po twarzach i samemu być bitym po twarzy". Po ciosach Alvarado Brandon uśmiechał się tak jakby "Mile High" składał mu życzenia.
Sam na Riosa się strasznie wkurzyłem przez jego pojedynki z Murrayem i Abrilem. Widać było, że wypruwa żyły aby zrobić limit i w ringu mocno to go ogranicza. Szczególnie walka z Abrilem była fatalna i boksersko Bam Bam został ośmieszony. Pojedynkiem z Alvarado Rios "odkupił grzechy" i dobrze go widzieć w ringu w dobrej formie. Niewątpliwie boks bardzo potrzebuje takie pięściarza jak Brandon, prostego, może i wulgarnego ale szczerego w poczynaniach na ringu i poza nim. Po prostu czysta, agresja, którą chce się w ringu oglądać.
W junior półśredniej Rios nie stracił nic na odporności i sile ciosu. Ponadto zyskał luz w postaci tego, że nie musi już niszczyć siebie zbijaniem wagi.
Co do słabości Riosa to widać je jak na dłoni. Dobry bokser walczący na dystans jest w stanie przeszkolić Brandona i wygrać wysoko na punkty. Za to z zawodnikami preferującymi półdystans (sluggerami, swarmerami) BR jest w stanie dawać porywające widowiska.
Jeżeli dojdzie do rewanżu z Alvarado, to myślę że Rios wygra tę walkę jeszcze szybciej niż kilkanaście godzin temu.
14-10-2012, 03:19 PM
Ależ walka!
Obaj zaserwowali nam kapitalne widowisko. Wielkie serca do walki obu wojowników, mnóstwo ciężkich ciosów, efektowne wymiany... Coś pięknego! Nie lubię Riosa, ale trzeba mu oddać co jego: prawdziwy wojownik o olbrzymim sercu do walki i nieludzkiej odporności na ciosy. Ciosy Mike'a jakby nie robiły nam nim żadnego wrażenia, a przyjął ich naprawdę sporo. Obaj zasłużyli na owacje na stojąco.
Czekam na kolejne walki "BamBama" w junior półśredniej. Może być naprawdę ciekawie.
Szkoda jest mi jednak Alvarado, bo jestem jego dużym fanem... Mam nadzieję, że Mike wróci w wielkim stylu.
Obaj zaserwowali nam kapitalne widowisko. Wielkie serca do walki obu wojowników, mnóstwo ciężkich ciosów, efektowne wymiany... Coś pięknego! Nie lubię Riosa, ale trzeba mu oddać co jego: prawdziwy wojownik o olbrzymim sercu do walki i nieludzkiej odporności na ciosy. Ciosy Mike'a jakby nie robiły nam nim żadnego wrażenia, a przyjął ich naprawdę sporo. Obaj zasłużyli na owacje na stojąco.
Czekam na kolejne walki "BamBama" w junior półśredniej. Może być naprawdę ciekawie.
Szkoda jest mi jednak Alvarado, bo jestem jego dużym fanem... Mam nadzieję, że Mike wróci w wielkim stylu.
14-10-2012, 03:33 PM
redd jak to? Przecież według Mastrangelo 116-112 dla Riosa to jeszcze ujdzie .
Cóż technika ograniczona u jednego i drugiego.
Brandon Rios: Nie widze jego w junior półśredniej, jak ma taką twardą szczękę to może ciosy Matthyse też wytrzyma ?
Nie jestem fanem takich wojen, jedyna wojna jaka mi się podobała to Emanuel Augustus vs Micky Ward.
Cóż technika ograniczona u jednego i drugiego.
Brandon Rios: Nie widze jego w junior półśredniej, jak ma taką twardą szczękę to może ciosy Matthyse też wytrzyma ?
Nie jestem fanem takich wojen, jedyna wojna jaka mi się podobała to Emanuel Augustus vs Micky Ward.
14-10-2012, 03:42 PM
Dla części bokserów których jedynym atutem jest „do przodu” i cios za wszelka cenę taka postawa nie wystarcza z przeciwnikiem dobrym technicznie. Rios prze do przodu , ale także przyjmuje wiele ciosów dlatego nie wróżę mu sukcesu z zaawansowanym technicznie przeciwnikiem.
Nie twierdzę ,że nie osiągnie sukcesów , bo Hatton też był mistrzem świata i wiele walk wygrał.
Ale w starciu z kimś kto nie przyjmie bijatyki w ringu staje się bezradny i jego klęska może być kompromitująca.
Mnie osobiście w walce Rios – Alvorado bardziej podobał się ten drugi i uważam go za bardziej zaawansowanego boksera. A i w swojej karierze pokonał lepszych zawodników.
W bezpośrednim pojedynku przegrał , bo przegrał kondycyjnie. Rios złamał Alvorado dzięki swojej odporności. Rewanż wskazany. Faworyta nie widzę.
Nie twierdzę ,że nie osiągnie sukcesów , bo Hatton też był mistrzem świata i wiele walk wygrał.
Ale w starciu z kimś kto nie przyjmie bijatyki w ringu staje się bezradny i jego klęska może być kompromitująca.
Mnie osobiście w walce Rios – Alvorado bardziej podobał się ten drugi i uważam go za bardziej zaawansowanego boksera. A i w swojej karierze pokonał lepszych zawodników.
W bezpośrednim pojedynku przegrał , bo przegrał kondycyjnie. Rios złamał Alvorado dzięki swojej odporności. Rewanż wskazany. Faworyta nie widzę.
14-10-2012, 03:55 PM
@Bandit
115:113, nie 116:112 ujdzie. Jak dogryzać, to dokładnie!
115:113, nie 116:112 ujdzie. Jak dogryzać, to dokładnie!
14-10-2012, 04:08 PM
No wybacz musiałem to napisać mam nadzieję że się nie gniewasz.
RIOS: TO SAMO CZEKA PACQUIAO
- HaHaHa koniec w temacie.
Pacquiao by cie zmiażdżył, ah ten rios ma marzenia
RIOS: TO SAMO CZEKA PACQUIAO
- HaHaHa koniec w temacie.
Pacquiao by cie zmiażdżył, ah ten rios ma marzenia
14-10-2012, 04:21 PM
Nie no co Ty, przecież moja odpowiedź to też był żart. Ludzie którzy się przejmują takim czymś to ludzie którzy mają wątpliwości, ja czuje się komfortowo ze Swoją opinią .
Co do walki, to była najlepsza walka jaką w życiu widziałem, poważnie. Nie radziłbym też sugerować się walką Riosa z Abrilem w kwestii tego jak poradzą Sobie z Brandonem klasyczni bokserzy. Poza oczywistymi problemami z wagą Meksykanina, tym co pozwoliło Kubańczykowi oprzeć presji i wyniszczającemu stylowi to świetne zdolności defensywne na krótkim dystansie i własna, świetna jak na klasycznego boksera, siła fizyczna. Dlatego nawet gdy Rios zbliżył się do niego, wciąż nie mógł tam zaaplikować prawdziwych obrażeń, a będąc spychanym do tyłu jego ciosy traciły na sile.
Z bokserami których defensywa bazuje bardziej na pracy nóg, jak Malignaggi, czy Titere, bez takich zdolności defensywnych na krótkim dystansie jak Soto, nawet Marquez, słabszymi fizycznie jak Dallas Jr., z problemami kondycyjnymi jak Judah, to już wygląda zupełnie inaczej.
Co do walki, to była najlepsza walka jaką w życiu widziałem, poważnie. Nie radziłbym też sugerować się walką Riosa z Abrilem w kwestii tego jak poradzą Sobie z Brandonem klasyczni bokserzy. Poza oczywistymi problemami z wagą Meksykanina, tym co pozwoliło Kubańczykowi oprzeć presji i wyniszczającemu stylowi to świetne zdolności defensywne na krótkim dystansie i własna, świetna jak na klasycznego boksera, siła fizyczna. Dlatego nawet gdy Rios zbliżył się do niego, wciąż nie mógł tam zaaplikować prawdziwych obrażeń, a będąc spychanym do tyłu jego ciosy traciły na sile.
Z bokserami których defensywa bazuje bardziej na pracy nóg, jak Malignaggi, czy Titere, bez takich zdolności defensywnych na krótkim dystansie jak Soto, nawet Marquez, słabszymi fizycznie jak Dallas Jr., z problemami kondycyjnymi jak Judah, to już wygląda zupełnie inaczej.