Do Thurmana ustawia sie kolejeczka, narazie jeden chetny: Shawn Porter wraca pojutrze na gali Haymona na Spike TV, ale juz mowi ze chetnie zmierzy sie z Keithem na jednej z kolejnych gal Ala.
Jest to dosc prawdopodobne i szykuje sie kolejny hicior (oczywiscie jesli Porter nie wtopi z Garcią).
Nie wiem czy to jest powszechnie wiadome, ale dzisiaj dokopałem się do informacji, że Keef ma częściowo polskie korzenie ( matka z polsko-węgierskiej rodziny).
I'm one of the best fighters that America has to offer. I'm a true American, born and raised. My father is African-American. My mother is Polish and Hungarian.
Swego czasu uważałem Thurmana nie tylko za lidera wagi półśredniej, ale i za jednego z najlepszych bokserów P4P. Sadzę, że nie tylko ja miałem takie odczucie. Jednak jego kariera nie ułożyła się tak, jak można się było spodziewać powiedzmy w 2015. Być może miały na to wpływ czynniki zdrowotne, ale gdzieś zniknął ten ringowy killer, który z góry nastawiał się na nokaut i swój cel osiągał. Zamiast tego zaczął wygrywać niewielkimi różnicami punktowymi, a wczoraj uległ Manny'emu Pacquiao i stracił pas WBA Super. Z wynikiem można by polemizować, ale ważniejsze moim zdaniem jest rozszyfrowanie przyczyny słabych końcówek walk Thurmana w ostatnim czasie. Z Mannym moim zdaniem prowadził, ale przegrał 2 z 3 ostatnich rund, co zdarzało mu się już wcześniej. Być może jest to kwestia niezbyt dobrej kondycji, ale biorę pod uwagę też inną możliwość. Thurman ma z reguły dobry początek walki (wczoraj było inaczej, ale straty odrobił) i w pewnym momencie pojedynku osiąga punktowa przewagę, którą stara się bezpiecznie dowieźć do końca. Takie kunktatorstwo sprawia, iż boksuje w końcowych rundach poniżej swoich możliwości i w efekcie rundy te przegrywa. Walka z Mannym stała na dobrym poziomie i była ciekawa, ale generalnie wolę oglądać w akcji Spence'a lub Crawforda, bo w ich boksie nie ma żadnej kalkulacji, tylko spontaniczność, którą Thurman zatracił.