Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Brandon Rios - Mike Alvarado II 30.03
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Już 30tego marca w Mandalay Bay w Las Vegas odbędzie się ciekawy rewanżowy pojedynek dwóch utalentowanych Amerykańskich bokserów.

Oboje po raz pierwszy spotkali się 13pażdziernika w Kalifornii gdzie w 7rundzie Bam-Bam'owi udało się zastopować prowadzącego u dwóch sędziów Alvarado. Pierwsza walka to było naprawdę świetnie widowisko znane nam wszystkim - nic dziwnego że kilka magazaynów okrzyknęło pażdziernikową walkę Rios-Alvarado batalią roku.

Stawką rewanżu będzie tymczasowy tytuł WBO wagi junior półśrdniej.
Być może zwycięzca przybliży się do walki z Juanem Manuelem Marquezem który jest pełnoprawnym posiadaczem tego pasa?

HL z pierwszej walki.

a wy jakie macie refleksje przed tym pojedynkiem ?
Walka przednia,dwóch twardzieli.Osobiście kibicuję Alvarado,ale stawiam na Riosa.Wydaję się większym twardzielem i wcześniej czy później wciągnie lepszego boksersko Alvarado w "sieczkę" z której raczej znów wyjdzie zwycięsko.Nie mniej jednak jeśli Mike zawalczy mądrze całą walkę to jest cień szans na wypykanie Brandona.
Alvarado ma szanse ale musi włączyć mózg. Bo przed ostatnią walką chyba zostawił go w domu albo zgubił gdzieś po drodze. Nie potrafiłem zrozumieć co on robi. Idzie na szaloną wymianę z silniejszym i mocniej bijącym a co najważniejsze potrafiącym znieść więcej Riosem, w dodatku bez jakiejkolwiek obrony. To nie była obrona co on robił. Wyglądał tak jakby chciał przyjmować ciosy. Powinien wiedzieć co robić po tym jak Abril ośmieszył Riosa i ograł 12-0. Ale czy Alvarado jest w stanie tak walczyć? Wątpię
Jeden i drugi ma u mnie bardzo wysokie notowania.
To już w sobotę.
Dwójka twardzieli zapowiadała kolejną ostrą batalie. Zobaczmy czym tym razem Alvarado będzie w stanie pobić równie twardego Riosa a może scenariusz z pierwszej walki ? Zdecydowanego faworyta na pewno nie ma a jeśli któryś u Buków będzie zdecydowanym to za pewnie nikt nie zawaha się postawić kasy na tego drugiego. Mam nadzieje na drugą tak bardzo widowiskową walkę w wykonaniu tych dwóch, lecz za drugim razem chciałbym zobaczyć Alvarado w roli triumfatora.

a wy co myslice?
Rios znokautuje Alvarado po raz kolejny. Brandon i Alvarado to nie typy technicznych bokserów na luzie ogrywajacych swych przeciwników jak chociazby FMJ. Gdyby obaj z nich dostali za przeciwnika kogos w stylu FMJ, nie dawalbym im szans, ale ze walcza obaj i jako ze obaj sa swietnymi graczami ofensywnymi to beda ciagle doprowadzac do ostrej wymiany ciosow, bo na dystans sie nie nadaja i tak mysle, ze w tych wymianach Rios bedzie wygrywal bo to jednak bardziej kompletny zawodnik. Ale w tym wszystko jest mozliwe, tym bardziej, ze walczy 2 takich kolesi. Czekam na ta walke z niecierpliwoscia.
Jestem wielkim fanem Alvarado, ale niestety obawiam się powtórki z rozrywki - to znaczy rewelacyjnej wojny, ale zakończonej zwycięstwem Riosa, który może ponownie przełamać Mike'a.
Chociaż oczywiście "Mile High" ma szansę wygrać, ale tylko jeśli wciągnie "BamBama" w szaleńczą wojnę od pierwszego gongu. Brandon ma chyba łeb z betonu (inaczej się tego po prostu nie da określić), ale wszystko ma swoją wytrzymałość i jeśli przez parę rund będzie blokował twarzą czyste ciosy, to nie wiadomo czy w końcu się nie ugnie. No i Mike musi starać się sporo bić na korpus, bo Rios źle reaguje na te ciosy, o czym sam parę razy wspominał w wywiadach.

Reasumując, spodziewam się kolejnej świetnej walki, ale zakończonej niestety znów zwycięstwem Riosa. Niestety, bo mocno kibicuję Alvarado.
Rozumiem, że ta powszechna niechęć do Riosa jest spowodowana okrutnym wałem na Abrilu? Ja kibicuję Riosowi, pozytywny wariat, zbiera ciosy na machę, oblizuje się, uśmiecha i prosi o więcej. Może Alvarado wytrwa tym razej dłużej w ringu, może trochę dłużej uda mu się unikać bijatyki, ale koniec końców Brandon powinien go przełamać.

PS Widzieliście jak Rios parodiuje znanych pięściarzy? Było na orgu niedawno Big Grin
@Matys
Ja nie jestem niechętny Riosowi, po prostu Alvarado to jeden z moich ulubionych bokserów, wobec czego życzę mu jak najlepiej.

A parodiującego Brandona widziałem. Najlepiej moim zdaniem mu to wyszło z Mayweatherem, chociaż reszta też była fajna ;]
A czemu ulubiony? Bo o ile rozumiem fascynację profesorem boksu jakim jest Rigon, to Alvarado niczym szczególnym się nie wyróżnia dla mnie, no - serducho ma wielkie. Widziałem go w trzech walkach - z Prescottem, Herrerrą i Riosem, wszystkie świetnie się ogląda, bo są zacięte, wyrównane, rozumiem stąd ta sympatia?

A jeszcze co do ewentualnego rozbicia tytanu w szczęce Riosa, to ja bym się bardziej obawiał o rozbicie Alvarado, który przecież zainkasował masę potężnych ciosów w tych 3 walkach.
Stron: 1 2 3
Przekierowanie