| 
				
				 
					Największe bokserskie wojny.
				 
			 | 
		
| 
				 
					07-05-2012, 02:53 PM 
				 
				
Post: #1 
			 | 
		|||
				
  | 
		|||
| 
				Największe bokserskie wojny. 
				 
					Witam. W tym temacie chciałbym aby każdy napisał coś o swojej ulubionej ringowej wojnie, którą widział i, która szczególnie utkwiła mu w pamięci.
				 
				
				
				
			 | 
		|||
| 
				 
					07-05-2012, 03:28 PM 
				 
				
Post: #2 
			 | 
		|||
				
  | 
		|||
| 
				RE: Największe bokserskie wojny. 
				 
					Półfinał programu CONTENDER Peter Manfredo-Alfonso Gomez! 6 rund nieustannych wymian,z zapartym tchem to oglądałem. Coś niesamowitego. Szkoda,że Peter nie potrafił dać tak wielkiej walki przeciw dumie Walii czy Chavezovi... Polecam:  
				
				
http://www.youtube.com/watch?v=Cii5Rbz2VlE http://www.youtube.com/watch?v=BW-Uvv_ARiw  
				
			 | 
		|||
| 
				 
					07-05-2012, 03:44 PM 
				 
				
Post: #3 
			 | 
		|||
				
  | 
		|||
| 
				RE: Największe bokserskie wojny. 
				 
					Nie będę zbyt oryginalny: 
				
				
Trylogia Marco Antonio Barrera - Erik Morales: uwielbiam Barrerę, uwielbiam te walki. Oni się nienawidzili i w ringu to w stu procentach udowodnili podczas każdej z tych walk. Dla mnie ta trylogia to synonim terminu "ringowa wojna". Jeśli ktoś nie widział tych walk, to niech się do tego nawet nie przyznaje, bo to TRZEBA zobaczyć. No i oczywiście walki Gatti-Ward. Tu chyba nie trzeba nic pisać, prawda? Pięściarz jest prawdziwym mistrzem, gdy wstaje z desek i mówi: "Mogę walczyć dalej!"  | 
		|||
| 
				 
					10-05-2012, 12:09 PM 
				 
				
Post: #4 
			 | 
		|||
				
  | 
		|||
| 
				RE: Największe bokserskie wojny. 
				 
					Oprócz tych wyżej  ;Salido-Lopez II 
				
				
katsidis- marquez Adamek-Briggs I,II Angulo -Kirkland https://www.youtube.com/watch?v=3rq8iKZnRyc  | 
		|||
| 
				 
					18-05-2012, 10:33 AM 
				 
				
Post: #5 
			 | 
		|||
				
  | 
		|||
| 
				RE: Największe bokserskie wojny. 
				 
					jak dla mnie to walka Evandera z Tysonem była swego rodzaju wojną, w ktorej nawet zęby poszły w ruch ;p
				 
				
				
				
			 | 
		|||
| 
				 
					19-05-2012, 10:25 PM 
				 
				
Post: #6 
			 | 
		|||
				
  | 
		|||
| 
				RE: Największe bokserskie wojny. 
				 
					Gdy słyszę "ringowa wojna" moja pierwsza myśl to Corrales vs Castillo.  
				
				
				
			Corrales był i jest moim ulubionym bokserem, Castillo też bardzo lubiłem. Żaden z nich nie lubił odpuszczać i walczyć ze wstecznego. Ta walka musiała być wojną. Pamiętam jak oglądałem po raz pierwszy tę walkę, wyrwało mnie z butów... Wymiany, kombinacje, multum potężnych ciosów, zwroty akcji, niezłomność charakterów. Dla mnie ta walka to fenomen. Przecież Castillo i Corrales bili naprawdę potężnie, inkasowali straszliwe uderzenia, a mimo to żaden nie miał momentu zwątpienia. Ich odporność psychiczna była nieludzka. Czasami się słyszy, że jakiś bokser po przyjęciu mocnego ciosu "nie był sobą" w danej walce, a Corrales i Castillo inkasowali najgorsze uderzenia jakie mogli w swojej kategorii wagowej zainkasować, a niewiele sobie z tego robili. I oczywiście dziesiąta runda, która z miejsca stała się klasykiem. Można z ringowych wojen wyciągnąć rundę bardziej efektowną (9r z Gatti vs Ward 1), lub na wyższym poziomie bokserskim (Hagler vs Hearns 1r), ale chyba nie było bardziej dramatycznej i szokującej niż 10 runda Corrales vs Castillo. Można mówić, że Corrales przetrwał dzięki wypluwaniu ochraniacza. Coś w tym jest, ale dla mnie to sprawa drugorzędna. To co zrobił "Chico" jest dla mnie nieprawdopodobne. Był bardziej zmęczony od Castillo, nie potrafił nawet porządnie utrzymać gardy, zaliczył dwa nokdauny, a naprzeciwko siebie miał niesamowitego twardziela... Na 99,9% Corrales powinien w następnej minucie przegrać przez KO, a on wykończył Castillo. Z jednej strony jest to moja ulubiona ringowa wojna, ale patrząc z drugiej strony to po tej walce ani "Chico", ani Jose Luis nie byli już tymi samymi bokserami.  | 
		|||
| 
				 
					15-08-2012, 02:11 PM 
				 
				
Post: #7 
			 | 
		|||
				
  | 
		|||
| 
				RE: Największe bokserskie wojny. 
				 
					Walka Gatti - Ward I. Oglądałem ją kilkukrotnie, jeden z klasyków, choć żaden z ich trzech pojedynków nie był o range mistrzostwa świata. Żadna nie była na dystansie 12. rund. Ale dla mnie to było coś wielkiego.  
				
				
				
			Uwielbiam drugą rundę walki Gołota-Sanders. 10 odsłona pierwszego starcia pomiędzy Holyfieldem a Bowe'm była wielka. Pokaz prawdziwej zadziorności Holy'ego, który po bardzo mocnym ciosie Riddicka toczył się po ringu, aby w trzeciej minucie zasypać go uderzeniami. Coś wielkiego. Ogólnie rzecz biorąc można jasno stwierdzić: "Co kto woli". Wagi od middle wzwyż zawsze mnie bardziej interesowały niż potyczki w niższych kategoriach ![]() Pozdrawiam!  | 
		|||
| 
				 
					15-08-2012, 06:18 PM 
				 
				
Post: #8 
			 | 
		|||
				
  | 
		|||
| 
				RE: Największe bokserskie wojny. 
				 
					Shane Mosley vs Oscar De La Hoya - Świetna walka, bez ustanny atak obu bokserów, walka ze zmianami dominowania  
				
				
				
			  super walka  
				 | 
		|||
| 
				 
					28-10-2012, 06:35 PM 
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-10-2012 06:37 PM przez Nera.)
				 
				
Post: #9 
			 | 
		|||
				
  | 
		|||
| 
				RE: Największe bokserskie wojny. 
				 
					Trylogia Ward - Gatti 
				
				
				
			Katsidis - Marquez Marquez - Diaz Gołota - Bowe Edit: Jak mogłem zapomnieć o Castillo - Corrales  
				 | 
		|||
| 
				
	 
					« Starszy wątek | Nowszy wątek »
				 
			 | 
		
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości






				

 super walka