Easter Jr vs Szafikow (Toledo 30.06.2017)

[Hugo]

Robert Easter Jr vs Denis Szafikow - waga lekka o pas IBF
Easter zdobył pas mistrzowski po dość wątpliwym zwycięstwie nad Richardem Commeyem, a następnie obronił go, pokonując słabiutkiego Luisa Cruza. O 6 lat starszy rutynowany Szafikow też pokonał Commeya po zaciętej walce, ale prawidłowo. Po stronie Amerykanina olbrzymia przewaga warunków fizycznych i własny ring. Po stronie Baszkira rutyna i układ stylów (swarmer vs boxer). Dla Szafikowa to chyba ostatnia szansa na mistrzowski tytuł, o który wcześniej 2 razy walczył bez powodzenia (z Miguelem Vazquezem i Rancesem Barthelemym). Stawiałbym na jego wygraną, ale trudno liczyć na uczciwy werdykt.

Julian Williams vs Joshua Conley - waga super półśrednia
Williams wraca na ring po nokaucie zainkasowanym z rąk Jermalla Charlo w walce mistrzowskiej w grudniu 2016. Conley to słabo sprawdzony młodzieniaszek. Padnie łatwym łupem Williamsa.

Iwan Hołub vs Jamontay Clarck - waga półśrednia
Fantastyczne zestawienie. Hołub to niepokonany silnie bijący mańkut z dobrymi osiągnięciami z czasów amatorskich. 22-letni Clarck też jest niepokonany i imponuje doskonałymi warunkami fizycznymi (188 cm wzrostu, 203 cm zasięgu). Też mańkut i chyba wielki talent. Stawiam na jego wygraną.

Wesley Tucker vs Enver Halili - waga półśrednia
Obydwaj niepokonani. Tucker w tej samej wadze, co Clarck (z którym przegrał jako amator w 2012) ma tylko 166 cm wzrostu i 169 cm zasięgu, ale mocno bije i ma niezłe dokonania z amatorskich ringów. Halili to Albańczyk z Kosowa, starszy brat bardziej znanego Skendera Haliliego z super półśredniej. Sądzę, że Tucker wygra przed czasem.

[Martin]

Easter Jr vs Szafikow to pojedynek, w którym może zdarzyć się chyba wszystko. Ciężko wskazać faworyta, skłaniałbym się minimalnie ku Easterowi, ale @Hugo dlaczego uważasz, że trudno liczyć na uczciwy werdykt? Chodzi o obsadę sędziowską, jakiegoś konkretnego sędziego czy jak?

[Hugo]

Chodzi po prostu o to, że walka w USA, a więc zapewne sędziowie z USA. Przy w miarę wyrównanej walce będą punktować dla swojego. Tak, jak dwaj sędziowie w walce Easter - Commey, w której Amerykanin leżał i moim zdaniem jej nie wygrał.

[TomaszX]

Walka Ester vs Commey mega wyrównana i wynik mógł iść w obie strony.Ester ogra spokojnie Szafikowa na dystans.

[redd]

Na neutralnym gruncie postawiłbym na Szafikowa, bo stylowo powinien być bardzo niewygodny dla Eastera. Easter nieco rozczarowuje w ostatnich walkach; po tym jak znokautował Mendeza miałem wobec niego większe oczekiwania. A Rosjanin ma być może ostatnią szansę na zdobycie tytułu - powinien postawić wszystko na jedną kartę i zafundować Amerykaninowi absolutnie radykalny pressing.

[Hugo]

Świetna walka Hołubia z Clarckiem. Na razie lepszy Ukrainiec.

---

Jednogłośna wygrana Clarcka, czyli wał. Hołub wygrał 5 rund z 8, a w 4 rundzie Clarcka tylko gong uratował przed nokdaunem. Ogromnemu zasięgowi Amerykanina Ukrainiec przeciwstawił większą szybkość i silniejszy cios. Zasłużył na zwycięstwo.

---

Punktacja dla Clarcka: 77:75, 77:75, 79:73. Cudzoziemiec może w USA wygrać z miejscowym tylko przez nokaut.

---

Williams jednostronnie obija Conleya, który imponuje tyko odpornością.

[Hugo]

Nudna walka Williamsa z Conleyem (ostatecznie Williams TKO7) spowodowała, że poszedłem spać i nie obejrzałem main eventu. Jak czytam, wygrał Easter UD (116:112, 120:108, 120:108), przy czym punktacja 2 sędziów to nadgorliwość lub wygłup. Podobno jednak wygrana Eastera zasłużona.

Halili pokonał Tuckera UD (79:73, 79:73, 78:74).

[saliman1]

Na mojej karcie Szafikow wygrał 116-112. Remis byłby zrozumiały, ale to co tutaj sędziowie odwalili to dla mnie kryminał. Easter Jr. zawalczył beznadziejnie taktycznie. Zamiast wykorzystywać warunki fizyczne i boksować na dystans, wchodził w wymiany w półdystansie ze swarmerem Szafikowem. Nie wiem na czym opierają się opinie o zasłużonej wygranej Eastera. Oczywiście, nie uważam swojej opinii za jedyną słuszną, ale dla mnie bokser z Rosji robił dwie rzeczy, który wystarczają na moich kartach do wygrywania większości rund: trafiał więcej ciosów i miał po swojej stronie "ring generalship" (niezbyt duża część walki odbywała się na dystans, co jest dla swarmera niekorzystne). Ostatnio zauważam, że bokserzy boksujący w stylu Szafikowa, czyli swarmerzy są regularnie niedoceniani, zarówno przez sędziów, jak i obserwatorów.