Niesamowita historia Mario Dasera
|
20-05-2017, 08:30 AM
Post: #1
|
|||
|
|||
Niesamowita historia Mario Dasera
Czy słyszeliście o Mario Daserze? Ja do wczoraj też nie słyszałem. Dopiero, gdy zobaczyłem, jak w dwie i pół rundy sponiewierał Olę Afolabiego na ringu w Hamburgu zacząłem coś czytać na jego temat i natrafiłem na historię, jak z baśni braci Grimm.
Był sobie młody monachijski chuligan Mario Daser. Chodził na wagary, wdawał się w bójki przy piwie, jeździł po pijanemu bez prawa jazdy itd itp. Kilkakrotnie lądował za kratkami, aż w końcu jako 19-latek zaczął uprawiać boks. W ciągu pół roku pokonał 6 rywali, debiutanta i 5 bumów z mocno ujemnymi bilansami. Potem ponownie trafił do więzienia, a gdy z niego wyszedł w 2011 to w ciągu 1,5 miesiąca znowu wygrał 4 walki z ewidentnymi bumami. Z 10 zwycięstw tylko 4 były przed czasem, reszta na punkty, jedno chyba wymęczone z trudem. Żadna rewelacja. Wtedy zdarzyło się coś, co całkowicie odmieniło jego dotychczasowe życie. Pewnie znalazł kwiat paproci albo pocałował żabę, która okazała się księżniczką. W każdym razie dobrze się ożenił. Wkrótce umierający dziadek żony zapisał mu w spadku od lat nierentowną żwirownie, której nie chciał żaden z innych jego krewnych i powinowatych. Okazało się, że to nie tylko żwirownia, ale i ładnie położony kawałek gruntu z okazałym domem. Pod te nieruchomości bank udzielił mu kredytu hipotecznego w wysokości 3,8 mln euro. Mario zainwestował w nieruchomości i wykazał się takim talentem do interesów, że w ciągu paru lat pomnożył wyjściowy majątek kilkakrotnie (dokładnie nie wiadomo ile razy, ale jest dzisiaj grubym milionerem w Hamburgu). Gdzieś tam przy okazji spłodził też syna,a w końcu postanowił wrócić do swojej pasji, czyli boksu. W 2016 pokonał dwóch kiepskawych serbskich journeymanów (jednego na punkty, drugiego przez RTD), a w 2017 rzucił wyzwanie słynnemu Oli Afolabiemu. W głównej walce współfinansowanej przez siebie gali boksu w Hamburgu zlał Afrobrytyjczyka jak juniora. Po dwóch nokdaunach Afolabi został poddany w połowie 3 rundy przez własnego sekundanta. Niemcy mają nowego bokserskiego bohatera, w dodatku czystego Aryjczyka w typie nordyckim, żadnego tam Volksdeutscha rodem z Bałkanów, czy Zakaukazia. Jeszcze nie czytałem wprawdzie o nowym "następcy Maxa Schmelinga", ale pewnie to kwestia czasu. Mierzący 195 cm Daser jak najbardziej nadaje się do występów w wadze ciężkiej. Tyle bajka. A teraz zastanówmy się nad pewnymi faktami. Przede wszystkim nad jego nagłym wzbogaceniem się. Jakoś nie wierzę w szczególne talenty do interesów bokserów i innych sportowców bez żadnego przygotowania fachowego. Raczej podejrzewam całkiem inny scenariusz. Skoro umierający dziadek żony sprezentował obcemu dla siebie człowiekowi majątek wart kilka milionów euro, to ile mógł mu sprezentować teść z radości, że został dziadkiem? Pewnie z 10 razy tyle. Co ciekawe, nigdzie nie można znaleźć zdjęcia Dasera z żoną. A może on nie pocałował żaby tylko ropuchę? I dalej całuje? Co do walki Dasera z Afolabim to wyglądała ona na autentyczną, ale czy na pewno taką była? Może tylko aktorzy dobrze grali swoje role. Na pewno Daser dołożył dużo do interesu, bo wynajął halę na 16.000 miejsc, z których w przeddzień gali sprzedanych było tylko 3.000. Ile dostał Afolabi? W jednym źródle przeczytałem, że 100.000 euro, drugie sugerowało, że 500.000 Euro, trzecie przytaczało wypowiedź Afolabiego, że dostał "kupę forsy". Czy ta "kupa" była za walkę, czy też za podłożenie się? A może ktoś zrobił interes życia na obstawieniu niespodzianki u buków? Jest wiele pytań bez odpowiedzi. Musimy na nie poczekać. Na razie od wczoraj Niemcy mają już dwóch "wielkich bokserów": Toma Schwarza i Mario Dasera. Jeden wart drugiego, a każdy gówno wart. Najlepiej żeby się ze sobą zmierzyli w niemieckiej bokserskiej walce stulecia. http://www.the-best-boxers.com |
|||
20-05-2017, 09:35 AM
Post: #2
|
|||
|
|||
RE: Niesamowita historia Mario Dasera
Właśnie obejrzałem ten cyrk. Daser to kompletne drewno, a Afolabi (walczący w rękawicach - pieluchach, tak by rywalowi nie stała się przypadkiem krzywda) zaboksował, jak journeyman, który szybko chce się położyć i zgarnąć wypłatę. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby pojedynek był faktycznie ustawiony.
|
|||
21-05-2017, 06:27 PM
Post: #3
|
|||
|
|||
RE: Niesamowita historia Mario Dasera
@Redd
Nad czym się tu zastanawiać? Wały pomorski i atlantycki to przy tym kretowiska Afolabi walczył tak jak mój trener ze mną, kiedy non stop krzyczę żeby mnie nie bił, bo on jest zawodowcem a ja nie. Gdyby Ola naprawdę chciał się bić, to rozpieprzyłby tego Dasera w minutę. Wystarczyłoby wstrzelić się jednym mocnym na brzuch, bo miał tam w tej podwójnej gardzie dziurę wielkości garażu na tiry, potem poprawić na górę i z bogiem. Cyrk. Podobnie jak ta historia z cementownią, chorym dziadkiem żony i nagłym przypływem biznesowego geniuszu. Według mnie mamy tu faceta z półświatka, który w sobie tylko znany, ale dosyć łatwy do rozszyfrowania sposób doszedł do w miarę dużych pieniędzy i teraz spełnia marzenia z dzieciństwa, przy okazji suto zarabiając na bukmacherskich zakładach. Kontynuacji świetlanej kariery raczej nie będzie, chyba że chłop się uprze i w analogiczny sposób zakontraktuje jakieś sławy, równie przebrzmiałe, co spłukane. Może nawet Diablo się skusi, szczególnie jeśli zwiąże się z jakąś kolejną damą swojego.... serca i zrobi to, co zwykł w takich wypadkach czynić |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości