Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 1 Głosów - 5 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale
26-04-2020, 08:14 AM
Post: #861
RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale
(25-04-2020 06:50 AM)fext napisał(a):  ta dyscyplina sportu jawi się jako mało atrakcyjna finansowo w zestawieniu z wysiłkiem,

To stwierdzenie jest całkowicie nieprawdziwe szczególnie w stosunku do zawodników z czołówki.

I można to sprawdzić sposób matematyczny.

1.Dochody boksera z 10-15 lat podzielić przez ilość "roboczogodzin" i wyliczyć stawkę godzinową.
2. Takie samo przeliczenie zastosować do innych zawodów "fizycznych" jak górnik, murarz, ślusarz itp.

Porównanie wyników tych przeliczeń da odpowiedź czy bokser ma zarobki mało atrakcyjne w stosunku do wysiłku.

Jeszcze lepszy obraz takiego przeliczenia da przeliczenie całego okresu "produkcyjnego" czyli od 21- 65 lat.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
26-04-2020, 08:58 AM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 26-04-2020 09:00 AM przez fext.)
Post: #862
RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale
(26-04-2020 08:14 AM)RSC-2 napisał(a):  
(25-04-2020 06:50 AM)fext napisał(a):  ta dyscyplina sportu jawi się jako mało atrakcyjna finansowo w zestawieniu z wysiłkiem,

To stwierdzenie jest całkowicie nieprawdziwe szczególnie w stosunku do zawodników z czołówki.
Wszystko prawda. Tylko weź się do tej czołówki najpierw dostań Smile Przykład pierwszy z brzegu - Efe Ajagba. Niby jeden z "gorętszych" prospektów (chociaż w moim odczuciu to taka podróbka Wildera, tyle że nieco gorsza, wyłoży się na kimkolwiek z zapleczu czołówki albo poważnych testerach. Whyte, Chisora, może nawet Gorman) a dotychczas brał po 5 tys. zielonych za walkę, z czego musiał opłacić trenera, przygotowania i jeszcze coś jeść i gdzieś mieszkać. Ktoś, kto w takiej Danii pracuje jako... kucharz śmieje się z tego typu zarobków. A Ajagba to znany i wybijający się prospekt. Zresztą o czym w ogóle mówimy. Zapłaciłbyś nawet 5 tys. dolarów jakiemuś Cielepale, czy innemu "polskiemu talentowi"? Nie. I nikt by nie zapłacił.

Owszem, na szczycie zarobki są kosmiczne, ale z Polski na ten szczyt to obecnie wdrapał się tylko Cieślak. Szpilki nie uwzględniam, bo to nie bokser, tylko celebryta. Cała reszta jedzie z góry na mordę a następców nie ma, bo są za ciency plus - powody które już opisywałem Smile
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
26-04-2020, 10:04 AM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 26-04-2020 10:14 AM przez RSC-2.)
Post: #863
RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale
Rozmawiamy o zawodowych bokserach
Odpowiadając na Twoje argumenty również mogę napisać ,że np. słaby krawiec , czy beznadziejny murarz nie będzie miał kontrahentów którzy zapłacą mu tyle ile dobry czy przeciętny fachowiec powinien zarobić.

Napiszę więcej. W okresie silnej konkurencji nikt do niego nie przyjdzie po usługę.

Dlatego nie ma co dywagować o skrajnych przypadkach.
Skupmy się na średnich.

Zarobki sportowców są obecnie bardzo wysokie w stosunku do włożonego wysiłku rozłożonego na cały okres kariery.
[W początkowym okresie kariery ten wysiłek jest wyższy]
Dotyczy to także bokserów.


Zgodzę się z Tobą tylko w jednym.
Trzeba być dobrym sportowcem, a nawet ponad przeciętnym.

Ale jeżeli chodzi o wysokość zarobków to w dobie konkurencji ta zasada dotyczy także lekarzy, informatyków, inżynierów,rolników-producentów żywności, kolarzy, tenisistów itp.

Wyjątek stanowią piłkarze.
Nawet przeciętny kopacz-nieudacznik w 3 lidze zarabia za dużo.

Jeżeli chodzi o polskich i nie tylko polskich bokserów to zupełnie innym problemem jest jak wydają zarobione pieniądze, jak je inwestują.

To że pieniędzy nie ma Włodarczyk to zupełnie inna bajka.

Ale dodam że "biedny" też jest Gollob, Hajto,Okoński, [ a nawet biedna była Kora i bankrutem jest Wiśniewski]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
26-04-2020, 06:50 PM
Post: #864
RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale
No właśnie z tymi zarobkami bokserów (nie piłkarzy), to wcale tak różowo nie jest. W ogólnym rozrachunku. Łatwo policzyć. Powiedzmy, że taki średniej klasy bokser dostaje za walkę 50 tysięcy złotych. Abstrahując od faktu, że oni takiej kasy w Polsce nie dostają można przyjąć takie założenie. Nawet taki średniak nigdy nie toczy więcej walk, niż 3 w ciągu roku. Nie wierzysz, to sobie spójrz na kartę walk takiego Jeżewskiego. Myślisz, że on bierze za walkę 50 tysiaków? No ni cholery nie bierze. Dlatego musi robić... inne rzeczy. Ale powiedzmy, że nasz "modelowy średniak" toczy 2 walki, każda za 50 tysiaków. Sto tysięcy, to już jest ładny pieniądz, no nie?

Tylko że tu zaczynają się schody. Bo on od tego musi zapłacić podatek. Niech będzie najniższy, 18%. Już się robią 82 tysiące. Do tego musi zapłacić dolę promotorowi. Ze 20% pewnie pójdzie, najmarniej. Już się z tego robi 65 tysięcy. Później musi coś odpalić trenerowi. Trenera może opłacać promotor, ale wtedy weźmie więcej kasy od zawodnika. Ale dobra, niech to będzie 7 stów miesięcznie. Już się robi 56600. Dzielisz przez 12 i wychodzi ci... 4700 na rękę. Czyli mniej więcej połowę tego, co można zarobić przy truskawkach w Norwegii. Tyle że do truskawek nie musisz się odchudzać jak kretyn, opłacać masażysty, dietetyka i diabli wiedzą kogo jeszcze, żeby w ogóle wstać po treningu. Nie musisz opłacać sparingpartnerów i innych rzeczy. Do tego my tu przez cały czas mówimy o tej wspomnianej "średniej półce", która 50 tysięcy za walkę nie bierze Smile Tyle w temacie. Masz odpowiedź, dlaczego w Polsce nawet po znanych amatorach po zakończeniu kariery słuch ginie albo stają się jakimiś popychadłami.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
27-04-2020, 07:50 AM
Post: #865
RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale
Niech będzie że 4700 na rękę miesięcznie i tylko 2-3 walki w roku.

Ale ile on wtedy trenuje i jaka jest jego ilość roboczogodzin w ciągu roku?
2-3 tygodnie zgrupowania przed walką ? A reszta lekki trening w formie relaksu.
Miałem okazję sprawdzić jak trenował JM Marquez. To jest trening. Nasi bokserzy to jest przedszkole.

-----------------------------------------------------------------------------------
Pieniądze w sporcie są ważne ,ale nie jest to jedyny powód sukcesów sportowych.
Argument?
Proszę bardzo.

Komitet olimpijski USA jest jedynym związkiem na świecie który swoim zawodników nie płaci ani centa za zdobycie medalu olimpijskiego.

A pomimo tego amerykanie są zawsze w czołówce zdobytych medali na IO

Dlaczego tak się dzieje że kasy nie ma a sukcesy są ?
Odpowiedź jest banalnie prosta.

Inne podejście do sportu.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
27-04-2020, 09:57 AM
Post: #866
RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale
I kółeczko pięknie nam się zamyka. Bo ten "średniak", którego wymieniłem, to średniak czysto hipotetyczny. Nawet taki Szeremeta, który w końcu wyszarpnął walkę z GGG nigdy nie brał za walkę 50 tysięcy złotych. Dlatego polscy bokserzy w większości poza trenowaniem robią jeszcze coś innego. A to jakieś odżywki sprzedają, a to na bramkach stoją, a to ochraniają tego lub owego albo raczej tą lub ową, wzorem nieszczęsnego Adonisa. I tak się to jakoś kręci - nędznie. Stąd też treningi wyglądają tak, jak wyglądają.

Co do boksu olimpijskiego - tutaj już pisałem. Tych młodych chłopaków zwyczajnie nie ma kto trenować, bo wąsaci działaczo-trenerzy dbają zazwyczaj wyłącznie o wyszarpanie kasy za to działaczowanie a Gmitruk umarł. W USA sytuacja jest zupełnie inna, tam w trenerach mogą wybierać i przebierać a państwo wcale nie musi płacić za sukces na olimpiadzie, bo tam się korporacje o takich olimpijczyków biją i płacą miliony dolarów za kontrakty reklamowe. Ta polska "olimpijska emerytura" to przy tym śmiech na sali i drobne na waciki.

Podsumowując, dopóki PZB nie padnie i się nie rozpadnie a zarobki za zbieranie szparagów będą większe niż za zbieranie po ryju na ringu, w Polsce będzie taki syf, jaki jest, z tendencją do pogarszania Smile
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
28-04-2020, 07:15 AM
Post: #867
RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale
Tylko małe sprostowanie.

W USA reklamodawcy biją się o "olimpijczyków" dopiero wtedy gdy Ci osiągną sukces.

Wcześniej też muszą ciężko trenować za "friko" nie wiedząc czy kiedykolwiek sobie to "odbiją" bo przecież nie mogą przewidzieć że będą gwiazdą na olimpiadzie.

W Polsce wielu chłopaków trenuje boks nie po to aby osiągnąć sukces sportowy a po to aby mieć fizyczną i "umiejętnościową "

przewagę aby komuś "dopier...ić"

Najlepszym przykładem jaki stosunek do sportu mają Polacy są piłkarze.

Bez ambicji, celów, z głową w chmurach .
Chwalony bo dwa razy dobrze kopnął piłkę.
Reprezentacja to dno bez sukcesów a jej piłkarze są wychwalani bo są "gwiazdami" w klubach wychwalanie przez media za statystyki w swoich klubach.


Podobnie jest w boksie.
Tak było z Głowackim, Szpilką,Włodarczykiem, Gołotą,

Winę za taki stan rzeczy ponoszą media, kibice, sponsorzy, promotorzy ...

Pieniądze są tu najmniejszym problemem.

A jeżeli są problemem to tylko takim ,że każdy chce się szybko i tanim kosztem nachapać i w krótkim czasie ustawić na całe życie.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
28-04-2020, 08:02 AM
Post: #868
RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale
Niezupełnie Smile Znam twój nabożny stosunek do USA ale... prawda jest taka, że ten kraj ma strukturę społeczną kraju 3 świata, z tą różnicą, że posiada też atomówki i - uwaga uwaga, najważniejsza różnica - możliwość dowolnego dodrukowywania swojej waluty bez zagrożenia hiperinflacją i losem Zimbabwe. Stąd różne kuriozalne pomysły władcy tego kraju, żeby na przykład kupić od Duńczyków Grenlandię. W sumie, czemu nie, skoro w każdej chwili mogą sobie dodrukować ile chcą. Sam bym kupił.

Poza tym cała struktura społeczna jest żywcem wzięta z bantustanów. Mamy tu więc promil niewyobrażalnie bogatych oligarchów posiadających niewyobrażalne i wciąż powiększające się bogactwa, wegetującą i będącą na wymarciu klasę średnią oraz całe masy "nizin społecznych", żyjących w ten czy inny sposób z socjału. Jakichś darmowych zupek, rozdawanych przez państwo bonów. Ostatnie statystyki pokazują, że po zasiłek zgłosiło się tam już 30 milionów osób. To olbrzymia armia ludzi! A przecież co najmniej drugie tyle nawet się po to nie zgłasza. Do tego wszyscy ci pariasi nie mają dokąd uciekać, bo za daleko i kwalifikacje za niskie. Mają pracować w Meksyku? Ameryce Łacińskiej? Jedna Kanada wszystkich nie wchłonie, to nie jakaś Unia Europejska.

Stąd masa chłopaków z "czarnych gett", którzy widzą dla siebie szansę w boksie. Bo co innego mają robić? Mogą jeszcze handlować prochami. Oni naprawdę nie mają nic do stracenia, więc boks niejako narzuca się sam. Ewentualnie jakiś futbol amerykański i parę innych "siłowych" sportów, plus koszykówka. Dodaj latynoskich nielegałów i masz znakomitą podstawę pod wybitny boks Smile
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
29-04-2020, 11:15 AM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 29-04-2020 11:16 AM przez RSC-2.)
Post: #869
RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale
Ja znam zupełnie inny obraz USA. I całkowicie nie zgadzam się z Twoją opinią.
Wielu wybitnych sportowców USA pochodzi z sytuowanych rodzin.
Nie wiem gdzie te 30 mln zgłosiło się po zasiłek skoro Trump każdej rodzinie przelał na konto kasę.
[Np 4 osobowa rodzina z dwójką małych dzieci dostała 3.5 tys dolarów netto.]

Być może tak jest jak piszesz w Nowym Jorku . Tego nie wiem. bo sytuacji w Nowym Jorku nie znam.
Ale każdy rodowity Amerykanin powie ,że Nowy Jork to nie USA.

Może lepiej przestań czytać i oglądać lewackie media.
Ja w USA nie widziałem takich rzeczy o których Ty piszesz.
A jeżeli widziałem to są to sytuacje marginalne lub dotyczące tylko nierobów.

[Ale każdy widzi to co chce widzieć.]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
22-05-2020, 01:53 PM
Post: #870
RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale
Boks powoli wraca na salony, zauważyłem ciekawą rzecz, która może znamionować spore zmiany na rynku.
W przedziale 23 maja - 11 lipca mamy 8 eventów sportów walki: MMA, boks i gołe pięści. Pięć z nich jest potwierdzone jako PPV, dwie otwarte, co do jednej nie ma decyzji. Możliwe, że im dłużej będziemy mieć braki wśród publiczności, tym więcej eventów będzie za dodatkową opłatą.


Drugi news: Włodarczyk zadeklarował, że jego walka ze Szpilką jest dogadana na "99%". Dość ryzykowne stwierdzenie, biorąc pod uwagę, że jeszcze niedawno na gaże dla obu w sumie trzeba by wyłożyć około miliona złotych. Nie było takich pieniędzy przed pandemią, nie będzie tym bardziej teraz. Więc albo Włodarczyk plecie głupoty, albo obaj zeszli ze swoimi wymogami o jakieś 80%.

Inna rzecz, że Szpilka powoli przygotowuje się do oficjalnego rozstania z Wasilewskim - umowa jeszcze nie jest podpisana, ale finał ma być taki, że po jesiennym rewanżu z Radczenką (lub innej walce), Wasilewski nie ma już praw do Szpilki na wyłączność i Artur sam sobie może współorganizować walki (co nie przekreśla dalszej współpracy obu panów). Niemniej to kolejna przeszkoda do walki Szpilka-Włodarczyk.


O samej karierze Artura, można by się rozpisywaćbo zmiennych jest bardzo dużo. Wiele zależy od ew. rewanżu z Radczenką, bo słaby występ ma owocować końcem kariery.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości