Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Kozaki i Kiszonki
01-03-2016, 09:29 AM
Post: #1
Kozaki i Kiszonki
Kulinarna nazwa tematu powstała dla zmyły - rozchodzi się o mistrzów świata w boksie (ograniczamy się do WBA, WBC, WBO i IBF), których podzielić można na dwie kategorie.

Kozaki - to mistrzowie, którzy za bardzo nie kalkulują tylko od razu biorą bardzo mocnych pretendentów/niewygodnych pretendentów.
Przykładem takich zawodników są:

- David Lemiuex - po zdobyciu pasa od razu ruszył do unifikacji z Golovkinem, co zasługuje na dożywotni szacunek dla zawodnika, bo spokojnie mógł szukać dużo łatwiejszych obron w wadze średniej.

- Charles Martin - po zdobyciu pasa, w dobrowolnej obronie wziął sobie Joshuę Big Grin

Żeby zostać Kozakiem trzeba naprawdę się wyróżnić i w pierwszej obronie wziąć kogoś naprawdę niewygodnego/mocnego. Z tego powodu nie widzę w tym rzędzie np. Kovaleva (jakby zaczął obrony od Hopkinsa to czemu nie), Golovkina czy Gonzaleza, którzy po prostu robią swoje bijąc obowiązkowych pretendentów - nie ich wina, że ich poziom jest taki, a nie inny.

Kiszonki - to z kolei mistrzowie, którzy z upodobaniem kiszą pasy mistrzowskie, unikając prawdziwych wyzwań.
Wśród nich można wymienić:

Deontay Wilder - po pokonaniu zawodnika z topu HW w walce o pas, jego trzy kolejne obrony to Molina, Duhapaus oraz Szpilka. Dopiero walka z Povietkinem jest walką na poziomie mistrzowskim (o ile do niej dojdzie).

Wasyl Łomaczenko - nie wiem na ile to jego wina, ale dla mnie poziom jego rywali po walce z Russellem jest żenujący. Dla mnie to poziom Wildera - po dobrej walce o pas, poziom rywali kiepski. Tylko nie wiem jaki tam jest poziom oficjalnych pretendentów.

Do Kiszonek nie zaliczałbym bokserów ze słabym resume jak na mistrzów przystało z powodów promotorskich/organizacyjnych itd. Ciężko powiedzieć, żeby Rigondeaux jak był mistrzem to kisił pas walcząc z Amagasą, podobnie jak Ward.

Zastanawiałem się nad wrzuceniem do Kozaków Głowackiego, bo wybór w pierwszej obronie Cunninghama to jednak powód do szacunku, niemniej alternatywą był jeszcze groźniejszy, obowiązkowy Usyk więc się powstrzymałem.

Kogo Wy byście jeszcze dorzucili do któryś z tych kategorii? Wstrzymajmy się tylko z pseudomiszczami WBA jak Breahmer czy inny Czagajew bo to już nawet nie jest śmieszne.

Szczególnie interesują mnie niższe kategorie wagowe - czy tam jest jakiś konkretny kozak, który bierze same trudne walki? A może sporo kiszonek?
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
01-03-2016, 11:14 AM
Post: #2
RE: Kozaki i Kiszonki
Hehe, w kiszonkach zapomniałeś o Władku Kliczko, który też lubił pokisić pasy, troskliwie dobierając sobie do walk takich mocarzy jak Wach czy Pianeta. Oczyścicie w międzyczasie dorzucał też kogoś lepszego, w stylu Powietkina czy Puleva, generalnie jednak kunktatorstwo mistrza było bardzo widoczne. Z lżejszymi wagami niestety nie pomogę, ale rozważyłbym dorzucenie do "kiszonkarzy" również Floyda, który też skrzętnie pilnował, żeby jego przeciwnicy zbytnio mu nie zagrozili Smile
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
01-03-2016, 01:27 PM
Post: #3
RE: Kozaki i Kiszonki
Do kiszonek zaliczyłbym Adonisa Chickensona i wszystkich niemieckich mistrzów przewijających się w ostatnich latach z Michalczewskim na czele.

http://www.eyeonthering.com/users/lukaszrpb
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości