George "Saint" Groves
|
17-12-2015, 03:57 PM
Post: #11
|
|||
|
|||
RE: George "Saint" Groves
Stylowo też są podobni, przynajmniej byli do czasu aż Groves ostro spuścił z tonu. Ciekawe jak sobie McGuigan z nimi poradzi.
|
|||
31-01-2016, 01:55 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31-01-2016 02:29 PM przez Gogolius.)
Post: #12
|
|||
|
|||
RE: George "Saint" Groves
Nadrobiłem walke Grovesa i powiem, że jestem mile zaskoczony. Rywal kiepski, więc jakichś peanów nie można wygłaszać, ale są dla mnie widoczne różnice między sposobem boksowania, zachowaniem Grovesa w walce wczorajszej, a w walkach z Douglinem i Rebrasse.
Jeżeli to nie był jednorazowy wyskok to może jeszcze wrócić na szczyt, szczególnie że teraz w super średniej o pas nie jest przesadnie trudno. Świetny jab, bardzo dobra praca nóg, spokojne czekanie na kontry, instynkt dobicia rannego rywala, super. Chyba dobrze ta zmiana trenera zrobiła. Po tym, jak George Groves (22-3, 17 KO) wygrał w sobotę z Andreą Di Luisą, gotowość do walki z trzykrotnym pretendentem do tytułu mistrza świata w wadze super średniej zgłosił jego rodak Martin Murray (32-3-1, 15 KO). - Myślę, że mogę go pokonać. Od lat powtarzam, że chcę dużych krajowych walk. W wadze średniej chciałem Barkera i Macklina, ale się nie udało. Teraz, kiedy boksuję już w super średniej, sądzę, że w końcu może dojść do dużego pojedynku w Wielkiej Brytanii. Starcie z Grovesem byłoby czymś takim. Nie musi być o pas, może to być eliminator. Nawet gdybyśmy nie boksowali o stawkę, byłaby to dobra walka - powiedział. Murray po raz ostatni boksował w listopadzie ubiegłego roku na ringu w Niemczech. Przegrał wtedy niejednogłośną decyzją sędziów z czempionem WBO w limicie 168 funtów, Arthurem Abrahamem. |
|||
28-01-2019, 02:59 PM
Post: #13
|
|||
|
|||
RE: George "Saint" Groves
Groves w wieku 30 lat, z bilansem 28-4, 20 ko, zakończył karierę.
Groves należał do młodszego pokolenia zawodników kategorii super średniej, którzy mieli zastąpić starych mistrzów z turnieju Super Six. Sam George zmierzył się bezpośrednio z finalistą tego turnieju, czyli Carlem Frochem w wieku 25 lat. Pierwszą walkę przegrał przez dyskusyjne poddanie (samemu wcześniej mając rywala na deskach i prowadząc na punkty), natomiast w drugiej został brutalnie znokautowany przez starego mistrza na oczach dziesiątek tysięcy widzów zasiadających na Wembley. Zanotował później bardzo duży zjazd formy - nieprzekonująco wygrywał ze średniakami i przegrał z Badou Jackiem kolejną walkę mistrzowską (w wieku 27 lat). Później nastąpił chyba najlepszy okres w karierze Grovesa, kiedy kolejno pokonywał Murraya, Czudinova (tutaj wreszcie został mistrzem świata) czy w ćwierćfinale WBSS Coxa. W półfinal Groves odniósł największą wygraną, bardzo pewnie ogrywając Eubanka Juniora. Poległ jednak w finale przed czasem z najlepszym obecnie super średnim, Callumem Smithem. W okresie pierwszej walki z Frochem, przed rewanżem, Groves zapowiadał się na nowego króla super średniej, ale nokaut z rąk Carla wszystko zmienił. Ostatecznie Groves został mistrzem świata, ale musiał sporo poświęcić by to uzyskać. Swój koniec argumentuje chęcią skupienia się na życiu rodzinnym, będąc w dobrym zdrowiu. |
|||
28-01-2019, 03:15 PM
Post: #14
|
|||
|
|||
RE: George "Saint" Groves
Widocznie uznał że trzeba chronić zdrowie, miał
parę wojenek na koncie, możliwe jednak że wróci w przyszłości, szczególnie że jest jeszcze młody gdyby miał 35-40 to już by nie wrócił. |
|||
28-01-2019, 04:15 PM
Post: #15
|
|||
|
|||
RE: George "Saint" Groves
Zaskakująca, ale chyba słuszna decyzja. Groves to bardzo dobry bokser, który osiągnął dużo, ale nie zrobił jednak kariery na miarę swojego talentu. Zaimponował mi w maju 2011 w pojedynku z DeGale'em. Był z góry skazywany na porażkę, ale zasłużenie zwyciężył dzięki sprytowi i inteligencji ringowej. Potem przyszły kolejne zwycięstwa i chyba trochę za dużo wiary w swoje możliwości. W każdym razie 2 walki z Frochem były fatalnym błędem, choć finansowo zapewne przyniosły sporą korzyść. Groves był lepszym od Frocha pod względem techniki, ale nie sprostał mu siłowo. Zabrakło odporności na ciosy, która po tych 2 porażkach jeszcze uległa osłabieniu. Siadła też psychika i przez kolejne 3 lata Świety był swoim cieniem, wystraszonym i nadmiernie ostrożnym. Przełom przyniosło dopiero zwycięstwo nad Murrayem, a następnie nokaut na silnym fizycznie Czudinowie, który dał Grovesowi za 4 podejściem tytuł mistrza świata. Doskonałe walki z Coxem i Eubankiem umocniły Grovesa na miejscu lidera wagi super średniej. Był faworytem finału WBSS w SMW, a jednak przegrał przez nokaut z Callumem Smithem, o czym znowu zadecydowała nie najlepsza odporność na ciosy. W rewanżu też nie miałby szans, a jakichś innych szczególnie dochodowych zestawień obecnie w tej kategorii nie widać. W tej sytuacji rzeczywiście chyba szkoda zdrowia na kontynuowanie kariery.
Groves był pięściarzem wszechstronnym. Dysponował znakomitą techniką, motoryką, a także silnym ciosem (w konsekwencji pojedynku z Grovesem trwałego inwalidztwa doznał Eduard Gutknecht) i dużą inteligencją ringową. Piętą achillesową była odporność (choć nie można przesadzać i mówić w jego przypadku o szklanej szczęce). Myślę, że gdyby nie zbyt wczesne napalenie się na pojedynki z Frochem, to Święty mógłby dojść do mistrzostwa świata prędzej, panować dłużej i zarobić więcej. http://www.the-best-boxers.com |
|||
29-01-2019, 11:38 AM
Post: #16
|
|||
|
|||
RE: George "Saint" Groves
Froch dość chłodno żegna Grovesa, pozytywnie rozpatrując tylko jego udział w marketingowej stronie boksu.
- Czy będę za nim tęsknić? Raczej nie. Ale nie mogę zaprzeczać, że Groves miał olbrzymi, pozytywny wpływ na moją karierę. Razem wypełniliśmy Wembley i podnieśliśmy poprzeczkę dla kolejnej generacji, na czele której stoi oczywiście Anthony Joshua i której przedstawiciele regularnie boksują na tym obiekcie - oświadczył Froch, który przeszedł na emeryturę po drugim zwycięstwie nad Grovesem. Cieszyłem się jego szczęściem i biłem brawo, kiedy został mistrzem. Zawsze fajnie jest zobaczyć, jak spełniają się czyjeś marzenia, nawet jeśli nie jest to twój najlepszy kumpel. Ale nie będę za nim tęsknić i sądzę, że brytyjski boks chyba też nie, przynajmniej nie teraz. Nie miał już nic do zrobienia - powiedział Froch. Z drugiej strony nie dziwi mnie to, Froch od samego początku do samego końca dość surowo i krytycznie oceniał zarówno Grovesa jak i DeGale'a (dla którego miał wrócić z emerytury ale po tym co pokazał z Peribanem zrezygnował stwierdził że to za niski poziom). |
|||
29-01-2019, 12:36 PM
Post: #17
|
|||
|
|||
RE: George "Saint" Groves
Między Frochem i Grovesem swego czasu ostro iskrzyło, więc taka reakcja Frocha mnie nie dziwi. Pamiętam, że Groves zakwestionował jakiegoś polskiego sędziego wyznaczonego do punktowania jego pojedynku z Frochem, motywując to tym, że Polak będzie stronniczy na rzecz Frocha posiadającego w 50% polskie korzenie. Jego żądanie spełniono. Ogólnie Grovesa odbierałem jako niezbyt sympatycznego i za bardzo zadufanego w sobie, choć niegłupiego człowieka.
http://www.the-best-boxers.com |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości