Porażka Dawsona z Karpencym
|
05-10-2014, 01:00 PM
Post: #1
|
|||
|
|||
Porażka Dawsona z Karpencym
Przegrana Chada Dawsona z Tommym Karpencym na gali w Mashantucket to duża niespodzianka. Po walce Dawson narzeka na sędziów i usprawiedliwia się kontuzją, ale mnie te argumenty nie przekonują. Karpency nie był lepszy od Dawsona, ale przynajmniej mu zależało na wygranej i dlatego wygrał. Dawson walczył anemicznie i bez ambicji, zresztą nie pierwszy raz.
Jeszcze 2-3 lata temu Dawson był wysoko klasyfikowany w rankingach P4P, a teraz jest spadającą gwiazdą. W pojedynkach z Adamkiem, Tarverem, a nawet jeszcze z Hopkinsem imponował pewnością siebie i wysokimi umiejętnościami. Tymczasem w innych walkach np. z Pascalem, Wardem, czy dzisiaj z Karpencym był beznadziejnym cieniem samego siebie. Nie wspominam już o szybkim KO od Stevensona, bo coś takiego może się każdemu przydarzyć. Jak jednak wytłumaczyć tak szalone wahania formy? I skąd taka równia pochyła? Przecież Dawson to jeszcze stosunkowo młody bokser, który powinien być w swoim prime time. Przyznam, że nie potrafię znaleźć racjonalnej odpowiedzi na te pytania. http://www.the-best-boxers.com |
|||
05-10-2014, 01:13 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-10-2014 01:17 PM przez Krzych.)
Post: #2
|
|||
|
|||
RE: Porażka Dawsona z Karpencym
Gdyby był z 5 lat starszy i byłby agresorem blokującym wszystko głową od kiedy tylko założył rękawice to dałoby się to wyjaśnić, ale on przecież ma 32 lata i praktycznie całą karierę boksował technicznie, to nie był zawodnik blokujący wszystko głową. Coś złego się z nim dzieje już nie od dziś. Nie wiemy co się dzieje w jego życiu, może ma jakieś problemy. Gdyby wychodził do ringu przygotowany i tak wyglądał to po prostu byłby to powody fizyczne, ale skoro nie był najlepiej przygotowany, już nie mówiąc nawet o powrotnej walce, to coś się musi dziać. Ciężko uwierzyć żeby w tym wieku, najlepszym dla boksera kiedy doświadczenie jest duże a ciało jeszcze w pełni sprawne, miał zaliczyć taki spadek formy z przyczyn czysto fizycznych. Bardziej bym tutaj szukał jakichś psychicznych przyczyn, może jakieś problemy prywatne, albo po prostu wypalił się wcześniej niż inni, nie wiem. Szkoda, bo to był świetny zawodnik a 32 lata to trochę za wcześnie na takie spadki. No ale cóż, jedni boksują do 50 i są mistrzami a inni odpadają po 30.
|
|||
05-10-2014, 01:21 PM
Post: #3
|
|||
|
|||
RE: Porażka Dawsona z Karpencym
@Krzychu
Nie zgodzę się. Dawson w swojej karierze przyjął już naprawdę sporo jak na swój wiek. Dechy z Adamkiem w 2007, ostre wymiany z Pascalem, bardzo ciężki nokaut z rąk Stevensona, jednostronny wpierdziel od Warda. To wszystko daje o sobie znać. Niewielu sobie z tego zdaje sprawę, ale Dawson już na zawodowych ringach walczy od 13 lat. Tylko dwa więcej od Adamka. Po prostu jego prime time przypadł wyjątkowo na 26-27 lat. Opuścił go refleks. Na pewno wpływ na formę miała rezygnacja z usług Mayweathera sr. |
|||
05-10-2014, 02:02 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-10-2014 02:05 PM przez redd.)
Post: #4
|
|||
|
|||
RE: Porażka Dawsona z Karpencym
Moim zdaniem Dawson zawsze był odrobinę przereklamowany. Z Adamkiem naprawdę wypadł bardzo dobrze, ale Tomasz mógł być mocno osłabiony zbijaniem w tamtej walce. Nastepnie dwa razy bronił się z bumami, a w kolejnym pojedynku naprawdę trudną przeprawę (w końcówce było gorąco) dał mu starzejący się Glen Johnson. Później dwa razy wypunktował starego Tarvera i zrewanżował się Glenowi, który, z tego co pamiętam, zaprezentował się w drugiej potyczce słabiej niż w pierwszej. Dawson był kreowany na jakiegoś wyjątkowego boksera klasy p4p, a tak właściwie nie pokonał w swojej karierze żadnego bardzo mocnego zawodnika u szczytu możliwości. Adamek, Glen, czy Tarver to fajne skalpy, no ale bez przesady... Nie są to zwycięstwa na miarę p4p. Pierwszym mocnym, wartościowym zawodnikiem w prime był Pascal i Dawson nie potrafił się odnaleźć w tym pojedynku. Oddał początek, a zryw w końcówce, to było za mało i zbyt późno by cokolwiek odmienić. Do tamtej pory Dawson miał wizerunek całkowitego dominatora LHW, ale powoli zaczeło się to zmieniać. Z Diaconu dał strasznie nudną walkę, bez żadnego błysku. Z Hopkinsem (II walka) wypadł dobrze, ale prawda jest taka, że Dawson Bernardowi bardzo nie pasował ze względu na styl. Chad mógł bić swoje ciosy proste, bez zagrożenia że ktoś go stłamsi, czy pogoni, czego nigdy nie lubił. Zalety Dawsona idealnie łączyły się ze słabościami Hopkinsa. Choć oczywiście wygrana nad B-Hopem to najcenniejszy skalp w karierze Chada. Szalonym okazał się pomysł zbijania do 168 lbs na walkę z Wardem. Tam chyba Dawson pękł. Nie dość, że dostał straszne lanie, to został psychicznie zdeptany i odarty z pewności siebie. Jeżeli nie mylę się, to on poddał się w tamtym pojedynku. Ze Stevensonem to już Chad miał z górki. Wyszedł do punchera kompletnie beztrosko, z lewą ręką opuszczoną nisko i skończyło się jak się skończyło. Następnie rok Dawson siedział w domu na kanapie i nagle olśniło go, że wraca na ring. Fizycznie był zapuszczony, ale ze słabym Bladesem uszło to na sucho. Z lepszym rywalem, ale nie wybitnym wyszło szydło z worka, że Chad jest już po drugiej stronie rzeki. Dawson nigdy nie był tak genialny jak go kreowano. Po prostu był naprawdę dobrym zawodnikiem, który trafił na okres posuchy w LHW. Teraz jest już past prime i będzie robił za mięso armatnie dla pięściarzy aspirujących do czołówki. Wątpię, czy w swoim prime Dawson dałby radę komuś takiemu jak Kowaliow, czy chociażby Stevenson.
|
|||
05-10-2014, 02:55 PM
Post: #5
|
|||
|
|||
RE: Porażka Dawsona z Karpencym
Podpiszę się pod wypowiedzią Redda, zresztą w mojej opinii Chad dwa razy przegrał z Glenem Johnsonem i w rewanżu z podstarzałym Tarverem pchającym ciosy jakby miał 5 kilowe rękawice też dał się ograć w podobny sposób jak wczoraj. Pokonał Adamka, ale moim zdaniem Góral w kategorii półciężkiej nie prezentował nic ponad klasę przeciętnego posiadacza pasa, męczył się ze słabym Ulrichem i dostał dwa prezenty z Briggsem.
Kiedyś Max Kellerman, u szczytu sławy Dawsona, powiedział, że być może Dawson to nie jest A klasowy bokser, ale B klasowy zawodnik w C klasowej kategorii. Z perspektywy czasu powiedziałbym raczej, że był B klasowym bokserem nie wyróżniającym się w B klasowej kategorii, rozdmuchany przez to jak przyjemny dla oka był jego "koci" boks. Zresztą muszę się przyznać, że też sam kupiłem tą bajkę . Aha i jeszcze jedno. Patrząc na to jak łatwo Dawson wyboksował Hopkinsa, wcale nie uważam, że Kovalev nie ma szans na zwycięstwo nad Hopkinsem nawet w bokserskich szachach. Dawson to talent fizyczny, ale Kovalev jest dużo solidniejszy i to też będzie problemem dla dziadka. |
|||
05-10-2014, 04:45 PM
Post: #6
|
|||
|
|||
RE: Porażka Dawsona z Karpencym
Dawson to już przebrzmiała melodia. Jest dobry, ale czegoś mu brakuje. Prime Dawson to już wg mnie historia...choć nawet dziś może być groźny dla wielu.
|
|||
06-10-2014, 12:34 AM
Post: #7
|
|||
|
|||
RE: Porażka Dawsona z Karpencym
Nie za bardzo mogę zgodzić się z tezą, że Dawson dużo przyjął. Poza jednym, dość ciężkim ko od Stevensona pozostałe historie to raczej chleb powszedni boksera. Już raczej należałoby przyjąć, że po prostu "ten typ tak ma", czyli wczesny prime i wczesny schyłek podobnie, jak np. u Sturma.
Co do oceny klasy bokserskiej Dawsona, to jednak mam inne zdanie, niż niektórzy koledzy powyżej. Niedawno oglądałem sobie walkę Dawson vs Tarver (nie wiem, czy pierwszą, czy drugą) i to był obustronny pokaz pięknego technicznego boksu na wysokim poziomie, przy czym Dawson był trochę lepszy i zasłużenie wygrał. Mam jeszcze jedną hipotezę, ale bez dowodów, więc ona jest taka pół żartem, pół serio. Mnie Dawson wygląda na ćpuna, który niektóre walki (te najlepsze) toczył na haju, a inne (te najgorsze) na głodzie (w obawie przed kontrolą). Nawet wczoraj w ringu był jakiś taki przygaszony, bez chęci do życia, a parę godzin później na konferencji energicznie pyskował na sędziów, że go skrzywdzili. Po prostu w międzyczasie coś zajarał i stąd ta zmiana. http://www.the-best-boxers.com |
|||
06-10-2014, 07:40 AM
Post: #8
|
|||
|
|||
RE: Porażka Dawsona z Karpencym
@Hugo
Dla mnie obie walki z Tarverem to pewne zwycięstwa Dawsona, z tym, że pierwszą walkę wygrał do jednej bramki, a w drugiej Tarver kilka starć mu skradł. Nie były to wielkie wojny, ale konsekwencja i boks Chada mogły się podobać. |
|||
06-10-2014, 09:09 AM
Post: #9
|
|||
|
|||
RE: Porażka Dawsona z Karpencym
Mnie porażka Dawsona nie zdziwiła, chyba że faktem że przyszła ona w wyrównanej walce z niemedialnym rywalem.
Widzieliśmy jak Chad wyglądał w walce powrotnej po Stevensonie: zapuszczony na wadze, a w ringu bez błysku. Jak dla mnie Dawson jest rozbity i fizycznie (niekoniecznie musiał zebrać dużo, może po prostu ma naturalnie mała odporność Stąd też jego techniczny styl minimalizujący ilość zebranych ciosów. Nie każdy jest jak JMM, który zbiera całe życie, leci na dechy regularnie a boksuje z dobrym skutkiem do 40-tki. ) i psychicznie (kreowany na lidera półciężkiej nagle dostaje baty od Warda kategorię niżej, a potem traci pas po jednym ciosie Adonisa - trafiła kosa na kamień, obudził się z przyjemnego snu i może po prostu nie ma motywacji znów wspinać na szczyt ). |
|||
06-10-2014, 09:23 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-10-2014 09:24 PM przez BESTIA.)
Post: #10
|
|||
|
|||
RE: Porażka Dawsona z Karpencym
Gogolius
W 100% się zgadzam, miałem pisać podobny post, ale mnie ubiegłeś. Brak błyski i motywacji, z tej mąki chleba nie będzie... http://www.siepomaga.pl/s/klikaj "Musimy nauczyć się wspólnie podejmować decyzje i czasami poświęcić część swoich interesów na rzecz całej Europy" Donald Tusk |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości