Juan Manuel Marquez - Orlando Salido (2004-09-18)
|
05-03-2014, 04:49 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-03-2014 06:25 PM przez BMH.)
Post: #1
|
|||
|
|||
Juan Manuel Marquez - Orlando Salido (2004-09-18)
Juan Manuel Marquez vs Orlando Salido Data: 2004-09-18
Miejsce walki: MGM Grand, Las Vegas, Nevada, USA Stawka walki: WBA & IBF Sędzia ringowy: Tony Weeks Sędzia punktowy 1: Glen Hamada 117-111 (Marquez) Sędzia punktowy 2: Raul Caiz Sr 117-111 (Marquez) Sędzia punktowy 3: Duane Ford 118-110 (Marquez) Link do nagrania: http://www.youtube.com/watch?v=0iN1oPr9sM8 O walce: Marquez, ktory w poprzedniej walce obronil tytuly po remisie z Pacquiao, w kolejnej walce spotkal sie z slynacym z twardosci Orlando Salido. Marquez vs Salido 1. 10 9 2. 10 9* 3. 10 9* 4. 9 10* 5. 10 9 6. 10 9 7. 10 10* 8. 10 9 9. 10 9 10. 9 10* 11. 9 10* 12. 9 10 116-113 J.M.Marquez Walka mogla troche rozczarowac. Marquez, przez wiekszosc czasu kontrolowal to co dzialo sie w ringu, a Salido, zdecydowanie za malo ryzkowal. "Dinamita", w swoim stylu do niczego sie nie spieszyl, i czekal na ataki ambitnego Orlando, by go skontrowac. Caly problem polegal na tym, ze pretendent nie forsowal tempa, jednoczesnie nie narazajac sie na mocne kontry. Dopiero w samej koncowce Salido podkrecil tempo, i staral sie nadrobic... Wszystko jednak zdecydowania za pozno. Jakby Orlando, walczyl tak jak w ostatniej rundzie, to wyszla by z tego kapitalna bitka. Jak ogladalem walke na zywo(jakby ktos nie wiedzial, to siedzialem przy ringu obok Mosleya), to jakos wydawala mi sie ona lepsza, dzis mnie jej przebieg delikatnie zawiodl. Moj koncowy wynik 116-113, to jest chyba minimalny wymair kary. Pytanie do kolego Matysa. W siodmej rundzie jest mowa o bandazach Oscara(tej nocy walczyl z B-Hopem). W przerwie miedzy runda 7 i 8, jest poruszony ten temat. Wytlumaczysz dokladnie mi ocb? |
|||
05-03-2014, 08:36 PM
Post: #2
|
|||
|
|||
RE: Juan Manuel Marquez - Orlando Salido (2004-09-18)
W 7 rundzie Lampley mówi, że Merchant poszedł do szatni Oscara, bo jest jakaś kontrowersja z bandażowaniem. De La Hoya najwyraźniej chce zabandażowania całej dłoni, gość z komisji mówi Oscarowi, że może mieć tylko część dłoni zabandażowaną - górę knykci (knuckles, musiałem znaleźć w słowniku jak po polsku się te kości nazywają ) i tył dłoni, co ty na to Emmanuel?
- Emmanuel odpowiada - Nie do końca to rozumiem, nigdy nie spotkałem się z czymś takim, to nie ma żadnego sensu. Zawsze masz bandażowaną całą dłoń, musi chodzić o coś innego. Być może Oscar chce mieć taśmę także na knykciach, bo normalnie taśma jest jeden incz od knykci Potem, między 8 i 9 () Larry rozmawia z chirurgiem, który jest w teamie Oscara. Facet mówi, że przy rozcinaniu taśmy zacięli mu dłoń nożyczkami z tego co rozumiem - parę dni wcześniej, w środę, zadzwonili po niego i założył Oscarowi jedenaście szwów. Dalej doktorek mówi, że to nie powinno wpłynąć na walkę, bo to jest po wewnętrznej stronie. Potem Merchant pyta się czy podane wtedy środki przeciwbólowe już "wywietrzały" - odpowiedź - powinny. Czy brał od tamtej pory jakieś środki? - Nie według mojej wiedzy. Opisz dyskusję o tym bandażowaniu dłoni: Było jakieś opuchnięcie wokół miejsca gdzie ostatnio robiłem zastrzyk przeciwbólowy i w związku z tym były jakieś niepokoje z taśmowaniem tego, szczerze nie uważam by był to poważny problem. Lampley mówi po tym, że wychodzi na to iż Oscar nie chciał by taśma szła przez opuchniętą część dłoni obok rozcięcia, a gość z komisji mówił, że taśma ma iść dookoła przez to kuku i nie ma przebacz. |
|||
05-03-2014, 09:13 PM
Post: #3
|
|||
|
|||
RE: Juan Manuel Marquez - Orlando Salido (2004-09-18)
Wszystko jasne. Dziekuje.
|
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości