Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 1 Głosów - 5 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Bernard Hopkins - Kelly Pavlik (2008-10-18)
04-01-2014, 07:49 PM
Post: #1
Bernard Hopkins - Kelly Pavlik (2008-10-18)
Bernard Hopkins - Kelly Pavlik

[Obrazek: pavlik-and-hopkins1.jpg]

Data: 2008-10-18
Miejsce walki: Boardwalk Hall, Atlantic City, New Jersey, Stany Zjednoczone
Stawka walki: -
Sędzia ringowy: Benjy Esteves Jr.
Sędzia punktowy 1: Barbara Perez 117-109 (Hopkins)
Sędzia punktowy 2: Alan Rubenstein 119-106 (Hopkins)
Sędzia punktowy 3: Steve Weisfeld 118-108 (Hopkins)
Link do nagrania: http://www.youtube.com/watch?v=k27sWSawfE4

O walce: Pojedynek dwukrotnego pogromcy Taylora-Kelly Pavlika z Bernardem Hopkinsem... a wiec mlody Lew vs stary.


Hopkins vs Pavlik
1. 10 9
2. 10 9
3. 10 9*
4. 10 9
5. 10 9
6. 10 10*
7. 10 9
8. 10 8
9. 9 9
10. 9 10*
11. 10 9
12. 10 9
118-109 Bernard Hopkins

Hopkinsowi, to powinni placic dodatkowy hajs za lekcje praktyczne ktore podczas swojej kariery z taka ochota dawal mlodym wilkom. Przed walka z "Duchem", nie brakowalo opinii, ze Pavlik moze znokautowac Bernarda, lub wygrac wyrazniej niz zrobil to Calazghe. Bernard, ktory wciaz trzymal wysoka forme, byl jednak 43 latkiem, ktory juz z walki na walke obnizal loty, stad nie bylem specjalnie zaskoczony skreslaniem starego mistrza przez duza czesc kibicow i fachwocow. Podobnie jak przed walka z Tarverem, tak i w tym przypadku, "dziedek" znow zszokowal swiat, i po raz kolejny okazal niemal nietykalny dla bardzo cenionego, mlodego, silnego, i glodnego sukcesow Pavlika. Praktycznie od samego poczatku, do konca, dominowal "Kat", ktory swietnie pracowal na nogach trzymajac bezpieczny dystans, a kiedy nadarzala sie stosowna okazja, to skracal dystans i ladowal co sie dalo w bezradnego Pavlika. Im dluzej walka trwala, tym na wiecej Hopkins sobie pozwalal... Czasami, karcil "Ducha" pojedynczymi ciosami, a czasami seriami. Kelly, skonczyl ten pojedynek porozbijany, i calkowice zrezygnowany. Nie wiem, czy przed walka byl chociaz jeden taki, ktory przepowiedzialby takie brutalne obnazenie brakow Pavlika? Faktem jest, ze Bernard momentami wrecz osmieszal "Dume Youngstown", czym potwierdzil swoj geniusz.

[Obrazek: Putin+bitch+slaps+hillary+hillary+clinto...430740.gif]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
05-01-2014, 01:04 AM
Post: #2
RE: Bernard Hopkins - Kelly Pavlik (2008-10-18)
Hopkins vs Pavlik
1.10-9
2.10-9 (aż kusi 10-8)
3.10-9
4.10-9
5.10-9
6.10-9 (nie wiem czym się BMH kierowałeś, tą uniesioną w geście zwycięstwa ręką Pavlika? Big Grin)
7.10-9
8.10-8
9.9-9
10.10-9
11.10-9
12.10-9
---------
119-107

Absolutna deklasacja. Pavlik to wyglądał jak journeyman albo prospekt (w sumie jakby był prospektem to na dobre by mu wyszła taka walka). Kelly jako taką walkę rozpoczął w trzeciej rundzie, ale u mnie nie wygrał ani jednego starcia (117-109 które dał jeden z sędziów to absolutny max).

Co tu więcej gadać, Bernard jest przehopkinsynem. Niesamowity refleks i szybkość bicia ciosów, uspianie czujności, od czasu do czasu jakiś klincz (choć ta walka pod tym względem była jak najbardziej okej).
Brawo, brawo, brawo.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
06-11-2014, 08:45 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-11-2014 08:46 PM przez Krzych.)
Post: #3
RE: Bernard Hopkins - Kelly Pavlik (2008-10-18)
Hopkins - Pavlik

1. 10-9
2. 10-9
3. 10-9
4. 10-9
5. 10-9
6. 10-9
7. 10-9
8. 10-9
9. 10-9
10. 10-9
11. 10-9
12. 10-9

__________________

120-108 Bernard Hopkins

Koncert Hopkinsa, co tu dużo mówić. Nie brałem pod uwagę ostrzeżeń przy punktacji, bo były one niesłuszne i niepotrzebne.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości