Gala w Hamburgu 27.04.13.
|
24-04-2013, 09:47 AM
Post: #1
|
|||
|
|||
Gala w Hamburgu 27.04.13.
Juergen Braehmer (Niemcy) - Tony Averlant (Francja) - waga półciężka o pas EBU
Były mistrz świata Braehmer po przerwie w karierze zwycięża, ale nie zachwyca. Averlant zyskał sławę dzięki znakomitemu występowi przeciwko Gutknechtowi (rażąco niezasłużona porażka). Zszargał jednak sobie opinie niespodziewaną przegraną na własnym ringu z Mounirem Toumim. Typ: Braehmer na punkty. Jack Culcay (Niemcy) - Guido Nicolas Pitto (Argentyna) - waga junior średnia o pas WBA Inter-Continental Culcay jako zawodowiec dość długo się rozkręcał, ale w ostatnich kilku walkach pokazał się z jak najlepszej strony. Pitto to jeden z tych Argentyńczyków, którzy po obiciu sporej liczby rodzimych bumów i przeciętniaków szukają szczęścia na europejskich ringach. Zaczął nieźle, bo od zwycięstwa przed czasem nad Zam Zamem w Danii. Typ: Culcay na punkty. Dustin Dirks (Niemcy) - Ołeksandr Czerwiak (Ukraina) - waga półciężka o pas WBA Inter-Continental Dirks na pewno będzie się starał zatrzeć fatalne wrażenie, jakie zrobił w pojedynku z Conceicao. Czerwiak to średniej klasy bokser, który w 2011 nieźle wypadł w przegranej na punkty walce z Gutknechtem. Typ: Dirks na punkty Firat Arslan (Niemcy) - Varol Vekiloglu (Niemcy) - waga cruiser Bardzo dobre występy w pojedynkach z Aleksiejewem i Huckiem przyniosły 42-letniemu Arslanowi uznanie i powrót do ścisłej czołówki tej kategorii. Jego podwójny rodak (też niemiecki Turek) Vekiloglu w zależności od zapotrzebowania walczy od półciężkiej do ciężkiej, a jego wahania wagi dochodzą do 20 kg w ciągu kilku miesięcy. Jest bokserem klasy co najwyżej średniej. Typ: Arslan przed czasem http://www.the-best-boxers.com |
|||
26-04-2013, 09:46 PM
Post: #2
|
|||
|
|||
RE: Gala w Hamburgu 27.04.13.
Braehmer - Averlant - jestem fanem stylu Braehmera (pomijając dziurawa obronę), przeciwnik dosc twardy ale waciany wiec
Braehmer powinien bezproblemowo to wygrać Culcay - PItto - pamietam dobrze walke Pitto - Zam Zam, Duńczyk padł kondycyjnie kiedy po bezskutecznych póbach dobrania sie do rywala zaczeło mu brakowac paliwa do zasilania przesadnie rozbudowanych miesni, Pitto tak sytuacja nie grozi bo to żylasty wyrobnik przygotowany na 20 rund solidnego tempa, mysle ze bedzie dosc upierdliwym rywalem dla Culcaya ale boksersko za duża róznica żeby coś ugrał |
|||
28-04-2013, 12:34 AM
Post: #3
|
|||
|
|||
RE: Gala w Hamburgu 27.04.13.
Braehmer szybko załatwił Averlanta, który zaprezentował się kompromitująco. Chyba nic już z niego nie będzie.
Walka Culcay - Pitto była chyba najlepszą z dotychczasowych walk weekendu. Myślę, że bardziej sprawiedliwy byłby remis. Culcay jest jednak sam sobie winien. On walczył tak, jakby to nie był boks, tylko bieganie figurowe po ringu punktowane za wrażenie artystyczne. Owszem, pokazał piękny balans, ale jeszcze trzeba zadawać ciosy. Pitto na obcym ringu zaprezentował się bardzo solidnie i potwierdził, że w wagach średnich Argentyna jest bardzo mocna. Występ Dirksa to jedna wielka tragedia. Co się z nim stało? Mnie to wygląda na nadmierne zbijanie wagi. W ogóle coś się dzieje fatalnego z niemieckim boksem. W ciągu 2 lat całkowitą lub częściową wysiadkę zrobili: Sylvester, Dimitrenko, Zbik, Sturm, Abraham, Britsch, Gerber i Dirks. Arslan gładko pokonał Vekiloglu. Chyba Allah nie pozwala na nokautowanie współwyznawców, więc na punkty. http://www.the-best-boxers.com |
|||
28-04-2013, 09:36 AM
Post: #4
|
|||
|
|||
RE: Gala w Hamburgu 27.04.13.
W sumie porażka Dirksa nie jest sensacją. Jego o mały włos nie znokautowałby wzięty za pięć dwunasta waciany journeyman Siproshvili. Do tego tragiczna postawa z Concenciao. Szkoda, że akurat ten pojedynek przegapiłem - widział ktoś tę walkę, warto ją pobierać?
Pitto vs Culcay - Bardzo dobra walka, świetne tempo i zderzenie stylów. Moim zdaniem zasłużenie wygrał Argentyńczyk - kiedy Culcay postawił na bajeranckie triki, balans, przemieszczanie się po ringu, to Pitto trafiał więcej ciosów w półdystansie. Bardzo zaskoczony jestem postawą Argentyńczyka - szkoda, że nie ma mocniejszego ciosu. Na szczęście ma dobrego trenera i charakter do tego sportu, może więc namiesza - chociaż zdaje się, że pewnego poziomu nie przeskoczy. W każdym razie naprawdę dobrze ogląda się ten jego "meksykański" styl walki. Culcay - wyszły pewne ograniczenie Niemca. Jego obrona w półdystansie jest bardzo przeciętna, sporo tam inkasuje, dziwi także garda trzymana pod nosem (???). Jednak dobrze się go ogląda na galach Sauerlanda, bo mimo wszystko pokazuje dosyć finezyjny boks, w porównaniu do innych bokserów z tej stajni. Sporo nauki przed nim - bardzo efektownie wygląda w ringu, ale ta efektowność nie przekłada się na wygrywanie rund. Oby nie zaaplikowano mu teraz Uliego Wegnera na szkoleniowca... Arslan wyglądał tak, jakby złapał go wiek - pchał ciosy, bił je bez koordynacji, był wolny - forma dużo słabsza niż z Huckiem. Być może były to słabsze przygotowania, a być może nie - w tym wieku wszystko jest możliwe. W każdym razie mnie nie zachwycił. Braehmer szybko skończył robotę. Bardzo rozczarował mnie Averlant, spodziewałem się więcej po nim. @Hugo Jak dla mnie bokserzy, których wymieniłeś po prostu są ograniczenie i na pewnym poziomie ograniczenia te wychodzą ze zdwojoną siłą. Sylvester - Ugrał i tak więcej niż talent pozwalał Dimitrenko - strachliwy Zbik - Jak Sylvester Sturm - Wiek, zbijanie kg, po prostu wypala się Abraham - Niestabilna psychika, nie swoja kategoria wagowa, ograniczony boks Britsch - po prostu przeciętniak Gerber, Dirks - fizole bez finezji, silni ale powolni, zbyt ograniczeni technicznie, aby ugrać coś więcej |
|||
28-04-2013, 10:56 AM
Post: #5
|
|||
|
|||
RE: Gala w Hamburgu 27.04.13.
@redd
Zgadzam się z twoimi uwagami, niemniej chyba przyznasz, że patrząc z boku bez analizowania przyczyn wygląda to na straszne spustoszenie niemieckiego boksu. A trzeba by do grona przegranych dodać jeszcze Frenkela (chyba największy talent), który gdzieś zaginął. Na dziś dzień niemiecki boks opiera się już tylko na zabijace Hucku, rzemieślniku Stieglitzu, świeżo naturalizowanym Hernandezie (mocno podejrzana szczęka) i może jeszcze Braehmerze. Zaplecze w totalnej rozsypce, a nieliczne nadzieje młodego pokolenia (Ronert, Graf) nie przetestowane. Żal mi Gerbera i Dirksa, bo ja lubię takich silnych, odważnych chłopaków bez finezyjnej techniki, ale z charakterem. Przecież oni jednak prezentowali pewien poziom, a teraz jakby uszło z nich powietrze. Uderzyła mnie też zmiana, jak zaszła u Fritza Sdunka. To był trener, którego podziwiałem zwłaszcza w czasie, kiedy trenował Michalczewskiego. On potrafił wtedy bardzo aktywnie wspierać Tigera taktycznymi radami w czasie walki i niejednokrotnie wyciągał go ze strasznych opałów. A teraz Sdunek obserwuje, jak jego bokserzy przegrywają (np. Sturm, Culcay) i zachowuje się, jakby miał wszystko w dupie. http://www.the-best-boxers.com |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości