DeGale vs Eubank Jr (23.02.2019)

[Gogolius]

W Londynie 23 lutego dojdzie do walki między Jamesem DeGalem a Chrisem Eubankiem Juniorem.

Nie jest to walka na najwyższym możliwym poziomie, ale ze względu na to, że ten poziom jest wyrównany, może być ciekawie.
O obu bokserach nie mam zbyt dobrego zdania: Eubank to ograniczony technicznie bijok, który mierząc się z dobrymi rywalami (Saunders, Groves) ma problemy. Takie same problemy powinien sprawić mu DeGale i w teorii ośmieszyć przeciwnika.

Jednak to tylko teoria: DeGale miał świetną passę w latach 2011-2015, był nawet przymierzany do walki z Carlem Frochem, który wtedy rządził super średnią.
Później jednak przyszły rozczarowania: najpierw nierówna, zremisowana (choć emocjonująca) walka z Badou Jackiem, potem sensacyjna porażka z Truax, z którym rewanż nie rozwiał wątpliwości i walka na podtrzymanie aktywności z Munozem.
DeGale zwakował pas mistrzowski, aby skupić się na większych pieniądzach. Nie dogadał się także z Fieldingiem bo oczekiwał za dużej gaży (Fielding zamiast tego dostał los na loterii od Alvareza). Teraz na pewno zarobi z Eubankiem, ale motywacji sportowej chyba za wiele w nim nie zostało. Dla mnie trochę zmarnowany talent. Czy okaże się od napompowanego talentu za jakiego uważam Eubanka Jr? Przyznam szczerze, że nie mam zupełnie typu. Prawdopodobnie jeden z nich znów mnie rozczaruje, a typowanie wyniku z mojej perspektywy to typowanie tego boksera, który zaprezentuje się gorzej.

Niemniej kibicował będę mimo wszystko DeGale'owi.

[fext]

Też nie mam typu na tę walkę. Teoretycznie powinien wygrać ją Eubank, gdyż teoretycznie to jemu powinno zależeć bardziej. Z drugiej strony junior to bokser rozdarty, usiłujący udawać albo kopiować swojego fantastycznego ojca. Problem polega na tym, że nim nie jest. Może małpować jego miny i gesty albo nawet niektóre elementy warsztatu, prawda jest jednak taka, że senior był niepowtarzalny i nie do podrobienia, tak jak wszyscy mistrzowie o wyjątkowej technice. W efekcie mamy tu mniej utalentowaną podróbkę starego Eubanka, w dodatku pozostającą pod jego przemożnym wpływem. Wystarczy na zaplecze czołówki, sama czołówka albo ogrywa albo nawet nokautuje juniora. Taki Callum Smith posłałby go na dechy, Ramirez i Groves ograli na punkty, moim zdaniem przegrałby też z Alvarezem i to nawet bez wałka. Podsumowując, jeśli DeGale się wysili, to z juniorem wygra. Pytanie brzmi, czy będzie mu się chciało.

[Hugo]

Obstawiam wygraną DeGale'a. Technika i lepsze warunki fizyczne pozwolą mu wypykać Eubanka na dystans w lepszym stylu, niż zrobił to Groves.

[Wietnam]

Pod warunkiem że będzie w optymalnej
formie, ewentualna jego wygrana z Juniorem
będzie raczej końcem myślenia o wielkich
szczytach Eubanka.

Eubanka do tej walki będzie przygotowywał
Nate Vasquez, który pracuję w gymie Mayweathera
przy Seniorze Mayweatherze, były bokser trenujący
obecnie pięściarzy jak i zawodników MMA. Mający
dobre recenzje.

[Gogolius]

Na tej gali dojdzie do bardzo ciekawego zestawienia: Joy Joyce, jeden z gorących prospektów HW (7 walk, wszystkie wygrane przed czasem) zmierzy się z byłymy mistrzem świata, Bernamem Stivernem, który tą walką wróci na ring po 16 miesiącach przerwy od porażki przed czasem z Wilderem.
Stiverne w swoim stylu boksuje rzadko, jest leniwy w ringu, ale może być dobrym testem dla Joyce'a, o ile nie zapomni o piciu wody podczas obozu przygotowawczego i zrobi jako taką formę.

[fext]

Stiverne nie zrobi już żadnej formy, skoro nie zdołał zrobić jakiejkolwiek już przed walką z Wilderem, gdzie stawką było mistrzostwo świata. Wyszedł do niej spasiony, zardzewiały, powolny, bez werwy i bez jaj. Tutaj będzie tak samo albo jeszcze gorzej, bo miał długo przerwę, podczas której nie odmłodniał, a prowadził się zapewne "po staremu", ćwicząc wstawanie i siadanie z kanapy, pomiędzy sparingami z kubłami z McDonalda, tymi z kategorii super ciężkiej oczywiście. Joyce rozjedzie go najpóźniej do 5 rundy albo nawet jeszcze wcześniej. Stiverne jest już na etapie sprzedawania nazwiska, co właśnie aktywnie czyni.

[Gogolius]

Senior albo buduje grunt pod tłumaczenie się z porażki albo promuje pojedynek.
- Nie jestem przekonany, bo DeGale ma wysokie umiejętności. Szanuję to, co potrafi. Z fizycznego punktu widzenia nikt się nie może równać z moim synem, ale brakuje mu ducha. Szanse w tej walce na pewno rozkładają się 50-50 i po raz pierwszy jestem przerażony tym, co się może wydarzyć - oznajmił ojciec Chrisa Eubanka Jr (27-2, 21 KO).

Zaczekam do ważenia, ale postawiłbym ostrożnie na DeGale na punkty, ostatnio widziałem parę jego wypowedzi z których wynika, że jednak trochę motywacji w nim jest, a to jest ten element o który martwię się najbardziej.

Walka Joyce - Stiverne będzie eliminatorem do Charra i jego pasa WBA regular w wadze ciężkiej.
Naprawdę ciekawi mnie to co pokaże Stiverne, czy zamierza przeczłapać pojedynek kończąc karierę czy wykrzesi trochę ognia i złoży Joyce'a w pół.

[Wietnam]

Myślisz @Gogolius że to może być koniec Juniora
jak przegra z DeGale'm ? Czy cały czas będzie
dostawał pojedynki o stawkę jak Broner.
Pozdrawiam

[Gogolius]

Nie no, z takim nazwiskiem i z takim ojcem u boku to Eubank będzie zawsze mile widziany na galach. Na dobrą sprawę obecnie Junior to jest zupełny średniak, który rozbija przeciętniaków a z zawodnikami którzy cokolwiek potrafią więcej wygląda dużo gorzej (remisując/przegrywając z Saundersem czy z Grovesem).

Jak teraz przegra z DeGalem to scenariusz jest prosty: obić 2-3 słabiaków przed czasem i znów zrobić jakąś głośniejszą walkę np. ze Smithem, którą znowu Eubank przegra itd.
Póki jest młody, zdrowy i wydolny to mając takie nazwisko można podobny schemat powtarzać bardzo długo. Wielokrotnie będzie można na tle słabeuszy pokazać Juniora jako półboga, który wreszcie wszedł w swój prime i jest mega niebezpieczny i zestawić go z jakimś mistrzem.

[fext]

(22-02-2019 11:18 AM)Gogolius napisał(a):  Senior albo buduje grunt pod tłumaczenie się z porażki albo promuje pojedynek.
- Nie jestem przekonany, bo DeGale ma wysokie umiejętności. Szanuję to, co potrafi. Z fizycznego punktu widzenia nikt się nie może równać z moim synem, ale brakuje mu ducha. Szanse w tej walce na pewno rozkładają się 50-50 i po raz pierwszy jestem przerażony tym, co się może wydarzyć - oznajmił ojciec Chrisa Eubanka Jr (27-2, 21 KO).

Raczej tłumaczenie się z przyszłej porażki. Gdyby junior używał wyłącznie nazwiska, ale poza tym całkowicie odsunął słynnego papę od swojej kariery, fundując mu jedynie bilety na walki, to może coś by z niego było. Ale on stara się być klonem ojca, małpując wszystkie te śmieszne miny, gesty a po części i niepowtarzalny jak widać styl seniora. Wychodzi blado. Coś jak imitowanie stylu Tysona Furyego przez Malika Scotta. Niby Malik kopiował wszystko do detalu, ale jak potem Wilder wyszedł do prawdziwego Cygana, to wypadł bladziutko.

Tak samo jest z juniorem. Pręży się, napina, miny stroi takie, że kiśnie mleko w butelkach i ogórki na krzaczkach, groźnie chodzi po ringu, prezentuje mięśnie, po gongu do narożnika odejść nie chce, taki kozak, ale jak przyjdzie co do czego, to nie potrafi wykończyć nawet jednorękiego Grovesa. Stary Chris nie jest idiotą i to widzi, więc się ubezpiecza. Poza tym realnie w super średniej młody wiele nie zwojuje. Niezależnie od wyniku dzisiejszej walki obrywa od czołówki, rewanż z Saundersem też przegra. Mimo to chętnie zobaczyłbym go na przykład z... Claunelo. Miło byłoby patrzeć, jak się za nim ugania